Jak nigdy nie miałam nawet najmniejszego problemu z łaczeniem, tak teraz jest chyba dość spory. Miałam stadko: 3 szczury, z czego dwa w wieku 3 miesięcy (bracia) i jeden 2-letni. Adoptowałam na początku czerwca Gucia i Mańka - samce które w chwili przyjścia do mnie miały około 4 miesięcy. Przechodziły 3 miesiące kwarantanne w związku z pasożytami zewnętrznymi. Jak przyszło jednak co do czego to za głowę się złapałam. Maniek okazał się układną białą kuleczką futra, która kocha cały świat, a Gucio okazał się być zbójem nie z tej ziemi. I tak jest do tej pory. Rozciął ostatnio Melmanowi (który bryka już za tęczowym mostem) skórę, tak, że mogłam mu pod nią palce włożyć i trzeba było zszywać. Ale za to z Mańkiem i z moją ręką dogaduje się bardzo dobrze.
W sobotę 13 lipca Gucio był kastrowany. I zmian nie ma. Co podejście jego do Edka i Zdzicha to jest 2 sekundy ciszy przed burzą i wielka gonitwa oraz wielki pisk. Ja od razu rzucam się i rozdzielam. I zastanawiam się, czy dobrze, że to robie, bo jednak mam wrażenie, że Gucio chce zlikwidować moich chłopaków z tego świata
 Mieszkają w oddzielnych klatkach jak na razie, wybiegi mają czasem wspólne.
  Mieszkają w oddzielnych klatkach jak na razie, wybiegi mają czasem wspólne. I teraz moje pytania:
-jak mam się zachować w momencie gdy Gucio zaczyna atakować Zdzicha i Edka?
-czy on może chcieć je ZAMORDOWAĆ
 
 -czy może być tak, że kastracja nic nie da?
-kiedy kastracja powinna dać efekty?
i w ogóle halp

 
		
		





 Myślicie, że on może je pozagryzać?
  Myślicie, że on może je pozagryzać?
 Siedzą teraz razem w klatce. Chłopaki się boją, ale Gucio jest spokojny. Uspokoił się. Przez noc spać w oddzielnym pokoju z Mańkiem. Dzisiaj poczęstowałam go i młode neospazminą, umyłam klatkę i transporter, wysmarowałam olejkiem. Włożyłam młode do transportera, a następnie dorzuciłam Gucia. Trochę się posprzeczały, siedziały prawie godzine razem. I przez mniej więcej połowę tego czasu w ogóle się nie ruszały, zastygały z szeroko otwartymi oczkami. Potem wyjęłam Zdzicha, ponieważ on bardziej się bał i miał mniejsze zatargi z Guciem niż Edek. I siedzieli Gucio z Edziem. Edek powoli się zbliżał się do Gucia, w końcu zaczął powoli gryźć mu trwarz
  Siedzą teraz razem w klatce. Chłopaki się boją, ale Gucio jest spokojny. Uspokoił się. Przez noc spać w oddzielnym pokoju z Mańkiem. Dzisiaj poczęstowałam go i młode neospazminą, umyłam klatkę i transporter, wysmarowałam olejkiem. Włożyłam młode do transportera, a następnie dorzuciłam Gucia. Trochę się posprzeczały, siedziały prawie godzine razem. I przez mniej więcej połowę tego czasu w ogóle się nie ruszały, zastygały z szeroko otwartymi oczkami. Potem wyjęłam Zdzicha, ponieważ on bardziej się bał i miał mniejsze zatargi z Guciem niż Edek. I siedzieli Gucio z Edziem. Edek powoli się zbliżał się do Gucia, w końcu zaczął powoli gryźć mu trwarz   Następnie podmieniłam Edka na Zdzicha w transporterze. Obyło się bez większych sensacji i Gucio wydawał się niezwykle spokojny zatem wsadziłam ich do dużej klatki z jedną półką. Każdy leży w oddzielnym kącie, Edek i Zdzichu się boją, ale Gucio ich nie zaczepia i jest spokój. Myślę, że teraz to tylko z górki
 Następnie podmieniłam Edka na Zdzicha w transporterze. Obyło się bez większych sensacji i Gucio wydawał się niezwykle spokojny zatem wsadziłam ich do dużej klatki z jedną półką. Każdy leży w oddzielnym kącie, Edek i Zdzichu się boją, ale Gucio ich nie zaczepia i jest spokój. Myślę, że teraz to tylko z górki   Dzięki wielkie
  Dzięki wielkie