moje kochane serduszka :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

witam,

jestem już od jakiegoś czasu na forum, ale jakoś nie składało się żeby przedstawić moje kochane panienki :) dlatego, też postanowiłam to nadrobić :)
moją przygodę ze szczurkami zaczęłam już jakiś czas temu, jak byłam mała to w domu zawsze były zwierzęta i to kilka na raz oczywiście, chociaż dla mnie to i tak zawsze było za mało ;) chyba w liceum dostałam pierwszego szczurka była to samiczka i niestety z braku wiedzy żyła sobie sama. Po jej śmierci odeszłam jakoś od chęci posiadania szczurków (chociaż zawsze uważałam, że są to super mądre zwierzątka). Później wyjechałam na studia i ze względu na moje współlokatorki nie mogłam mieć żadnego zwierzątka (uważały, że szczury są obrzydliwe....). Dopiero w tym roku w marcu nadarzyła się okazja przygarnięcia szczurka, złożyło się idealnie ponieważ właśnie wtedy postanowiłam, że czas najwyższy nie dzielić już z nikim pokoju. Koleżanka kupiła sobie szczurka przepiękną łysą, albinoskę, ale ze względu na swoją alergię, która się nieoczekiwanie uaktywniła musiała ja oddać. No i takim sposobem zostałam właścicielką pierwszej szczurzycy :)

Mysza jest bardzo spokojną szczurzyczką, ma juz około roku, uwielbia spać, chociaż czasami jednak musi pobrykać i podokuczać. Uwielbia gryźć mnie w stopy, jak nie mam skarpetek, dlatego bardzo rzadko bez nich chodzę ;D uwielbia jogurt naturalny i słodycze... nie wiem jak to robi, ale jak tylko przyniosę coś do pokoju słodkiego to ta pierwsza biegnie, nauczyła się sprytnie nawet otwierać opakowania, dlatego też mogę zapomnieć o jedzeniu czegokolwiek słodkiego przy niej.... :) a no i uwielbia lekarstwa... ;)

Obrazek


Młoda może zacznę od imienia, Młodą adoptowałam z forum i stało się to tak szybko, że jakoś nie zdążyłam wymyślić jej imienia... wolałam na nią Młoda no i tak już zostało :) Młoda jest strasznym łobuzem, wszędzie jest jej pełno, ma około 8/9 miesięcy, gryzie wszystko, wydaje mi się że jest bardzo dominującą szczurzyczką, ale nie zawsze. Jest dosyć nie ufnym szczurkiem, raczej nie lubi brania na ręce i głaskania, wkurza się przy tym, ale są oczywiście dni, w których siedzi przy człowieku patrzy wielkimi oczami i prosi o głaskanie :) lubi bardzo jeść jogurty, chyba Mysza ją przekonała bo początkowo była negatywnie nastawiona ;) Młoda jest z dwa razy większa od Myszy i wygląda przez to na starszą, troszkę jej się przytyło ostatnio, ale weterynarz uspokoiła mnie, że to jeszcze nie nadwaga ;) Odkąd pojawiła się w moim stadku kolejna szczurzyczka to Młoda stała się dla niej wzorem do naśladowania, nie podoba jej się to oczywiście, ale wydaje mi się że świetnie sobie radzi jako starsza siostra ;) dzięki temu zrobiła się też bardziej przyjazna, potrzebuje dużej uwagi z mojej strony :)

Obrazek

Lu i ostatnia szczurzyczka, imię dostała od mojej siostrzenicy :) ze mną jest od 2 listopada, a jak była kupowana to miała 2 miesiące, dostałam ją w prezencie, marudziłam od jakiegoś czasu, że chciałabym 3 szczurka, ale nie wiem czy to będzie dobre itp. Sama się nie mogłam zdecydować więc zdecydowała, za mnie moja siostra z czego bardzo się cieszę :) Lu jest energicznym małym szczurkiem, który chce się ciągle bawić i rozrabiać :) jest jeszcze troszkę nie ufna w stosunku do mnie, ale powoli oswajamy się. Naśladuje bardzo Młodą więc zaczęła nawet już przychodzić na moją rękę. Jest w ogóle wielką fanką Młodej, robi wszystko to samo co ona. Jak Młoda się myje to Lu też, jak Młoda je to Lu też, bardzo śmieszne to jest ;) Młoda często odpycha Lu, ale to ją nie zraża :) jeśli trzeba to oczywiście odda pomimo swojej małej postury :) uwielbia także skakać co mnie akurat trochę niepokoi ;) Lu oprócz Młodej uwielbia wszystkie warzywka :)

Obrazek

No to chyba tyle o nas :)
pozdrawiamy ;D
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Megi_82 »

Nooo, nareszcie :D
Piękne masz dziewczyny - albinos wiadomo, cudo, haszczanka z krzywymi łatkami też, a łaciate łysole rozwalają na łopatki :D
BTW, obiło mi się o uszy, że szczurki odmiany husky mają troszkę słabszą odporność i to może być rozwiązanie kwestii porfirynki, o której pisałaś w dziale Stadko. Ja też przebadałam moją haską na wszystkie strony, a ona sobie lekko porfirynkuje i cześć,zawsze z jednej dziurki, ciągle ma umazaną jedną łapkę i brudzi sobie nią ucho, kiedy się myje :)
Wygłaszcz swoje dziewczęta :-*
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

dziewczynki dziękują za wygłaskanie :)
Moja Młoda też właśnie czasami ma porfirynkę i nie wiadomo skąd i dlaczego... eh... a mnie to strasznie niepokoi od razu. Dzisiaj też jak wróciłam z pracy to spała w hamaku... i jakaś taka dzisiaj zaspana jest... normalnie je, pije, ale jest strasznie spokojna... a tak naprawdę to Ona jest "najzdrowsza" z moich dziewczyn, tzn. z Myszą mam co jakiś czas problem, a to zapalenie płuc, a to jakieś przeziębienie, a to coś z oczkiem się dzieje, a Młoda to okaz zdrowia, raz tylko coś tam jej było, a tak to jest wszystko ok. Nie chcę jechać do weterynarza znowu... ledwo co przecież byłyśmy... :( mam trochę wrażenie, że momentami przesadzam i chyba za szybko panikuję... ::) ale jak tu nie panikować. Tak w ogóle to Mysza moja ciągle kicha, weterynarz powiedział, że jak od czasu do czasu kichnie to nic takiego, ale ona ostatnio jak kicha to aż tak popiskuje.
No to się chyba wyżaliłam... teraz dodam trochę zdjęć moich łobuzów :)

To na początek Lu złapana na podjadaniu moich wafli... ;)

Obrazek

a tutaj nie bardzo udawało jej się utrzymać na brzegu miseczki więc postanowiła do niej wejść ;D

Obrazek

a tutaj Młoda jak była jeszcze malutka :)

Obrazek

Mysza zajadająca się lekarstwem ;D

Obrazek

a tutaj śpimy sobie razem, Mysza i Młoda :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Megi_82 »

Niepokój zrozumiały - przecież to małe zwierzątka, które często trudno obejrzeć i osłuchać, bo wiją się jak małe robale ;) i nie powiedzą, co im dolega. I dlatego często panikujemy, ja Cię doskonale rozumiem, jak mi szczur choruje, to siwieję dosłownie :) Na kichanie - ja całą poprzednią jesień i zimę dawałam dziewczynom po kropelce Bioaronu C, można też dodawać Vibovitu do poidełka. Ale zdrowe szczury też kichają - jak wymieciesz nosem kurz spod albo zza paru mebli, bankowo też będziesz kichać :)
Moja haszczanka też kicha, czasem aż z takim właśnie przydźwiękiem - ale była badana i osłuchiwana mnóstwo razy. Tak po prostu ma, może Młoda też :)
Ja mogę zapomnieć o jedzeniu czegokolwiek przy moich paskudach - przy dwóch jeszcze byłam w stanie się opędzić, ale przy 5 to już niestety ;) Dlatego zamieniłam niezdrowe ludzkie przekąski na paprykę i ogórka, niech kradną do woli, często jemy z jednego talerza zupę albo kurczaka, a mąż, bywa, że je na stojąco (hehe, jak dziecko :D ) ;D
No wesoło z tymi ogonami (na ogół) ;)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

no i nie wytrzymałam i pojechałam do weterynarza z dziewczynami... Okazało się że moje przypuszczenia są słuszne. Lu na szczęście jest zdrowa, Młodą coś tam już bierze, ale nie jest źle, no ale Mysza już ma ewidentne szmery w płuckach :( dostały wszystkie antybiotyk na 5 dni, jeśli to nie pomoże to za 5 dni kolejna dawka i tak może będzie powtarzana do 3 razy :( Najgorsze jest to, że Mysza brała antybiotyk początkiem tego miesiąca... ja nie wiem co się z nią dzieje, czemu ona tak choruje. Odkąd ją mam to miała już zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli z dwa razy i w tym miesiącu była już dwa razy chora, a ma troszkę ponad rok :( może ja coś robię nie tak ??? staram się ich nie przeziębić, mają cieplutko, unikamy przeciągów... co jeszcze mogę zrobić? Kolejnym problemem jest podawanie lekarstwa, samego nie chcą jeść chociaż jest bananowy, przemycam im w jedzeniu ale też jakoś niechętnie jedzą... z Młodą dzisiaj tak walczyłam, że ona cała była w lekarstwie i ja :-\ niepokoję się strasznie o dziewczyny... :(
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Megi_82 »

Wiesz co, 5 dni to trochę krótko na antybiotyk. Zapytaj jeszcze na naszym czacie, ale może stąd te nawracające infekcje - zdaje się, że minimum, to 7-10 dni. Może ona jest po prostu niedoleczona? Plus do antybiotyku coś na wzmocnienie odporności i flory bakteryjnej - Laktacid albo coś takiego (godzinka przed albo po antybiotyku, żeby nie naraz).
Co do podawania - są szczurki, które zeżrą absolutnie wszystko, jak moja Pączek - nawet, jeśli jest to obrzydliwie gorzkie i paskudne, a są takie, jak moja Liw, która nie zje nawet neutralnego lekarstwa, jakby szóstym zmysłem wyczuwała, że coś ściemniam z tym smakołykiem, i niestety trzeba strzykawką do pychola albo zastrzyk. U jednej umiarkowanej hrabianki przechodzi lekarstwo np. w pasztecie.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

Wydawało mi się że 5 dni to tak akurat.... :-\ do antybiotyku nic nie dostałam niestety :( myślałam, że chodzę do dobrego weterynarza. Jeśli chodzi o podawanie to próbowałam już chyba wszystkiego :-\ przemycałam w różnych rzeczach, próbowałam po dobroci, na siłę (ja byłam cała w lekarstwie i szczurek, skończyło się kąpielą) brak mi już pomysłów :-\
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Megi_82 »

No trochę krótko 5 dni - niedoleczona infekcja wraca, tak samo jak u ludzi, a w końcu zabraknie antybiotyków. Osłonowo możesz kupić Lakcid w aptece, w ampułkach, i podawać 1/4 do 1/2 ampułki na dobę. To jest akurat dość smaczne, więc powinno wejść bez marudzenia.
Czy przy podawaniu ważnych leków ma Ci kto pomóc? Bo jednoosobowo może być trudno... u nas robiliśmy tak, że mąż trzymał pannę, a ja celowałam strzykawką bez igły między przednie i tylne ząbki i po troszeczku podawałam - jest gdzie w dziale o leczeniu temat "Aplikacja tabletki" czy coś takiego. Kiedy byłam sama, a musiałam podać lek, zawinęłam szczura razem ze swoją ręką w ręcznik, i też jakoś poszło. Ale najlepiej, jak jest pomoc. Czasem też łatwiej zrobić zastrzyk, niż celować do pyszczka.
A tu dział o wetach polecanych i nie http://szczury.org/viewforum.php?f=13 - warto się z ogonem wybrać nawet dalej, bo to, ze wet powinien wiedzieć/potrafić, to najczęściej tylko teoria, szczególnie jeśli chodzi o inne niż pies i kot zwierzęta... w moim dużym mieście na kilkadziesiąt co najmniej gabinetów, są zaledwie 3 lecznice, do których można pójść bez obaw. Gdzie mieszkasz?
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Saaa
Posty: 435
Rejestracja: pn maja 20, 2013 9:43 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Saaa »

Ja nawet przy pomocy nie potrafie podac leku do pyszczka. Przemycam leki np w Jogurcie ;) mala dawka codziennie.
Obrazek
Moje kochane ogonki;) http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40758
Za Tęczowym Mostkiem: Albi [*][/color]
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

niestety leki podaję sama, więc jest to mega wyczyn :-\ wczoraj podałam lek na siłę, strasznie żal mi było dziewczyn bo się zestresowały, no ale jakoś musiały dostać antybiotyk.
Mieszkam we Wrocławiu i chodzę do Zwierzyńca, polecanego z forum. Co prawda nie trafiam ostatnio na dr. Piaseckiego, tylko na dr. Zalesińskiej, wcześniej kilka razy mi pomogła, no ale chyba będę musiała się przejść do dr. Piaseckiego i sprawdzić co się dzieje.
Awatar użytkownika
fidusiowa
Posty: 608
Rejestracja: śr lis 28, 2012 10:07 pm
Lokalizacja: Biała Piska

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: fidusiowa »

Moje zawsze leki wypluwały i miałam nie lada rozkmine w czym mam im je przemycić. Dużo zdrówka dla futerek. Śliczne są :)
Za TM: Bazylek, Chrupcio, Franuś, Albercik, Krakersik [*][/b][/color]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38825
zuza_
Posty: 36
Rejestracja: pn mar 11, 2013 7:26 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: zuza_ »

No to jesteśmy po kontroli i mam mieszane uczucia. Antybiotyk podawałam 5 dni, nie wiem ile trafiło tak naprawdę do moich dziewczyn lekarstwa bo podawanie tym razem było koszmarem :-\ ogólnie to osłuchowo jest już ok. no, ale to mnie jakoś nie uspokoiło. Byłam dzisiaj u innej pani dr. (też w zwierzyńcu), no i sama mi przyznała, że skoro Mysza tak często choruje to antybiotyk powinna brać od 7 do 10 dniu minimum >:( zdenerwowałam się bardzo, bo skoro tak powinno być to czemu tak nie dostałam ??? jak mi znowu zachoruje to ja już chyba zwariuję :( dziewczyny ogólnie czuję się lepiej, widać to, mniej kichają i są żywsze, tylko że teraz obraziły się na mnie ;D a dostałam jeszcze jakieś leki na podniesienie odporności, mam nadzieję, że ładnie będą je jadły ;) powinnam coś im dawać jeszcze, tak profilaktycznie?
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje kochane serduszka :)

Post autor: Megi_82 »

Profilaktycznie dawałam dziewczynom całą poprzednią zimę po kropelce Bioaronu C - z tym nie ma problemu, bo to pyszne, jak sok :) Teraz daję Vibovit do poidła (mam takie 300ml, wsypuję saszetkę, codziennie wymieniam, bo podobno traci właściwości w świetle). Nie wiem, co dostałaś na odporność - pewnie betaglucan albo scanomune (w kapsułkach, orzechowo-drożdżowy posmaczek) - też ładnie jedzą w jogurcie, smaczne. Myślę, że po takich antybiotykoterapiach nie od rzecz byłby ten Lakcid na odbudowanie flory bakteryjnej - dopytaj, ile dni, ja dawałam w trakcie leczenia i kilka dni po (1/4 lub nawet 1/2 ampułki).
Duzo zdrówka dla dziewczyn, i całusy :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”