Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Słodkie buziaki Mój Węgiel mi takie daje nawet bez piwa Ale miałam też kiedyś parkę braci bardzo interesownych, którzy po piwie właśnie takie buziaki dawali.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Jak widać na zdjęciach, wszyscy panowie mieszkają już razem. Nie ma spięć. Bubuś czasami marzy o spokoju, ale wtedy zakopuje się w którymś z hamaków i udaje, że dzieciarnia wcale nie skacze mu po głowie Zwykle śpią razem, iskają się i liżą po uszach. Mam stado!
Powoli zaczynamy wybiegi, na razie na kanapie. Tam czasami jeszcze dochodzi do awantur - Bubuś znosi ich obecność w klatce, ale na wybiegu trzeba ustawiać od nowa, żeby się w głowach nie poprzewracało
Bazyl robi się kochany. Szybko się uczy od Belzebuba pożądanych zachowań - nie ucieka już od ręki (no chyba, że właśnie mamy nastrój na zabawę), przylatuje do mnie kiedy zacmokam, da się pomiziać na kolankach (ale nie za długo, cierpliwość nie jest mocną stroną młodych szczurów ), bierze jedzonko z ręki. Przypomina mi trochę Alucarda z zachowania...
Edek jest jeszcze za głupiutki nawet na proste polecenia, dlatego jego wybieg ogranicza się do nas i chwili na kanapie, pod ŚCISŁĄ kontrolą (szybko zauważył jak Bubuś schodzi z kanapy... zgadnijcie co zaraz zrobił?). No i doprowadza TŻta do szału - upodobał sobie kupkanie na niego. Serio. Ze mną się bawił jakieś pół godzi ny i nic. Dałam mojemu - kupa. Bierze go prosto z klatki - kupa. Weźmie go na ramie i spacerują po mieszkaniu - kupa. Ja wiem, że to jeszcze maleństwo i nie całkiem się kontroluje, ale normalnie zacznę mu pampersy zakładać
No i zaczyna już przypominać szczura
Za jakie grzechy... Czyli Bubuś obserwuje maluchy na wybiegu kanapowym.
Breakdance baby! A tak naprawdę Bazyl został przewrócony przez Bubusia i tak mu zostało
Rośniemy. Już jest wielkości Bazyla w dniu kiedy do nas przyjechali. Czyli urósł jakieś trzy-cztery razy...
Coś mi podejrzanie szybko znikało żarełko z misek. Ok, młode rosną może faktycznie tyle wtrusiają. Ale kiedy nasypałam pełną michę, a po godzinie nie było i nie rozlegało się żadne chrupanie doszłam do wniosku, że coś jest nie teges. Trzepię hamaki, wsadzam rękę do tunelu, a tam... Spiżarnia. Wyjęłam TRZY pełne garści Labo!
Nie zdążyłam wrzucić do michy ostatniego kołeczka, kiedy wynurza się Edek, łapie żarcie w zęby i zwiewa z nim do tunelu. I z powrotem. I jeszcze raz. Tu Cie mam, łobuzie! Gdyby nie te jajca, to bym pomyślała, że mam samiczkę...
Rosną maluchy, pewnie Ja też sama nie wiedziałam, kiedy wyrosły wielkie babska z dwóch maleńkich kupek futra
Ciesz się, że w klatce chomikują - u mnie zapasy są wynoszone do kanapy, do szafeczki, do domków po całym pokoju...
Ciekawe tylko, czy wynoszą, bo tak uwielbiają i chcą sobie schować, coby ktoś nie ukradł, czy chowają, żeby udawać, że zjadły Bo wiesz, Labo to czasem jest wynoszone do kuwety (patrząc na wygląd, wcale się nie dziwię )
Jak tak patrzę na zdjęcia gnojkow, to jedno mnie w nich urzeka - te nieproporcjonalnie wielkie łapki i uszy
U Edzia rozkoszny jest też ten brzuszek biały, w sam raz do całowania
Nie sami, po prostu czasu na komentowanie ostatnio zabrakło. Ale i dzieciątko śpiące, i żłopiące roztapia mnie, jak masełko. I spojrzenie Bubusia - trochę z przyganą, trochę z niedowierzaniem -
Bubuś: Ech... młodość... kiedy to było. Nie dalej jak wczoraj, zdawałoby się, a jednak... już nie ten czas na wygłupy, już młodszym wypada, a mnie nie. Teraz jestem starszy wujek, przytulam i iskam, a młodzi żyją swoim życiem... niech się cieszą, czas szybko mija.
Tak widzę myśli Bubusia na tym zdjęciu
Młodzież jest cudowna
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Popełniłam błąd wychowawczy.
Jak Maluchy do mnie przyszły, to Edek był niewyrośniętą myszą, a Bazyl, starszy i rozumniejszy był niedobry, wyrywał się, gryzł, uciekał. Skupiłam się na Bazylku. Oswajałam na siłę, ze stratami w skórze, głucha na protesty, nosiłam, duźdałam, głaskałam, całowałam, przewalałam na plecki i jeszcze raz duźdałam. Nie reagowałam, jak Bubuś go maltretował, pozwalałam na łyse placki na skórze, bo starszy, niech się uczy hierarchii... A Edek to był Edek. Ot wzięty chował się za kołnierz albo pod koszulkę i spał. No przecież dzieciak, głupiutki... Jak Bubusia widział to się trząsł biedny ze strachu... Interweniowałam czasami ze strachu, żeby Belzebub go przypadkiem nie nadepnął za mocno, nie drasnął zębami po gardle...
W efekcie mam cudownego Bazyla, który już uczy się przychodzić do ręki, daje się wyciągać i pocałować w brzuchol, a dzisiaj jak jak go zaczęłam drapać za uchem, tak usnął. Dogaduje się z Bubkiem, ciągle nakrywam ich razem w tunelu, Bazyl w Wujka zapatrzony, Bubuś je - Bazyl je. Pije - to pijemy. Śpimy to śpimy. Czasem przepychanki się zdarzają, bo Młody ma chyba ambicje, ale Bublowi jeszcze nie dorównuje silą.
I mam Edka. Małego dzika, którego nikt nie lubi, każdy przegania, wykrada jedzenie z miski i magazynuje w tunelu. Nas nie słucha, kupka wszędzie, z rąk się wyrywa, trzeba go łapać na siłę. Dzisiaj mi wyskoczył z rąk na dobry metr w dal... Złapałam go w ostatniej chwili, a on odbił mi się od rąk i wskoczył do klatki, z sercem bijącym tak, jakby go stado wygłodniałych wilków goniło... A ja chciałam w brzuszek pocałować.
Oj koniec tego dobrego. Nie jesteś już małą bezbronną pchłą której wszystko wolno. Od jutra robię z nim to co z Bazylem!
To tak jak z dziećmi, bo wiecznie malutkie. Dwa latka - malutkie , 9 latek - malutki, 16 lat też malutki i mniej więcej w tym okresie nie da się już smarkaczowi napluć na głowę ale ... dalej malutki