[Szczecin] Mały Diego szuka kochającego domu

[AnnS5]

1. Liczba szczurów do oddania: 1

2. Płeć szczurów: chłopczyk

3. Wiek szczurów: ok. 8 tygodni

4. Miasto: Szczecin

5. Możliwość transportu przez właściciela do innych miast: Szczecin i okolice

6. Choroby, które szczury przechodzą/przechodziły: wszoły - już wyleczone

7. Charakter, usposobienie szczurów: ciekawski, wszędobylski akrobata

8. Stosunek szczurów do człowieka: ufny, na razie trudno powiedzieć, że przyjacielski, ale wszystko na to wskazuje

9. Stosunek do innych szczurów: jeszcze nie połączony, w trakcie kontrolowanych wybiegów garnie się do innych chłopaków, pozwala się wąchać i dominować

10. (Jeśli szczury są starsze) Powód oddania: wyjątkowo nietrafiony prezent dla dziecka przyjaciółki - wylądował u mnie, bo chcieli go wyrzucić. Mam 5 samców w wieku 12-20 miesięcy. Stado się starzeje i nie planuję przedłużania go.
Myślałam, że dam radę, ale niestety weszłam w okres chorób, starzenia się i odchodzenia chłopaków. Nie chcę doprowadzić do tego, że za kilka miesięcy Diego zostanie sam. Dlatego myślę, że chociaż serce się wyrywa, to najlepsze co mogę zrobić dla malucha, to znaleźć mu dom, w którym będzie dorastał i starzał się w stadku.

11. (Jeśli szczury są młode) Sposób, w jaki doszło do rozmnożenia: jak znam życie nabytek z zoologa

12. (Jeśli szczury są różnej płci powyżej 4,5 tyg. życia) Czy samce są oddzielone od samiczek:

13. Dodatkowe akcesoria do oddania razem ze szczurami: mała klatka chomikówka (za mała dla dwóch większych szczurków)

14. Czy szczury są do oddania razem, czy mogą być rozdzielone:

15. Wymagania wobec przyszłego właściciela: Diego potrzebuje towarzystwa innego chłopczyka lub sterylnej samiczki. Jest w trakcie socjalizacji, więc liczę na kogoś, kto może poświęcić ogonkowi trochę czasu

16. Zdjęcia szczurów:http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?p=926473#926473

17. Kontakt: na PRIV lub anna.skrzypska1@gmail.com

18. Kilka słów o szczurze: Dieguś trafił do mnie przypadkiem - nie chciałam pozwolić, żeby został po prostu wyrzucony. Na początku zupełny dzikusek, ale w tej chwili nauczył się już, ze człowiek to same przyjemności. Bardzo garnie się do moich starszych chłopaków - niestety jest wyjątkowo nieakceptowany przez alfę Bandita. W trakcie wizyty u weta stwierdzono u niego jaja pasożytów - jest już po pełnej kuracji ivermaktyną. Poza tym wygląda na zdrowiutkiego i jest naprawdę ślicznym ogonkiem (standard, standard, black, american irisch).