Ma około roku, brakuje mu jednego pazurka i chyba piątej klepki. Ma charakterek dominujący, ale nie jest agresywny. Do ludzi podchodzi nieufnie, ale swoje szczurze stado bardzo kochał. Uwielbia zwiedzać, rujnować wszystko co kartonowe, a popołudnia spędzać bujając się w hamaku. Może znajdzie pokrewną duszę?
Nie chcę adoptować mu maluchów, bo moja przygoda ze szczurami nie może się ciągnąć o wiele dłużej. Dlatego szukamy spokojnego Pana, który mógłby być nowym towarzyszem Karwata i wzajemnie.
Gwarantuję dużą klatkę, codzienne wybiegi, zróżnicowaną dietę, pełną opiekę weterynaryjną i mnóstwo miłości.
