A więc..
Byliśmy wtedy u wet na tej 'wizycie kontrolnej'. Powiedziałam, że niepokoi mnie to turlanie się jego, a w dodatku że pisałam na forum z osobami które mają szczury na utrzymaniu i są ich wielbicielami i że twierdzą, że takie turlanie się nie jest normalne..
Rozmawiałyśmy z panią doktor gadki szmatki, zapytałam jej co mu dokładnie było i dowiedziałam się, że nie leczyły go specjalnie tylko na jedną rzecz by inna się przypadkiem rozwijała (bo same nie wiedziały co to dokładnie - nie oszukujmy sie ciężko znaleźć specjalistę od gryzoni) tylko przypuszczały że może być to uszko, druga że wirusówka.. A ja już nie wiedziałam o co chodzi w tym i na ostatnim spotkaniu chciałam sie mniej więcej dowiedzieć i dobrze, bo leczyły one jak to nazwać. .hm? na zapas? na wszelki w sensie nie skupiały się na jednej niepotwierdzonej rzeczy..
Twierdzę że to dobre bo mogły się skupić na np uszku które wcale okazałoby się nie było chore - i fakt bo biedak dostawał przecież tych zastrzyków tyle że był pokuty..
W każdym bądź razie do ostatniej wizyty u wet:
Ja się dalej bałam że on jest niedoleczony itp i byłam nastawiona na to, że jak Go zobaczą że się turla chwilami (jak schodzi z jakiegoś miejsca na doł bądź się denerwuje) to że od razu ponowią leczenie i podadzą jakiś antybiotyk.
A tu dowiedziałam się, że Jonny jak na młodego szczurka po chorobie zachowuje się całkiem normalnie. Powiedziała że to cud że on z tego wyszedł, gdyż młode szczurki często po prostu nawet po leczeniu umierają. . .
Jak powiedziałam że on ma tylko to że normalnie skacze w klatce i cos tam je i sobie z tym radzi nie ma problemów, to tymbardziej powiedziała że to b.dobrze.
Pocieszyło mnie to - to też oznaka że z Jonnka kawał szczura : D
Turlanie się jest także efektem obronnym - nie łap mnie, wyślizgując się z rąk - także robił tak przy szczepieniu także jak się wtedy denerwował.
A więc to wszystko (nie pamiętam dobrze jak to ujęła pani doktor) jest na tle nerwowym. Może mu tak zostać. Albo po tygodniu/ dwóch może się odzwyczai i nie będzie tak robił
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale głowka może zostać..
Jonny dostał wiec jeszcze taką jakby paste którą mam podawać doustnie na odrobaczanie (w razie czego , bo jakieś pasożyty niewidoczne też mogły sie tam gdzieś wdać i zniszczyć może nie błędnik i moze nie receptory równowagi (nie pamietam dobrze co - troche sie denerwowałam) Ale chyba wiadomo o co chodzi..
Dostał także tabletki na 10 dni po połowie w takich kapsułkach, dalej ma brac też probiotyk taki z drożdży ale te tabletki to chyba tez jest probiotyk..
W kazdym bądź razie wszytsko z Nim ok. Jest coraz lepiej. Może nawet ciut więcej je ?
chociaż typowego apetytu szczura nie ma i lubi wybrzydzać...