Cytuję z prośbą o odpowiedź na na ten post, bo sama mam podobny problem.peggy_cinamon pisze:Mam problem. W poprzednią sobotę zapoznałam dwie szczurzyce. Spały całą noc na neutralnym gruncie, w prysznicowym brodziku. Megii (moja starsza, pierwsza szczurzyca) nie zwracała uwagi na Peggy (nową). Peggy wyraźnie była przerażona, choć jest tylko trochę mniejsza i młodsza. Kolejnego dnia przygotowałam im czyściutką klatkę, wpuściłam do niej szczury i zaczęły ustalać hierarchię. Nie byłoby w tym problemu, gdyby nie fakt, że Peggy nie poddała się i starsza szczurzyca zaniechała dominacji, była przyjaźnie nastawiona, może wręcz sama dała się młodszej zdominować. W każdym razie w momencie bójek wsadzałam je do transportera, gdzie kwitła miłość, iskały się, spały przytulone. Niestety w klatce sytuacja diametralnie pogarszała się z dnia na dzień. Dzisiaj w nocy młodsza piszczała niemożliwie często, stawia się Megii, a ta ją goni i gryzie. Dziś po południu dałam je do transportera, by się wyciszyły, ale Megii zaczęła odpowiadać na ataki Peggy, dziabnęła ją w ucho (polała się krew), w ogon (też krwawy zamach), mała ma dużo ranek po ugryzieniu i gdzieniegdzie leży jej futerko... Aktualnie są rozdzielone, Peggy od razu zasnęła spokojnie, czego nie robiła w klatce z Megii. Starsza tak samo... Nie wiem co robić, wszystko szło zgodnie z planem, uwierzyłam ich sympatię gdy się iskały w transporterze. Najbardziej przeraża mnie ta agresja wywołana strachem u Peggy... Co robić dalej?
"Podobny", bo na szczęście bez agresji i rozlewu krwi. Łączę już kawał czasu moich półrocznych chłopców z półtora rocznym Białasem od smeg, choć już też trochę moim
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Łączę już miesiąc i widzę drobne postępy. Białas już nie krzyczy tak często, ucieka na mniejsze odległości, nie nieruchomieje już i sobie chodzi, zwiedza a nawet podchodzi do Kuby go poniuchać, o ile to on nie podchodzi do niego. Powoli, powoli... myślę, że będzie dobrze. Przykre tylko trochę to, że przyjazne, radosne zachowanie Kuby, Białas interpretuje jako akt agresji.
Może macie jakieś pomysły prócz uzbrojenia się w cierpliwość?