Wszoły
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
Sprawdziłam więc koryguję: wszoły nie skaczą jak wszy ale mimo to bardzo łatwo przemieszczają się pomiędzy ogoniastymi więc najprawdopodobniej zarażone masz całe stadko. Leki profilaktycznie podaje się wszystkim mieszkającym razem szczurkom. Na ludzi i inne zwierzęta (psy, koty) szczurze wszoły się nie przenoszą.
Re: Wszoły
Ja też byłabym za tym, aby całe stadko profilaktycznie jednak leczyć. Dotykacie szczurka, kręcicie się obok jego klatki i nawet zmieniając ubranie, można przenieść gnidy na pozostałe szczurki. Gnidy naprawdę łatwo się przenoszą i to one są większym problemem niż dorosłe osobniki, bo dorosłe padają dość szybko, kiedy rozpocznie się leczenie. Gorzej z gnidami, na które iwermektyna nie działa, dlatego podajemy ją regularnie, aby wylęgające się osobniki od razu zabijać.
Stąd też to całe odkażanie i mycie. Co prawda, ja to już wiele razy pisałam, pani weterynarz u której skutecznie leczyłam szczurki z wszoł, mówiła, że w mieszkaniu wystarczy odkurzyć i nie ma sensu panikować. Inaczej rzecz się ma z hamaczkami i szmatkami szczurka, które albo trzeba wyprać w wysokiej temperaturze albo najlepiej wyrzucać
Stąd też to całe odkażanie i mycie. Co prawda, ja to już wiele razy pisałam, pani weterynarz u której skutecznie leczyłam szczurki z wszoł, mówiła, że w mieszkaniu wystarczy odkurzyć i nie ma sensu panikować. Inaczej rzecz się ma z hamaczkami i szmatkami szczurka, które albo trzeba wyprać w wysokiej temperaturze albo najlepiej wyrzucać
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Wszoły
Ok, no to leczę wszystkie w takim razie. A może ktoś jeszcze mi udzielić informacji gdzie w Lublinie mogę dokupić lek?
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
Iwermektyna najlepiej działa podana w zastrzyku podskórnym, a to bez weterynarza ani rusz się nie da. Nakropioną na futro, bo tak też można, ogony mogą zlizać i nawet jeśli im nie zaszkodzi to znacznie spadnie skuteczność leczenia. Nie zalecałabym kupowania iwermektyny na własną rękę, chyba jest do dostania głównie w lecznicach weterynaryjnych. Dostępne w zoologikach preparaty na pasożyty skórne np typu frontline lub inne krople mogą być bardzo niebezpieczne dla ogonków i doprowadzić nawet do gwałtownej śmierci od zatrucia
Re: Wszoły
ok. dziękuję za informację. Akurat przyszła mi nowa klatka, więc szczurasy, które może nie mają wszołów już tam trafiły (jakieś 2 godziny temu, może trochę dłużej podałam im na skórę na karku preparat), druga klatka wyczyszczona i wygotowana suszy sie na słońcu. Trafi do niej na 100% chora samiczka i do drugiego pokoju.
Re: Wszoły
Ku przestrodze
Przeczytałam cały wątek, kilka przypadków było jak nasz. Identyczne. Do rzeczy:
malutka pięciotygodniowa duszyczka, podejrzenie wszołów, szybko wet. Pryskanie. Tak intensywne, że futerko było mokre aż.
24 godziny później dziwny atak, zaczęło nią rzucać, potem sparaliżowało, piana z pyszczka, jak by się dławiła. Szybko do weta... za późno. Mała umarła.
Lek to Frontline albo Fiprex. Teraz nie mam pewności, ale stawiam na Fiprex.
Przestrzegam przed wetami niedoukami i nadmierną ilością.
Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze.
Nie popełniajcie tego samego błędu.
Przeczytałam cały wątek, kilka przypadków było jak nasz. Identyczne. Do rzeczy:
malutka pięciotygodniowa duszyczka, podejrzenie wszołów, szybko wet. Pryskanie. Tak intensywne, że futerko było mokre aż.
24 godziny później dziwny atak, zaczęło nią rzucać, potem sparaliżowało, piana z pyszczka, jak by się dławiła. Szybko do weta... za późno. Mała umarła.
Lek to Frontline albo Fiprex. Teraz nie mam pewności, ale stawiam na Fiprex.
Przestrzegam przed wetami niedoukami i nadmierną ilością.
Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze.
Nie popełniajcie tego samego błędu.
Psychopatka Korba, ciepła klucha Pianka, żywe srebro Dziurka, łysa Jagoda, maleńka Gumka i oszołom Śrubka
za TM Gumka i Mysza
(mamy też swój wątek:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40116)
za TM Gumka i Mysza
(mamy też swój wątek:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40116)
Re: Wszoły
Frontline i Fiprex mają ten sam składnik aktywny - fipronil.
Jak można spryskać małe zwierzątko aż do mokrego futra, kiedy na duże zwierzęta ten środek ma określone dawkowanie? 3-6 ml sprayu na kg masy ciała...
Niestety, sama spotkałam się z twierdzeniem pani wet, że iwermektyna kiepsko działa i ona by spryskała szczury Frontline. Ale byłam tam tylko na zastrzyku i zrobiła go z iwermektyny, nie obstając wcale przy tym, co sobie wymyśliła Na szczęście to był jeden z tych weterynarzy, który rozumie, że jeśli nie zajmuje się daną grupą zwierząt, to niekoniecznie musi wiedzieć lepiej.
Przykre jest to, że ginie tyle szczurków.
Niestety, nawet w sklepach internetowych piszą: "Działa tak delikatnie, że można go bezpiecznie stosować już u dwudniowych szczeniąt i kociąt, oraz u karmiących lub ciężarnych matek."
Co pewnie w przypadku niezorientowanych wetów daje mylne wrażenie, że można zastosować na szczurku......
Jak można spryskać małe zwierzątko aż do mokrego futra, kiedy na duże zwierzęta ten środek ma określone dawkowanie? 3-6 ml sprayu na kg masy ciała...
Niestety, sama spotkałam się z twierdzeniem pani wet, że iwermektyna kiepsko działa i ona by spryskała szczury Frontline. Ale byłam tam tylko na zastrzyku i zrobiła go z iwermektyny, nie obstając wcale przy tym, co sobie wymyśliła Na szczęście to był jeden z tych weterynarzy, który rozumie, że jeśli nie zajmuje się daną grupą zwierząt, to niekoniecznie musi wiedzieć lepiej.
Przykre jest to, że ginie tyle szczurków.
Niestety, nawet w sklepach internetowych piszą: "Działa tak delikatnie, że można go bezpiecznie stosować już u dwudniowych szczeniąt i kociąt, oraz u karmiących lub ciężarnych matek."
Co pewnie w przypadku niezorientowanych wetów daje mylne wrażenie, że można zastosować na szczurku......
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Wszoły
Witam, siedzę i przeglądam sposoby na pozbycie się gnid i znalazłam taki pomysł (dla ludzi) żeby myć głowę roztworem wody i octu (25% octu 75% wody) i wtedy łatwiej się wyczesują. Myślicie, że można coś takiego sróbować na szczurka? Czy taki roztwór będzie dla ogonów niebezpieczny?
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
Octem się ubikacje szoruje a nie szczury . Nie polecałabym takiej metody, bo to może podrażnić delikatną skórę szczurka. A już w zupełności nie potrafię sobie wyobrazić szczura, który z własnej nieprzymuszonej woli da się namoczyć w roztworze octu . Zresztą moim zdaniem pomysł nawet dla ludzi co nieco archaiczny. No ja rozumiem, medycyna ludowa, te sprawy ale co do skuteczności wątpię. A co jeśli szczurkowi taki roztwór dostanie się do oka lub do ryjka? No chyba, że się ma super grzeczne (wypchane? ) szczurki, które taki zabieg zniosą bez ruchu. Ja obstawałabym jednak przy iwermektynie aplikowanej w odpowiednich (dopasowanych do cyklu rozwojowego wszołów) odstępach czasowych
Re: Wszoły
Jednego szczurka praktycznie wyleczyłam już z wszołów ale wczoraj przygarnęłam drugiego, dość mocno zawszonego. Natarłam go insectinem i sporo powypadało. Widzę, że zostało na nim sporo białych jajeczek i chyba przytnę mu futerko. Mam też resztę leku od weta z poprzedniego razu i myślę, że profilaktycznie drugi też go dostanie. Możecie mi powiedzieć jak często mogę nacierać szczurka insectinem?
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
Insectin stosuje się co 2-3 tygodnie nie częściej. Ale czy aby na pewno jest bezpieczny dla szczurków? Na opakowaniu jest napisane żeby nie stosować u małych szczeniąt, o szczurkach i ogólnie o gryzoniach nic nie jest napisane . Przepisał ci go weterynarz? Jeśli przygarnęłaś zarobaczonego ogonka i mały choć krótki okres czasu przebywał z innymi szczurkami/ szczurkiem to profilaktycznie leczyć trzeba wszystkie zwierzęta, bo wszoły bardzo szybko się przenoszą. Obcinanie futerka niewiele da, to co widzisz na futrze to w dużej części puste kokony a wszoły się już wylęgły, choć są tam zapewne również niewylęgnięte jaja.
Re: Wszoły
Od weta mam inny preperat, który stosowałam u poprzedniego ogonka. Nie jestm pewna czy to nie jest któryś z tych na f ale opowiadałam wetowi jak tragicznie skończył jeszcze wcześniejszy praktycznie oblany czymś frontlinopodobnym. Więc jeszcze mi go lekko rozpuściła i szczurowi nic nie było. (Dodam, że wtedy miał gdzieć 4,5 tyg). Tego maluszka też tym potraktowałam i zostało praktycznie tylko dużo białego (łupieżu? gnid?) na nim. Nie miał kontaktu z moim Biszkoptem ale, jak czytałam, to paskudztwo łatwo się rozłazi i zaraża. Będę więc czesac, iskać i dezynfekować no bo cóż zostało, a jak się nie uda to znowu do weta . Btw ten maluszek ma gdzies 3-4 tyg, za wcześnie się go pozbyli ale poprzednia właścicielka ma węża i tych,których nie odda przeznaczy na karmę. W dziale adopcje dałam likna do ogłoszeń na gumtree Kraków.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
Trzeba naprawdę bardzo uważać z tymi preparatami na pasożyty szczególnie u tak małych ogonków. Już wiele tragicznych historii było z frontline (rozpuszczony czy nie ) i przez niedouczonych weterynarzy. Ja bym sama nic generalnie nie aplikowała szczurkowi, a już szczególnie takiemu maluszkowi
Re: Wszoły
A swoją drogą to chyba jakaś plaga robactwa. Z 8 lat temu gdy miałam szczurki, potem królika i fretkę, to do głowy by mi nie przyszło, że mogłyby mieć jakieś robale (no może oprócz fretki ale ona miała zykłe pchły, które padły po kąpieli w szamponie). A teraz to co chwila jakieś problemy
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: Wszoły
To fakt. Ja również miałam kilkuletnią przerwę w hodowaniu szczurasów i kilka/kilkanaście lat temu jak miałam ogonki to nigdy nie miały żadnych pasożytów . Jedyne, na co chorowały już wtedy hodowlane szczurasy to były nowotwory (teraz to też dramatyczna plaga) i choroby układu oddechowego.