Szczurcia, ok 4mc.
Nie agresywna, ale schizor taki że masakra.
Pazury ostre;)
Zobowiązałam się że ogarnę jej adopcję. Kolega zabrał ją z zoologa, ale nie może u mnie zostać. Moje panny akceptują tylko dzieciaki.
Tak więc wraca do poprzedniego domu, i czeka na pilną adopcję, bo kolega długo trzymać jej nie może (nie ma klatki).
Zobowiązałam się dowieźć ją na terenie Krakowa