A co to de facto za różnica, czy sok został wyciśnięty, czy czy dany w owocu? Tyle się napisałam powyżej, że moje najpierw liżą sługo owoc zanim go zjedzą. Liżą sok. Co z nim się takiego dzieje, gdy się go wyciśnie? Gdyby mogły, to by go pewnie same wyssały. Z resztą mój Kuba lubi bardzo dziamdziać w pyszczku maliny i wypluwa pestki. Co on robi, jeśli nie pije sok, skoro maliny to prawie sam sok nie licząc pestek? No ja wiem, że niby postać inna, bo trzeba trochę się namęczyć, by ten sok zdobyć, ale rezultat ten sam. No dobra, jeśli mają owoc, to i się najedzą przy okazji, więc rezultat będzie lepszy, ale rozmawiamy o piciu. Czy damy kawałek jabłka, czy wyciśniemy z tego kawałka sok- jaka różnica?noovaa pisze:Osna, nie mają owoców i warzyw w postaci soku Ani przerabianych, ani dosładzanych.
A że większość soków jest przerabianych i dosładzanych, to owszem, ale nie można od razu przez to skreślać każdego soku i wrzucać do wora "dziwactw"- o to mi chodzi.