Jeszcze w dwupaku, ale termin w najbliższy poniedziałek, więc niedługo 

 . Powstałam z leżących i zdążyłam się nawet trochę rozruszać, ale synek najwyraźniej po wcześniejszej partyzantce nagle odkrył, że jednak w brzuchu fajnie jest i on zostaje 

 .
Czarnuszki już jakieś jesienne - spanko, jedzonko, polarki... Zrobiłam im nawet fotki jak ostatnio przysypiały, ale jeszcze nie zgrałam (ciężko mi się zabrać za to,nosi mnie jakoś i myśli wokół jednego tematu krążą... 

 ) . Cieninek pokichiwał, więc dostają Bioaron co je niezmiernie cieszy. Z biegania ostatnio preferują bieg ku misce 

 . Otak dzisiaj w ferworze wybiegu zjechał z mojego brzucha robiąc szramę i tak się zastanawiam, czy jakby ktoś zapytał na porodówce to prawdę mówić...? Mina położnej może być bezcenna 

 .
Dzięki Wam wszystkim za pamięć, trzymajcie kciuki za bezproblemowe dostarczenie dziecięcia na świat! Na pewno się pochwalę jak już się to uda i dojdziemy do siebie 

 .