Dzięki Ci bardzo moccno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gryzie mocno ale z twoją metodą mi się udaMorgana551 pisze:Gryzie do krwi? Jeśli nie to tylko pogryzanie. Czyli objaw sympatii i chęci do zabawy

Moderator: Junior Moderator
Dzięki Ci bardzo moccno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gryzie mocno ale z twoją metodą mi się udaMorgana551 pisze:Gryzie do krwi? Jeśli nie to tylko pogryzanie. Czyli objaw sympatii i chęci do zabawy
Zawsze trzeba wziąć pod uwagę charakter szczura. Niektóre są ze swej natury łagodne, delikatne, a inne szorstkie, stanowcze i zachłanne. Te drugie mogą na widok jedzenia rzucić się bez pomyślunku o osobie, która im to jedzenie daje. Wiem coś o tym, bo sama mam teraz dwa samce tak właśnie diametralnie się różniące. Kubie nie odważyłabym się dać wyjątkowo smacznego kąska na palcu. Smacznego- owszem, ale nie wyjątkowo. Mamą śmieje się, że wyrośnie na postrach zachodu.Morgana551 pisze:Jak byłam mała spróbowałam dać mojej szczurzycy jogurt na palcu.... Skończyło się płaczem, bieganiem po mieszkaniu z zakrwawionym palcem.... Miałam wtedy 12lat. Szczurzyca miała około 2 lat więc była oswojona..... Od tego czasu nigdy tego nie powtórzyłam.... Krew na ścianach jest do dzisiaj xD
Osna pisze:Zawsze trzeba wziąć pod uwagę charakter szczura. Niektóre są ze swej natury łagodne, delikatne, a inne szorstkie, stanowcze i zachłanne. Te drugie mogą na widok jedzenia rzucić się bez pomyślunku o osobie, która im to jedzenie daje. Wiem coś o tym, bo sama mam teraz dwa samce tak właśnie diametralnie się różniące. Kubie nie odważyłabym się dać wyjątkowo smacznego kąska na palcu. Smacznego- owszem, ale nie wyjątkowo. Mamą śmieje się, że wyrośnie na postrach zachodu.Morgana551 pisze:Jak byłam mała spróbowałam dać mojej szczurzycy jogurt na palcu.... Skończyło się płaczem, bieganiem po mieszkaniu z zakrwawionym palcem.... Miałam wtedy 12lat. Szczurzyca miała około 2 lat więc była oswojona..... Od tego czasu nigdy tego nie powtórzyłam.... Krew na ścianach jest do dzisiaj xDTolek z kolei taki kochaś, że nie ugryzłby mnie nawet gdybym miała rękę umazaną kartoflami. Kuba jednak uczy się czułości od Tolka i czasem mnie podgryzie, poliże, ALE jego podgryzanie mimo szczerych chęci nie jest tak delikatne, jest właśnie mocne.
Ilu miłośników szczurów, tyle metod oswajania.Też jestem zwolenniczką oswajania "na siłę". Robię jednak to nieco inaczej- wkładam je pod dres/bluzę. Bluza musi być:
- odpowiednio stara, niepotrzebna, by nie było jej żal, bo może zostać zasikana, zakupczona i pogryziona,
- zwężana przy pasie, najlepiej ze ściągaczem, by szczury nie wypadły.
Mają tam ciepło, przytulnie, z ograniczoną ilością bodźców, przez co może nie są tak przytłoczone nowym otoczeniem. Moje szczury, gdy je dostałam były chyba lekko chore na dodatek, bo po paru dniach zrobiły się markotne i osowiałe, jakby było im zimno. Trzymałam ich raz w dresie pół dnia (w tym czasie oglądałam telewizje), a one aż mi zasnęły. Musiałam je na noc siłą wyciągać spod ubrania. Następnego dnia nie dość, że porządnie wygrzały się i ozdrowiały, to dało się zauważyć istotny przełom w ich oswojeniu. Stały się bardziej ufne i pokochały siedzenie mi pod ubraniem. Teraz same wchodzą na mnie, gdy siedzę z nimi na łóżku, kanapie i wciskają się pod bluzkę, by lawirować z rękawa do rękawa.
Są w wieku "pare tygodni" Podejrzewam iż 5 lub 6 tygodni, są ze sklepu zoologicznego... tak tak wiem już będziesz mnie tępiłaMorgana551 pisze:W jakim wieku są szczurki? Ja na Twoim miejscu agresywnego szczurka troszkę przekupiłaby smakołykami. Za parę dni hyc do bluzy oba łobuziaki lub usiąść na fotelu. Siedź spokojnie, nie próbuj na razie je dotykać. Niech oni pofikają sobie troszkę, zapoznają się z terenem. Z czasem będą go kojarzyć i ich zachowanie powinno się zmienić. Smakołyki dawaj im gdy są poza klatką i w klatce ale nigdy przez pręty.
Okej to pomysł z wanną odpada ;cMorgana551 pisze:Z wanną to zły pomysł. Jest śliska co może szczurka zirytować i przestraszyć. Znam to z własnego doświadczenia. Kiedyś dałam szczuraski do wanny i położyłam obok płytki pojemnik z wodą. Nie spodobało im się to. Od razu chciały wskoczyć na mnie. Jednak miały problem z tym, ponieważ nie potrafił się wybić bo było zbyt ślisko. Szczurki to tylko zestresowało.
No cóż niestety ;c Pare tygodni to nie całe życie w końcu, ale zawsze coś... Nie mam żadnych takich płynów jadalnych jak ty tutaj mówisz ;c Mam śmietanę ale to raczej nie zda testu :/ Mam nałożyć na palec mówisz... a co jeśli maluch pomyli mojego palca z tym jedzonkiem? Zaliczę ostre bubu w paluchanienazwana pisze:Przede wszystkim daj im czas na oswojenie się. 2 dni to bardzo mało.Staraj się nie wyciągać ich na siłę z klatki. To ma być ich terytorium. Wyobraź sobie jakby wielkie łapsko nagle wytargało cię z pokoju przez okno? Byłabyś zadowolona czy raczej przerażona? Trzeba przekonać je do samodzielnego wychodzenia z klatki. To wymaga cierpliwości i nagradzania smakołykami.
I wtedy można faktycznie zastosować manewr z wpuszczaniem pod bluzę. Na forum jest cały dział o oswajaniu, poczytaj.
I zapomnij o tej wannie. A co do smakołyków najlepsze są podawane z palca, półpłynne bo szczurek nie ukradnie i nie ucieknie do klatki i będzie musiał podejść i jeść przy tobie. Jogurt gęsty naturalny, kaszka bezmleczna, gerberki. Nałóż na palec i czekaj przy otwartych drzwiczkach aż się zainteresuje. Jak będziesz postępować spokojnie i cierpliwie maluch przestanie gryźć i przekona się że nie jesteś zagrożeniem. Tak często reagują szczurki ze sklepu. Nie były dobrze i delikatnie traktowane przez cale swoje życie