Po powrocie do domu wyjął sobie dwa szwy, natychmiast wróciłam na poprawkę. Potem kolejne dwa i znów założyliśmy nowe, miękkie. Niestety znów je wyjął, a o tej godzinie weci nieczynni...
Próbowaliśmy wszystkiego, kołnierze, rolki, opaski, skarpetka, bandaż - nic nie zdaje egzaminu na dłużej niż godzinę.
Rana się rozjechała, jest czysta, szwy wewnętrzne nieruszone. Jutro pojedziemy coś zaradzić, ale nie wiem co robić teraz? Zostawić? Przemywać? Spróbować złapać brzegi plastrem?
Przywiązać szczura do kaloryfera na noc
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)