Mimo iż moja szczurzyca umarła dobre pięć miesięcy temu dopiero teraz dowiedziałam się o szczury.org. Chcę się podzielić z kimś moim smutkiem spowodowanym jej odejściem. Karolcia była rozbrykanym i wesołym szczurkiem. Nie umarła ona ze starości lecz przez nieszczęśliwy wypadek. Mój brat wypuścił ją z klatki. Każdy dobrze wiedział, że zaraz zejdzie z biurka i schroni się w wersalce, na której spał właśnie mój brat. Ponieważ było to wieczorek kładliśmy się spać. Karolcia nic nie podejrzewając bawiła się w wersalce do czasu gdy mój brat się na nią nie położył. Gdy na niej spał czuł tylko jak szamotała się w łóżku. Nazajutrz znalazłam Karolcie martwą. Po prostu była zgnieciona. Schowaliśmy ją do pudełka i popołudniu zakopaliśmy. Cały tydzień była żałoba. Ja nadal nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze następny tydzień później kupiliśmy następnego szczurka o imieniu Gucia. Nadal wydaje mi się, że Karolcia siedzi mi na ramieniu i chce bym ją pogłaskała.
Piszę to z wielkim żalem, ale chcę byście poczuli go razem ze mną.
