Moje panieneczki i kawalerów dwóch

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Magdonald »

Jak tam łączenie? I co z Kluchą? ;)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Dziękujemy za pamięć :-*

Klucha: czuje się dobrze, w świat ją ciągnie, ranka prawie wygojona - zostawiła ją w spokoju po fazie naćpania ;) Puszczamy ją na prę minut a wybiegi, niestety, skakać jej jeszcze nie wolno, więc jak zaczyna ją ciągnąć w górę, to wraca do siebie :) Od następnego poniedziałku powoli będziemy łączyć :)

Łączenie: nie wiem... no nie wiem :) Nic już nie oceniam i nie cieszę się na zapas, bo różnie to bywa. Generalnie transporter. Wczoraj pobiegały z godzinę zanim zaczęły się stójki i fuczenia, więc powrót, dziś wypuściłam o 14:00 i do 20 prawie zgodnie biegały, tylko jedna stójka była. Ok. 20 Pączek ścięła się z Tulą, dwa jeże (Pączek chciała Tulę wybzykać), więc wróciły do pudła i będą siedzieć do jutra, wtedy znów spróbuję wypuścić i zobaczymy :)
Teraz Pączek znów siedzi sama w kącie i nie chce iść do dziewczyn.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Megi_82 pisze:Teraz Pączek znów siedzi sama w kącie i nie chce iść do dziewczyn.
E, nie, teraz to rurka mięknie szybko - polazła przytulić dupkę do reszty :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

Dobre nowiny o Kluseczce cieszą niezmiernie!Niech dalej będzie już tylko coraz lepiej! :)
Długie to łączenie, czas by panny przestały wariować i stworzyły wreszcie przyjazne, zgrane stadko ::) Pogody dobrej brak, więc może transporter w rękę, na strych i z powrotem? ;) Swoją drogą trochę mniejszego nie masz, w tym luzy takie ::Zawsze mnie fascynowało łączenie w wykonaniu StasiaiMałgosi - kupa szczura ugnieciona w pojemniku, oraz szybkość i skuteczność działania ;D
Głaski dla dziewczynek :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: IHime »

Ha, a ja widziałam piękności, niektóre nawet dały się podrapać za uszkiem! :D :D :D Pozdrawiamy!
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

IHime, panny pozdrawiają :D Polubiły Cię - Czarna nigdy nie wychodzi do gości, a zaprezentowana - ucieka co sił w łapach :D A tu - chwila zawahania i polazła do Ciebie :D Tula się nie boi nikogo, ale też nigdy nie przejawiała zainteresowania nowymi osobami... hm :) No i Liwia Cię nie ugryzła - to dowód przyjaźni ;)

Uni, ja je kisiłam już w małym transporterku, ale o żadnej interakcji nie było mowy, interesował je tylko wydostanie się z niego. W kocim zapanowała Big L., wprawdzie kończy się ona tuż po otwarciu drzwiczek, ale w środku to aż do przesady ;) Siedziały w nim od poprzedniej soboty z przerwami na wybieg, a od ostatniej soboty, bez, bo się prały.
Tulia jest widać z tych babek, co wyznają zasadę "jak nie bije, to nie kocha" - 3 minuty po tym, jak w sobotę dostała wciry od Pączka, skakała wokół niej w transporterze, przytulała się, ach... A Pączek? Pączek to taki Kmicic, czy tam Babinicz, z cyckami: "albo się będą bali, albo się będą śmiali"...
W niedzielę zapakowałam baby do małego transportera, otuliłam moim szalem i do torby, duży transporter w drugą łapę i zabrałam niesforne babska na wycieczkę, do teściów za miasto. Wytrzęsło w autobusie (hm, nie wywarło wrażenia), u teściów przepakowałam do kociego pudła i oddałam na łaskę i niełaskę szwagra i siostrzenic męża :D Trochę stresu przy łączeniu nie zaszkodzi... Dzieciaki delikatnie i pod moim okiem, ale wyjmowały panny z transportera bez ceregieli, tylko Czarnul była tym faktem nieco skonfundowana, nie przywykła do takich poufałości, ale zniosła :) Dzieci miały radochę, a szczury... no, nie zestresowały się w każdym razie. Wrąbały obiadek od teściowej i poszły w kimono.

Dziś wielki dzień - przeprowadzka (znów...) do wyszorowanej, pustej klatki. Tylko miska, poidło, kuweta, no i ręcznik na dno, co by mnie odór nie zwalił z nóg z rana.
I, niestety, regres.Twarda zawodniczka. Bijatyk nie ma, Liw ją parę razy dopadła na małe co nieco ;) i o dziwo nie było z tego bitki, ale Pączek znów się wypina na dziewczyny. One śpią na kupce pod ręcznikiem, Pączek - w drugim końcu klatki, w rogu, na gołym plastiku, jak to ona lubi.

No i nie mam pomysłu, co dalej. Jutro z duszą na ramieniu zostawię je same i pójdę do pracy... kiedyś przecież muszę.
W końcu okaże się, że biegać będą osobno, moooże będą mieszkać razem, a przytulanie będziemy załatwiać w kocim pudle ::)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

O edycjo, aaaaa ::)

Kluseczka. Po 6 tygodniach w kiciu moja niedotykalska daje się przytulać i głaskać, podejrzewam, że nawet zatańczy, byle tam nie siedzieć. Nie pamiętam, czy pisałam - tygodnie rozpuszczania tylko jedzonkiem, bo inaczej nie było wolno, tygodnie bez biegania, a moja panna przytyła całe 7g, w tym gwoździk ;) Liw na jej miejscu byłaby już szersza niż dłuższa (no, ale jej pewnie bym tak bezkarnie nie karmiła...)

Sprawność Kluski: biega jak strzała, wybijanie się do skoku wzwyż - bez zmian, jeden hyc i już jest na koszu 40cm wyżej. Wspinanie - bez zmian. Kłopot jest z utrzymaniem równowagi w stójce. Być może opanuje to na swobodzie, bo w dunie to taka stójka z nosem w suficie... oby. No i ze schodzeniem nie bardzo - wspięła się pięknie na zapasową klatkę, ale do zejścia już się rozglądała, żeby jej pomóc... fakt, że mistrzem schodzenia to ona nigdy nie była, to był jeden z powodów ucięcia nocnych wybiegów (choć to nie uchroniło jej przed upadkiem i złamaniem...). No i przy łażeniu po dachu małej klatki na stópka w bok wpada jej między pręty - mam nadzieję, że nauczy się ją ustawiać z czasem, zresztą duża klatka jest osiatkowana i nie ma aż takich dziur.
Boję się łączenia. To już za tydzień.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Arau »

Aluś też taki był ;) Mógł jeść do oporu, a waga 500g i koniec... W tym samym czasie Belze zamieniał się w kulę, na suchym i warzywach :D
Kciukam za łapkę, będzie dobrze, nauczy się. Ona się zawsze przystosują. Tylko nie latać już!
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

Jak fajnie przeczytać to wszystko o sprawności Kluski, tak się cieszę! :D A z czasem przecież powinno być coraz lepiej. :)

Kciukam za jutrzejszy dzień, żeby sierść nie latała za bardzo, i za następne; muszą się wreszcie dotrzeć te uparte dziewczyniska :P
Buziaki dla was! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Arau pisze:Tylko nie latać już!
To weź jej to wytłumacz :P ;D
Śmichy-chichy, ale... boję się jej wybiegów. Nie ma takiej opcji, żebym ją upilnowała, żeby nie wlazła, nie spadła... no ale przecież nie zamknę, co to za życie... kwoka ze mnie, co? :)
unipaks pisze:Jak fajnie przeczytać to wszystko o sprawności Kluski, tak się cieszę! :D A z czasem przecież powinno być coraz lepiej. :)
Mam taką nadzieję :)
unipaks pisze:Kciukam za jutrzejszy dzień, żeby sierść nie latała za bardzo, i za następne; muszą się wreszcie dotrzeć te uparte dziewczyniska :P
Buziaki dla was! :-*
Dzięujemy, chyba pomogły :D Czy futro nie latało, to nie wiem, nie szukałam ;) Ale laski całe w każdym razie ;)

One cały czas próbują. Pączek na większej przestrzeni idzie spać sama gdzieś w kąt - np. odsuwa kuwetę narożną i tam się kładzie. Jak weszłam z pracy, to myślałam, że się prały i kuweta dlatego odjechała, ale chyba nie :) Nie dają jej być samej... patrzę, a tam Czarnuszka się do niej wcisnęła. Za parę minut - Tulinka też poszła :) Mimo, że one wolą wolą zakopać się w szmatkę, wleźć pod ręcznik - to idą do niej, przytulić się choć na parę minut, żeby nie była sama... jakby chciały powiedzieć, że cokolwiek zrobi, jakkolwiek jest aspołeczna i na cokolwiek wkurzona, to one ją kochają i akceptują i przyjmują do siebie. Niezmiennie od początku, od blisko 3 miesięcy panny nie tracą cierpliwości (nigdy żadna jej nie zaatakowała), ciągle są na nią otwarte i okazują to. Jestem pełna podziwu dla nich, ja bym tak nie umiała, jakbym za przyjazne gesty po tyłku dostała tyle razy :) Może one czują, że ona jest zagubiona po prostu i zwichrowana troszkę, a nie po prostu agresywna...
Chciałam zrobić fotki, ale niestety światło odbija się od gęstej siatki nic nie widać. Może i lepiej, jak klatka nieumeblowana, to tylko co 10 kupcia ląduje tam, gdzie trzeba ;)
Trzymajcie kciuki nadal, mimo tego, że dzieją się dobre rzeczy, to wszystko nie unormuje się szybko, nie całkiem...:)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

Trzymamy, by tych dobrych rzeczy było coraz więcej i żeby przydarzały się jak najczęściej. :)
A dziewczyny rzeczywiście kochane, nie zrażają się pomimo wszystko – oby wystarczyło im tej cierpliwości oraz przyjaznego nastawienia; wygłaszcz je serdecznie ode mnie! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

unipaks pisze:A dziewczyny rzeczywiście kochane, nie zrażają się pomimo wszystko – oby wystarczyło im tej cierpliwości oraz przyjaznego nastawienia; wygłaszcz je serdecznie ode mnie! :-*
Uni, wiesz, ja to mam taką teorię, że stąd wszystkie problemy, że baby za miłe były i się smarkatej w tyłku poprzewracało ;) My rozpieszczaliśmy, one były miłe... a tymczasem widać, że nie ma to, jak dostać choćby symboliczne bęcki od nowych koleżanek, stracić kawałek futra, wylądować na plecach - wtedy każdy we, gdzie jego miejsce, potem buzi-buzi i gitara ;D

To oczywiście tak pół-żartem... nie wiem, w czym jest problem, ale sądzę, że już nic lepszego nie wypracujemy. 2 tygodnie. Tydzień w transporterze z przerwami na naszą pracę i krótkimi wybiegami (póki się nie biły), potem tydzień bez wybiegów, czysta, pusta klatka. Zmieniło się tyle, że się panna aż tak nie izoluje, i nie idzie sobie od nich w diabły, no, przynajmniej nie zawsze. Ale na wybiegowe bijatyki nie umiemy poradzić nic. NIC. Null. Zero. Wczoraj wypuściłam - 3 minuty i powrót, bo Liw zjeżona, popychała Pączka tyłkiem, zakładała na nią nogę. Klasyka. Dziś pobiegały ze 2 godziny w miarę ładnie i powtórka.
I myślę, że żadne metody na łączenie czy na polubienie nic nie dadzą, bo one są połączone i się lubią. Zupełnie nie w tym problem. Nie będę ich dłużej męczyć w zamknięciu, bo nie ma to najmniejszego sensu, a życie mija... Powoli godzę się z tym, że nie będzie już beztroskich wybiegów, będę musiała panien pilnować i studzić gorące głowy, być może dzielić wybiegi, a może tylko reagować na bieżąco - kto się bije - do klatki, choć ta metoda zawsze mnie mierziła, bo klatka to ma być dom, azyl, a nie kara... ale nie mogę dopuścić do eskalacji konfliktu, nie chcę, żeby znów ktoś został pogryziony. Zresztą choćby ze względu na Kluskę te wybiegi będą wyglądać zupełnie inaczej, choć czort jeden wie, jak właściwie... bezpieczna będzie tylko w pustym pokoju, bez rur i kaloryferów ::)

Kluska - śmiga, aczkolwiek trochę się ślizga po parkiecie. Nóżka działa, czucie w niej jest, a Kluszon wydaje się być świadoma, że nóżka działa jakoś inaczej, podnosi ją wysoko przy pokonywaniu leżących przeszkód, używa jej do wspinania się, patrzyłam też na jej wycieczkę pod mój szlafrok pod kątem zaczepiania się - pilnuje swojej nózi, nie pozwala zostawać bezwładnie z tyłu. I trochę nauczyła się nią drapać :D Robi to inaczej, niż zdrową nóżką - stopa nie jest zwinięta i napięta, jak normalnie, tylko przeciwnie - puszczona luzem, pracuje udo, a stopa lata lat, aby dolecieć do ciała - w ten sposób sięga przynajmniej części ciała w okolicach głowy/łopatek :) A gdzie nie sięga, my ją drapiemy :D
Ale wybiegów i tak się boję, łączenia zresztą też. Liw zaniepokojona, zaczęła się dziś do ławy dobierać i znaczyć teren ocieraniem.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
margot1408
Posty: 350
Rejestracja: wt lip 06, 2010 10:01 am
Lokalizacja: Warszawa/Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: margot1408 »

Megi_82 pisze:Kluska - śmiga, aczkolwiek trochę się ślizga po parkiecie. Nóżka działa, czucie w niej jest, a Kluszon wydaje się być świadoma, że nóżka działa jakoś inaczej, podnosi ją wysoko przy pokonywaniu leżących przeszkód, używa jej do wspinania się, patrzyłam też na jej wycieczkę pod mój szlafrok pod kątem zaczepiania się - pilnuje swojej nózi, nie pozwala zostawać bezwładnie z tyłu. I trochę nauczyła się nią drapać :D Robi to inaczej, niż zdrową nóżką - stopa nie jest zwinięta i napięta, jak normalnie, tylko przeciwnie - puszczona luzem, pracuje udo, a stopa lata lat, aby dolecieć do ciała - w ten sposób sięga przynajmniej części ciała w okolicach głowy/łopatek :) A gdzie nie sięga, my ją drapiemy :D
Świetna wiadomość :) Szczury to jednak mają niesamowite zdolności przystosowawacze...
Trzymam kciuki za łączenie! Musi pójść dobrze, w końcu jest jakaś równowaga w przyrodzie ;)
[/color]
[*] Sonia, Maksiu, Frideluch, Lotka, 3N: Nessie-Serdelek, Maleństwo, TurboNorka - mój prosiaczek i dwie szare śliczności: Uszatka i Puchatka, Rudasek, Myszorek[/b]
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

margot1408 pisze: Trzymam kciuki za łączenie! Musi pójść dobrze, w końcu jest jakaś równowaga w przyrodzie ;)
Och, nigdzie nie jest powiedziane, że akurat teraz musi się wyrównać :D

Teraz JA. Ja, bo baby paskudne się tłuką. No wiec ja od wczoraj nie biorę leku przeciwalergicznego, i parę godzin temu wrócił mi taki katar, że łeb urywa. Dusi mnie. Kaszlę. Zasunęłam sobie steryd do nosa (kończy się :/ ) i Berotec w oskrzela. Muszę wytrwać do testów, do 19.11. Niestety ostatnio jest coraz gorzej - od 3 tygodni właściwie codziennie w ruch idzie inhalator, dusi mnie w nocy i nad ranem/rano. Masakra. Nie wiem, co to będzie...:(

Baby. Wróciły do transportera. Na wybiegu - Liw dostaje kręćka jakiegoś, i choć Pączek o dziwo nie dawała się sprowokować i odchodziła do swoich spraw, Liw za nią biegała, puszyła się, popychała, nogi w ruch. Poszły do klatki, chwila spokoju. Wzięłam Kluskę na ręce - a Liw jak nie zacznie szaleć w klatce, znów się zabierać za Pączka, i, co najlepsze - ocierać się wściekle o ręcznik, o brzegi kuwety... :o Zupełnie jak przy zapachach obcych zwierząt! No po prostu już mi ręce i cycki opadają.

Pomyślałam, że to chyba Kluskę czuje, bo już od ładnych paru dni tak patrzyłam, że miała zaczątki tego ocieranie się o meble, ale dziś oszalała. Niby Kluskę na wybiegi biorę do sypialni, ale wiadomo, szczury na to "jak dzieci, k...a, jak dzieci" - przecież i tak czują.
A pomyślałam tak, bo jak Pączek była nowa i siedziała sama, to próbowałam podrzucać szmatki, i wtedy Liwia też się ocierała, chodziła zła, a nad szmatkami pobiła się ostro z Kluską i z Tulą.
Jutro łączę. Od rana, to znaczy odkąd wstanę, to znaczy pewnie od południa gdzieś.
Nie puszczajcie kciuków - już w sumie nie wiem, za co, za to chyba, żeby w naszym domu zapanowało choć trochę spokoju...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Arau »

Liwia w ogóle jest niemożliwa :D Baba z jajami no... To Czarna do mnie przyszła, dała się głasknąć nawet, a Liw osikała i użarła, mała pierdoła, nastroszona jak jeżozwierz, fukająca na mnie :D Samce nie są tak terytorialne! Xena wojownicza księżniczka, cholera by ją...

Współczuję alergii ;/ Przykro mi, że jest aż tak poważnie, mam nadzieję, że nie będziesz zmuszona... no wiesz. W końcu mamy XXI wiek, no!
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”