Spacyfikowanie agresorki??

[nienazwana]

Moje małe chyba dorastają (ok.4 m-ce) i pojawił się problem. Helena, większa od siostry i dominująca agutka, zaczyna coraz bardziej dominować siostrę. Wybiegi zaczynają wyglądać tak, że Helena non stop gania (i bardzo często generalnie codziennie "gwałci") Zosię a Zośka nic innego nie robi tylko ucieka. Zresztą Zosiula (haszczanka- delikatniutka mimoza) ostatnio nawet nie chce wychodzić z klatki. Wyraźnie jest przestraszona i zestresowana (pojawiła się porfiryna). Jedzenie łapczywie porywa i szybko zjada rozglądając się na boki czy siostra nie nadbiega (pomimo że oczywiście mają dużo jedzenia). Najchętniej siedzi w kącie kuwety i czasem nawet nie chce wchodzić na hamaczki zajęte przez Helenkę. Na szczęście, przynajmniej na razie, w Helenie nie ma żadnej agresji, nigdy nie ugryzła nas lub Zosi, a przynajmniej nie było nigdy krwi lub skaleczeń. To taka grubiutka wesoła rozrabiara, ale obawiam się co będzie dalej. Wiem już, że "gwałcenia" to objaw rujek, ale mam poczucie, że sytuacja trochę wymyka się spod kontroli. Będą sterylizowane (i to pewnie złagodzi problem) ale dopiero w 2 połowie września, a co robić do tego czasu? Próbowałam, tak jak szczeniaka, przewracać Helenę na grzbiet i przytrzymywać, ale ze słabym efektem. Wyrywa się i wykręca jak piskorz, nie potrafię jej utrzymać w takiej pozycji, a nie chcę jej bardzo mocno ściskać. Zresztą mam pewne obawy, że przytrzymywana na siłę w końcu mnie dziabnie i choć nigdy nie przejawiła jeszcze agresji nie chcę prowokować takich sytuacji. Co robić, żeby spacyfikować dominantkę?

[nienazwana]

W zasadzie teraz tak myślę, że w tytule postu powinno być "dominantki" nie "agresorki", bo to jednak różnica. Jak na razie Helka szatanica agresji nie ujawnia!!