Moje panieneczki i kawalerów dwóch

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: noovaa »

Kurcze... to ta pogoda może -.- Na mnie działa irytująco, wczoraj myślałam że wszystkich pozabijam.

ehh .. .baby, baby co Wy macie w tych małych, szczurzych, główkach ::)
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Dla Pączka najwyraźniej żadna pogoda nie jest odpowiednia, bo ona tak zawsze, zaczepia, prowokuje, wpienia - no i dziś się skończyło jak skończyło :/
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: IHime »

Meg, współczuję, też kiedyś przerabiałam delikwentki w stadzie, które nigdy się nie zaakceptowały! Moja Kaszanka była psychicznie skrzywiona, a Blondysia nieustępliwa. To wszystko niekoniecznie znaczy, że Pączek jest samotniczką. Ja ostatecznie podzieliłam stado na pół - bo Blondys generalnie dobrze dogadywała się z większością szczurów, a Kaszanka miała takie, z którymi potrafiła dobrze żyć. Niekompatybilność charakterów tych dwóch bab po prostu.
Utul Tulę ode mnie. :-* A ja wirtualnie tulę Ciebie, bo to są straszne przeżycia i człowiek czuje się strasznie bezradny.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

IHime, ona się z nikim specjalnie nie dogaduje, w sensie bardzie niż z innymi. Neutral jest z Czarną. Ale generalnie ona bardziej się garnie do nas niż do szczurów. Myślałam jednak, że już jest względny spokój, już nie podskakiwała jak oparzona, jak ktoś się przytulał, zażyłości nie było, ale całkiem w miarę, poza codziennymi bitkami z Liw. Ale takimi normalnymi bitkami, tyłek, nocha, fukanie, te sprawy. Z Tulą bardzo dawna nie działo się nic, a tu takie coś, więc ja już po prostu nie wiem. Co jej odbiło? Kogo zmasakruje następnym razem...? :( Tulinka nie może dojść do siebie, piszczy, jak tylko się do niej ktoś zbliża.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: IHime »

Kaszanka też nigdy nie zrobiła się super przyjazna dla innych szczurów, raczej zawsze na uboczu, neutralne zachowanie było najlepszym, na co można było u niej liczyć, zwykle była właśnie taka napięta, że podskakiwała, kiedy drugi szczur ją dotknął albo piszczała, kiedy ktoś przeszedł za blisko. Jednak bez szczurów wyraźnie łapała doła. Z ludźmi miała stosunki jednoznacznie złe, dlatego dłam jej do towarzystwa dwie super-uległe dziewczynki. One się wzajemnie wspierały, iskały, a Kaszanka tez byla zadowolona. Pączek jest z pewnością przypadkiem innym, jednak domyślam się, że mętlik w głowie, bezradność i poczucie winy macie podobne, co ja wtedy. :(
Myślałaś, jak ewentualnie ogarniecie osobne wybiegi? Czy Pączek na wybiegu z resztą zachowuje się cywilizowanie i np. mogłaby mieszkać osobno, a biegać z babami?
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

IHime pisze:KaJednak bez szczurów wyraźnie łapała doła. Z ludźmi miała stosunki jednoznacznie złe,
A no to z Pączkiem jest dokładnie na odwrót. Zawsze pisałam, że Pączek sama to zupełnie inny ogon, wesoły, kicający, wymyślający zabawy. Jak jeszcze miała w komplecie mnie i chłopa w pokoju, to już w ogóle... tylko w stadzie taka humorzasta cholera.
Dlatego też cały czas zastanawiałam się, czy (mimo braku poważniejszych bójek), dobrze robimy trzymając ją w stadzie, bo jest z nimi inna i to widać nawet średnio wprawnym okiem :(
IHime pisze:dlatego dłam jej do towarzystwa dwie super-uległe dziewczynki. One się wzajemnie wspierały, iskały, a Kaszanka tez byla zadowolona. Pączek jest z pewnością przypadkiem innym, jednak domyślam się, że mętlik w głowie, bezradność i poczucie winy macie podobne, co ja wtedy. :(
Po pierwszej krwi z Liwią dałam jej Czarnuszkę. Ona jedna jakoś ją ogarnia, ale z kolei Pączkowi zwisało, że Czarna jest z nią, a Czarna z kolei, wypuszczona z klatki, leżała pod drzwiami naszej sypialni, gdzie urzędowały (główna klatka jest w dużym) sypialni i zgrzytała zębami, niuchając dziewczyny.
Mętlik... może tak. Liczyłam na to, że się jakoś poukłada i wiedziałam, że wielkiej miłości z jej strony nie będzie, na pewno nie spodziewałam się czegoś takiego, i nie szczurem, z którym poza początkami było wszystko OK :(
IHime pisze:Myślałaś, jak ewentualnie ogarniecie osobne wybiegi? Czy Pączek na wybiegu z resztą zachowuje się cywilizowanie i np. mogłaby mieszkać osobno, a biegać z babami?
Wybiegi to nie problem, nawet osobne. Pączek jest w innym pokoju, a nawet jakby trzeba było dzielić, to damy radę zapewnić każdej po minimum 3 godziny latania. Na wybiegach Pączucha się nie zachowuje specjalnie cywilizowanie, tzn. głównie są zajęte z Liwią ganianiem się i tym, co pisałam wyżej - napieranie tyłkiem, Liwia puchata, kopanie nogą. Takie tam. Podgryzanie, choć nie mocno, ale byle co to Pączek zęby na wierzchu. Ale ponieważ panował constans, to nawet się śmiałam, że one chyba tak po prostu przywykły... Wczoraj to samo co codziennie z Liwią było z Tulą, ale nie przypuszczałam, że się to przerodzi w horror w klatce. Z Liwią kończyły zwykle z czasem pójścia do klatki. Z Kluską się zdarzały przepychanki, ale Kluska od miesiąca siedzi sama, więc nie wiem. Wspólne wybiegi może wypróbuję, ale na pewno nie jak dotąd po całej chacie, po zakamarkach, szafkach i kanapach i innych ulubionych dziurach - będą razem tylko na otwartej przestrzeni i pod nadzorem. Ale to dopiero wtedy, kiedy Liwia przestanie fukać na sam zapach Pączydła, a Tula uciekać z piskiem przed ręką pachnącą Pączkiem...

Kurczę, ja naprawdę zrobiłam wszystko, żeby ją urządzić w tym stadzie, dziewczyny też okazały jej mnóstwo cierpliwości i uczucia, mimo, że jest dla nich niemiła i wredna. Przecież gdyby chciały zrobić jej krzywdę, to sto razy by już zrobiły :( Nie panikuję też o byle wrzask, bo nie takie wrzaski były między moimi babami przed Pączkiem (bo te, co się biły, bardzo się kochają, i nie bójki, a brak więzi mnie martwił w przypadku Pączka), nie panikuję o każde drapnięcie. Wątpliwości miałam cały czas, ale jakoś było. Po prostu myślę, że nie ma sensu próbować za wszelką cenę, pół życia stracą, żeby się dowiedzieć, ze jednak nie bardzo...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: IHime »

Zgadzam się, że chyba zrobiłaś wszystko, co się dało, żeby Pączuchę ucywilizować. Ja też w pewnym momencie zdecydowałam, że nie chcę czekać, aż się babiszony pozabijają. A byłam twarda, bo Kaszanka była 2x szyta, a za trzecim razem mało okaz nie straciła.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie i uwagę :-* Będę pisać nieskładnie, bo spałam dzis pół godziny i właśnie odpuszczają mi nerwy.
A tak czekałam na koniec leczenia tego wredziucha, żeby nie była sama, żeby mieć 1 klatkę do obsługi i wszystkie szczury zawsze przy sobie... to teraz będę mieć 3 klatki przez najbliższe 3 tygodnie ::)
Pączek w sypialni, Kluskę zabraliśmy do dużego pokoju, jak już wiemy, że taniec na dwóch łapkach na nasz widok jej nie zaszkodzi, ale o dziwo tu obok nas jest spokojna.
Wróciliśmy z Kluszonem ze Zwierzętarni - duża kość z gwoździkiem już śliczna, strzałka jeszcze trochę musi się zrosnąć, bo kawałek jej się wykruszył, ale ogólnie nózia jest już w miarę bezpieczna. Można brać na ręce i trochę puszczać po płaskim, pilnując jak złodzieja. W poniedziałek wyciągamy gwoździk, potem jeszcze 2 tygodnie sama i... łączenie ze stadem na nowo zapewne, po w sumie 7 tygodniach... moja alfa, moja pierwsza baba na włościach. A może jej nie zapomniały, jak czują na nas? I teraz będą mogły niuchać w jednym pomieszczeniu.
Tulę też zabraliśmy na wszelki wypadek - rany nie są jakieś straszne, rozcięcia raczej powierzchowne, nie wymagają szycia, więc uff, dobrze oceniłam w nocy. Tylko jedna okolica jest mało ciekawa, ta przy spuchniętej łapce - na łapce, pod i nad są rany, węzeł jej prawdopodobnie tam wywaliło, mamy kontrolować.
Idę do Pączuchy-wredziuchy - ma na mnie focha strasznego. Chyba nie byłam dla niej za miła w nocy, a ona też w sumie była mocno wystraszona poza tym, że wścieknięta.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
margot1408
Posty: 350
Rejestracja: wt lip 06, 2010 10:01 am
Lokalizacja: Warszawa/Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: margot1408 »

Kurcze, same masz problemy... :(
Ja nigdy nie miałam w stadzie takich sytuacji, ale myślę, że to nie jest wina "wredności" Pączka... U psów jest tak, że jeśli zbyt wcześnie oddzieli się szczenię od matki i rodzeństwa, to taki pies ma później kłopoty w kontaktach z innymi psami - nie rozumie części sygnałów, nie umie rozwiązywać konfliktów ani kontrolować w zabawie nacisku szczęk. Przez to często doprowadza do bójek. Nie wiem czy to się odnosi do szczurów, czy ktoś to badał ??? ale z Twoich opisów zachowania Pączka są podobne.
[/color]
[*] Sonia, Maksiu, Frideluch, Lotka, 3N: Nessie-Serdelek, Maleństwo, TurboNorka - mój prosiaczek i dwie szare śliczności: Uszatka i Puchatka, Rudasek, Myszorek[/b]
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Margot[/quote], sama się nad tym zastanawiałam. Nie wiem, w jakim wieku młoda została zabrana od mamy, ale jej historia jest taka, że była u jakiejś dziewczynki, która "jednak nie chciała szczurka", więc albo była prezentem, albo kaprysem zrealizowanym w zoologu. A tam, wiadomo, pokażesz palcem i dadzą Ci zwierza, który ledwo ślipia otworzył... do mnie trafiła w wieku 2-3 miesięcy, a już jakiś czas była sama. Myślę, a bardziej kombinuję (szczurza psychoanaliza), że mogła jej też nie pomóc nasza troskliwa opieka w czasie tych 6 tygodniu nas, kiedy leczyliśmy nóżkę - ona się zachowuje, jakby za swoje stado uważała nas, mnie i męża, a cała reszta jej tylko przeszkadza. Trafiła do nas w urlop, ciągle ktoś z nią był, jej duna stała przy naszym łóżku. Po urlopie, po pracy też się z nią siedziało, no bo wiadomo, sama, a towarzyska bardzo. Aż przebierała łapkami na nasz widok... wspólne kolankowanie z innym szczurem też jej nie odpowiada, jeśli nie są zajęte jedzeniem, potrafiła pogonić inną szczurę z naszych kolan. Dlatego tak się cieszyłam z każdej chwili, kiedy pozwalała się dziewczynom przytulić albo razem szły porozrabiać. Cóż, zlekceważyliśmy sygnały, mniej lub bardziej subtelne. Ale mimo to mniej zdziwiona bym była, gdyby to jej się oberwało od dziewczyn, bo miały prawo mieć dość, byłaby w tym jakaś logika i konsekswencja.
Spróbuję ją wybiegać z babami, jak dojdą obie do siebie.

Wróciłam od alergologa. Jestem trochę pipa, bo jakbym nie brała leku, to miałabym dziś od razu zrobione testy, no ale biorąc pod uwagę, że różnie mówią, ile wcześniej trzeba leki odstawić, i jakie można brać dalej, stwierdziłam, że dowiem się na miejscu. No i nie wiedziałam ze to tak już, pyk (to jest szpital akademii medycznej). Miałam natomiast zrobioną spirometrię, bez leku wziewnego i po 4 dawkach. Wyniki się nie różnią... a poszłam tam z lekkim zaciskiem. Lekarz wymaglował mnie, 40 minut przesłuchania, mówi, że cokolwiek mnie dusi, to na astmę nie wygląda. Alergia pewnie tak, skoro katar, ale nie astma... no to nie wiem. Następna wizyta z testami 19 listopada, bo takie są do gościa terminy, ale to bardzo dobry lekarz. Mogę natomiast brać sterydzik do nosa, żeby jakoś funkcjonować do czasu testów. Także czimejta kciuki nadal :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Trochę nie wiem, co robić. Miałam plan spróbować dziś puścić je razem polatać. Po pracy poszłam najpierw do Pączka - dzika jakaś jest, siedzi w klatce i zgrzyta, a jak już wyszła, to chciała się wydostać z pokoju, podbiegała do mnie, ale tylko, żeby mi pokazać, że chce TAM, za drzwi, do reszty chałupy. Nie wiem, czy chce na mieszkanie, czy jednak chce do szczurów... kiedy wyszłam, wróciła do klatki, więc ją zamknęłam, nie ma leżenia na wybiegu, szkoda czasu.
Poszłam więc wypuścić Czarną, Tulę i Liw - obskoczyły moją rękę pachnącą Pączkiem, a Tula... zaczęła się jeżyć i... hm, wibrować...? Potem latały jak nakręcone po mieszkaniu. Nie wiem, czy z powodu Pączka, czy z powodu, że wczoraj po mieszkaniu połaziła Kluska i ją czują. Nawet Czarna dostała turbodoładowania. Podrzucę im jej szmatkę może i zobaczę reakcję...
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, jestem jednym wielkim znakiem zapytania i kłębkiem nerwów.

Tuli już odpuszcza opuchlizna na łapce, z tego, co zdążyłam wymacać, węzeł też się zmniejszył znacznie. Tylko dziury na tylnej łapce nie da sobie dokładnie obejrzeć, ale chyba się nie rozłazi ani nic.

Dziś rano obudziłam się z zaciskiem na oskrzelach. Który szybko nie przeszedł. Wydaje mi się, że szczur w sypialni, łażący po łóżku, to głupi pomysł.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Magdonald »

A my czytamy, czytamy, a nic nie piszemy, bo tak u nas z czasem ostatnio dość cienko...
W każdym razie, jesteśmy z Wami myślami przez cały czas :-*

Ja choć nie mam aż takich objawów jak Ty, też mam uczulenie na szczury, choć jeszcze (tak, wiem, wiem ::) ) do alergologa się nie wybrałam, choć planuję od kilku miesięcy. Wiem więc jak się musisz męczyć :/ O tyle dobrze, że działasz coś w tej sprawie. Czekamy na wizytę i dalsze wieści.

Co do Kluchy, u mnie panny nie widziały się ze sobą przez kilka tygodni (z Kirą nawet dłużej), gdy były wysyłane "partiami" na sterylki, a mimo to nie było problemów przy ich ponownym łączeniu, Wam życzę tego samego z Kluchą, niech już wraca do zdrowia, bo ile można! ;)

Tak w ogóle, te Twoje baby to się chyba zmówiły i na zmianę sprawiają Ci stres, jak z jedną jest ok, nagle coś kolejna wymyśla, wredoty ::)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Magdonald pisze:A my czytamy, czytamy, a nic nie piszemy, bo tak u nas z czasem ostatnio dość cienko...
W każdym razie, jesteśmy z Wami myślami przez cały czas :-*
Dziękujemy bardzo :-*
Magdonald pisze:Ja choć nie mam aż takich objawów jak Ty, też mam uczulenie na szczury, choć jeszcze (tak, wiem, wiem ::) ) do alergologa się nie wybrałam, choć planuję od kilku miesięcy. Wiem więc jak się musisz męczyć :/ O tyle dobrze, że działasz coś w tej sprawie. Czekamy na wizytę i dalsze wieści.
Idź, Magdonald, bo przy objawach alergicznych to kwestia czasu, kiedy dojdą kolejne alergeny...
Magdonald pisze:Co do Kluchy, u mnie panny nie widziały się ze sobą przez kilka tygodni (z Kirą nawet dłużej), gdy były wysyłane "partiami" na sterylki, a mimo to nie było problemów przy ich ponownym łączeniu, Wam życzę tego samego z Kluchą, niech już wraca do zdrowia, bo ile można! ;)
No bardzo bym sobie tego życzyła, żeby chociaż powrót Kluski przebiegł bez problemów, choć sądząc po "wycieraniu się" Liw... nadzieja matką głupich ;)
W poniedziałek usuwamy gwoździk. I pogadamy o ewentualnej sterylce Pączka. Ponoć u samic też hormony mogą powodować agresję...
Magdonald pisze:Tak w ogóle, te Twoje baby to się chyba zmówiły i na zmianę sprawiają Ci stres, jak z jedną jest ok, nagle coś kolejna wymyśla, wredoty ::)
Wiesz, że chyba tak! ;) Zaraz miną 4 miesiące, jak ten dom nie może zaznać spokoju... we wtorek u weta zapytałam, czy my aby nie powinniśmy mieć paru leków na zapas z tymi naszymi oszołomkami, a doktor na to: "Wam to by się przydał zestaw małego chirurga, gwoździe i te sprawy" ;)

Z tego wszystkiego zapomniałam o jednej dobrej wiadomości - ten guzek co go mąż znalazł u Pączka w czasie wizyty, wziął i zniknął. Nie wiem, co to było, ale w każdym razie im bardziej tego szukam, tym bardziej nie ma. Natomiast kicha nadal, porfirynka na końcach uszu (?) nadal, enro i scanomune psu na budę się zdało. Ma tak od początku u nas i nic się nie zmienia.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Magdonald »

Jeśli chodzi o zachowanie dziewczyn po sterylkach - to prawda, zmienia się. Tym bardziej, gdy któraś ma bardzo intensywne rujki (jak u mnie Erza). 5 listopada razem z Miu jest umówiona na sterylkę, nie tylko ze względu na ryzyko chorób w przyszłości, a też właśnie przez to, że Erzę trzeba trochę uspokoić, mogę Ci dać znać, jak już do mnie wróci z Warszawy, na ile się jej zachowanie zmieniło ;) Obecnie gdy ma rujki, nie daje nam spać, tak hałasuje, sama też nie śpi. Chodzi cały czas nastroszona, nerwowa, gryzie pręty, biega jak szalona, ucieka od ręki, innych szczurów, i to tylko, gdy ma rujkę.
Gdy miałam jeszcze "tylko" 4 szczurki, po sterylkach nocne hałasy ucichły, baby zrobiły się grzeczniejsze, więc z własnego doświadczenia - polecam ;)

Co do porfirynki - u mnie Miu (też haszczak) też ma jej jakoś więcej, albo nie domywa, sama nie wiem... Ale zachowuje się normalnie, nic się innego z nią nie dzieje, być może to "normalne" u haszczaków ::)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Wiesz, może i coś w tym jest. Pączek w "te" dni gwałci Liw jak dzika. Liw nie protestowała już ostatnio, wręcz przeciwnie ;) niemniej jednak Pączek jest natarczywa strasznie. A sama nawet, jak da się wybzykać, to zaraz po stwierdza, że to nie było fajne i robi awanturę. W nocy zwykle śpią, na szczęście, jak się wywariują wieczorami - no teraz to może mniej aktualne, jak biegają na zmianę z Pączkiem... ale tak, jest nerwowa, zaczepialska, nie znosząca sprzeciwu... może się uspokoi. Tylko w tym układzie nie wiem, jak z łączeniem dalej - próbować w międzyczasie czy poczekać... chcieliśmy jutro je wrzucić na jakiś neutral, choć szczerze to się boję jak cholera.
Wczoraj spotkałam ją na chwilę z Czarną - Czarna zaczęła zwiewać, a po chwili obwąchania ignor, ale Pączek napięta jak struna. Ale Tula zamieniła się w kulę, jak Pączek wlazła na ich klatkę. Wcale się jej nie dziwię...
Ale chyba ją ciachniemy. U reszty dziewczyn już trochę za późno, siostry mają 11 miesięcy, Kluszon i Czarna ponad rok...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”