Adżul już w lecznicy. Koło 15:00 ma mieć operację.
Wzięłam dzisiaj od razu pozostałą trójkę na kontrolę. No i jak chorować, to wszyscy razem

Ogólnie nie jest źle, ale z racji wieku nie jest też super.
Noname od wczoraj wieczorem coś mnie zaczął martwić, jakiś taki dziwny był. Gdy wszedł do klatki, zaczął tak dziwnie na każdą stronę główką ruszać, jakby coś wąchał, ale dziwnie to wyglądało. Nie mógł się położyć w jednym miejscu tylko tak dziwnie niuchał na każdą stonę. Jakby jakiś zmysł mu wysiadł i nie mógł się odnaleźć w nowej sytuacji. Niby nic, ale mnie jakoś to tak trochę zaniepokoiło. Dzisiaj rano jakiś taki przytłumiony był, oczka takie dziwne. Może to upały dają o sobie znać, nie wiem, ale jakoś taka wyczulona teraz jestem na każdy najmniejszy sygnał.
Dr Strąk, też zauważyła, że jakiś taki niewyraźny jest. Osłuchała, w uszka zajrzała i niby wszystko dobrze. Ale ten jego wzrok też ją trochę zmartwił. Stwierdziła, że to może być przysadka

Przepisała Cabaser, mamy obserwować. Jeżeli nie będzie poprawy będzie trzeba zrobić morfologie.
Każdy miał robione prześwietlenie i u Nonama wyszło najlepiej, wszystko ładne, bez żadnych widocznych zmian.
U Białego wyszło coś z serduszkiem (niestety przy ogromie informacji, zapomniałam co konkretnie mówiła lekarz), mam dawać Prilium. U Plastka też coś wyszło, jakaś mała plama

ale wygląda to jak pozostałości po czymś co mógł mieć wcześniej
Osłuchowo wszystkie dobrze. Plastek coś świszczy, jakby coś w nosku tam było, ale przy osłuchu w porządku.
Każdy z racji innych i razem wziętych objawów (zapobiegawczo?) dostał antybiotyk Enroxil i Tolfedine.
Wiedziałam, że biorąc cztery szczury z jednego miotu mogę się potem liczyć z wysypem wszystkiego naraz, ale i tak te wszystkie sumy mnie przerażają.
To by było tyle o chorowitkach. Oby leki pomogły i było tylko lepiej.
Dziękuję dziewczyny za wsparcie i że jesteście z nami!
Adżulku, trzymaj się mój kochany. Jestem z Tobą!