Już się obkurcza, dziś już przy tym nie gmera. Kupiłam balsam, dzięki, i posmarowałam na ile się dało, ale pannie się to nie spodobało zrobiła do mnie stójkę
Sytuacja w transporterze wygląda następująco:


Ta wyrwa w szczurzej masie to miejsce Czarnuśki, która oczywiście wstała, jak tylko podeszłam z komórką:





Przy wypuszczaniu kontrolnym na pokój - bez zmian, tj. bitka i jeżenie, Liwii albo Tuli. Jakby kto patrzył tylko do transportera, to by pomyślał - głupia baba, szczurki się tak kochają, a ona je trzyma zamknięte w pudle... iskanko, przytulanko, dziewczyny iskają Pączka (Tula!), a ona się uczy, że iskanie jej to nie atak.
Zmiany, jak mówię, widać w transporterze, za to dość istotne, choć diabli wiedzą, co oznaczają... dziś po ponownym umieszczeniu w transporterze była bitka, Tula zjeżona do granic możliwości, myślę sobie, pozabijają się, Michał trząsł transporterem, a te nic. Nawet z Czarną była stójka, choc zwykle ona tonuje kłótnie, wchodząc pod Pączka i osłaniając jej brzuch. Liwia wtedy jak na zawołanie kładzie futro na miejsce. Choć patrzy od wczoraj spode łba, kiedy po takiej akcji Tula iska młodą. A potem, po początkowej kłótni po powrocie do pudła następuje normalnie feeria uczuć - tulenie każda do każdej, iskanie.
Po kilku dalszych minutach zadziało się coś dziwnego - patrzę, a Pączek stoi obok Liw i nagle kładzie się na plecy... za chwilę to samo robi Tula przy Czarnej, na bok, na plecy i dosłowne pcha się pod Czarną... za moment, jak te dwie wstały, na plecach Kładzie się Tulia... wtf?! Pierwsza robiła tak Czarna od jakiegoś czasu, jeszcze za mieszkania razem, jak była iskana, ale takie coś jak dziś to pierwszy raz widzę...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek