
Alucard, Alek. Szczur Zagadka. Szczur Odkrywca. Szczur Myśliciel. Zasnął wczoraj na moich kolanach, pokonany przez chorobę. Walczył dzielnie, aż do końca. Rano... Czekał na mnie. Z trudem podniósł łepek, spojrzał na mnie... Jakby wiedział, że to już ostatnia podróż. Jakby mu ulżyło... Zasnął 04.11.2013, 8:30 na moich kolanach. Miał rok i 10 miesięcy.
Mam zdjęcia z ostatnich dni... Ale nie chcę, by taki był pamiętany. Dla mnie zawsze będzie taki, jak przed chorobą... Ciekawski, wszędobylski, włażący tam gdzie nie wolno i z hukiem spadający z tych miejsc, tylko po to, żeby spróbować znowu. Szczur który pamiętał, że rok wcześniej w materacu wyrył sobie norkę i ona na pewno tam jest. Cwaniak i złodziej smakołyków przed bratem, zawsze zdziwiony, że z jego doskonałej kryjówki za łóżkiem znikają zgromadzone zapasy. Pieszczoch z rezerwą, mający swoją dumę. Szczur...
Nieśmiertelny.
Najgorsze jest to, że nie wiem, co mi go zabrało. Sekcja niczego nie wykazała... Nie był to nowotwór, nie zapalenie mózgu, nie zwyrodnienie kręgosłupa... Inne narządy były zdrowe, jak u młodzieńca...