Kochankowie

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

WilceeQ
Posty: 1
Rejestracja: pn sie 05, 2013 12:14 pm

Kochankowie

Post autor: WilceeQ »

Jakiś czas temu pochowałam drugiego z moich szczurków, tatę całej ferajny... Moje piękne Maleństwo... Do dziś boli mnie myśl, że to właśnie ja ukróciłam jego życie, zgadzając się, by weterynarz go uśpił... ale nowotwór jaki go pożerał odebrał mu wszystko... Od możliwości poruszania tylnymi łapkami po igraszki ze stadem czy możliwość przyjmowania pokarmu...
Mam nadzieję, że dobrze uczyniłam ukracając mu cierpienie, choć nadal mam łzy w oczach na samo wspomnienie tego wydarzenia.
Oby TAM było mu dobrze.

A dziś po powrocie do reszty stada spostrzegłam, że mój ogonek staje się ospały, z pełnej energii samiczki przeradza się w śpiącą na kolanach przylepę, nawet równowagę i pozycje w stadzie ma już nie tą... Coś mu mówi, że niewiele jej już zostało a choćby myśl o jej stracie łamie mi serce... Pewnie dlatego, że jest pierwszym szczurem jakiego przygarnęłam... Jest matką reszty ferajny i kochanką... Maleństwa jakie odeszło. Moja Fecia za szybko wybiera się na tamten świat!

Dlatego też chcę was zapytać jak poradzić sobie z odchodzeniem mojego małego szczęścia...? Bowiem niesamowity ból przeszywa mi wnętrze... i przez to, nawet patrząc na ich dzieci nie umiem odnaleźć radości jaką wcześniej czerpałam z tych małych istnień... Boje się, że przez stratę rodziców w jakiś sposób, nawet na chwilę, odsunę się od reszty zwierzaków, a nie chcę tego robić... Pragnę by moja miłość nie zgasła wraz, z ucieczką do bajkowej krainy Fety...
rekinos
Posty: 4
Rejestracja: wt wrz 10, 2013 11:12 pm

Re: Kochankowie

Post autor: rekinos »

Przykro mi i smutno [*] :(
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Kochankowie

Post autor: IHime »

Po pierwsze, póki jest nadzieja, trzeba stanąć ramię w ramię z dobrym, sprawdzonym weterynarzem i walczyć. O Fecię jeszcze można powalczyć.
Dopiero kiedy nie ma już nadziei, można się zdobyć na ten ostateczny krok, ostatnią przysługę. Bo to jest przysługa, choć nam sprawia ból, pozwala oddalić ból od małego, ukochanego istnienia.
Jak sobie radzić z bólem? To trudne, trwa długo, drzazga w sercu zostaje, ale z czasem da się żyć. Wypłakać się, tak po prostu. Pogadać z kimś, kto rozumie ten ból, przyjacielem albo kimś z forum. Pomóc ogonowi w potrzebie, uratować innego malucha.

[*] Dla Maleństwa, żeby oświetlało mu drogę na drugą stronę Tęczowego Mostu...
Etusia
Posty: 97
Rejestracja: śr lip 03, 2013 11:44 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kochankowie

Post autor: Etusia »

Smutno... [*]
Za Tęczowym Mostkiem Szczurcie: Fobi i Irka [*] [*] Chomiczki: kolejno cztery Kubusie [*] [*] [*] [*]
Awatar użytkownika
lukaszolej1
Posty: 22
Rejestracja: pn wrz 30, 2013 5:46 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: Kochankowie

Post autor: lukaszolej1 »

Jeśli rozejrzysz się wokół, będziesz zdziwiony: człowiek wydaje się być najbardziej uśpionym zwierzęciem na ziemi...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”