Nie jest ono opuchnięte, zaklejone, nie ma wycieku porfiryny (był raz, troszeczkę ale więcej się nie pojawiło) ani nic. Po prostu w porównaniu do drugiego wygląda jakby było mniej otwarte i mniej "wypukłe".
Przedtem tego nie było, oba były tej samej wielkości.
Szurek bezproblemowo daje się koło oczka głaskać, je, pije normalnie. Jest bardzo ruchliwy.
Z tym, że jest dosyć drobniutki i mały jak na 5 miesięcy.
Czy możliwe że taka jego "uroda" i panikuję, czy też lepiej przejść się z nim do weta?
