moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 379
- Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
- Lokalizacja: Warszawa
Re: moje szczupaki kochane
Trzymaj się ol.
Re: moje szczupaki kochane
Biesiu, cudny niedźwiadku, zaskarbiłeś me serce wtedy, gdy tylko Cię ujrzałam.
Ol. tak mi przykro.
Smutek w sercu...
[*]
Ściska mocno...
Re: moje szczupaki kochane
Opowieść o Biesie to opowieść o szczurze który się śmiał.
Od malutkiego myszora, który pochłaniał wszystko co jadalne i skakał po każdym, kto stał na drodze do miseczki,
przez hipisowską młodość, gdzie miseczkę odstawił i wydawało się, że postanowił żyć samym słońcem i powietrzem,
po wiek dojrzały, kiedy dziewczęta wyzwoliły w nim Romea, a ów w sobie jedyny taki - zapach zrumienionych wafli^^
Nie trzeba było widzieć pyszczka, żeby uraczyć uśmiechu szczura, bo emanował z niedźwiedziej twarzy, z refleksów słońca zatrzymanych w futerku, z biesiakowego niekrytego zachwycenia...
One wrzeszczały, obgryzały, a on kochał ! Dniami i nocami ciałem wciśnięty w zimne pręty dachu perfekta chłonął powaby i opary niewieściego świata. I uśmiechał się:)
Nawet kiedy porywałam go w obie ręce, żeby sprowadzić na ziemię - paszcza szczerzyła się, stópki zwijały - szczęśliwe...
Będąc tak łasym na dziewczęce wdzięki, równie przyjaźnie nastawiony był do przyjaciół z klatki. Nigdy Biesiem nie szalały testosteronowe burze. Na fobie i ambicje kolegów uśmiechał się z pobłażaniem i szedł dalej pić hałstami wolność, wyzywać grawitację.
Jako jedyny swoją dezynwolturą potrafił rozbroić Humbaka, króla sawanny, w porywach robiąc z niego swoją brankę... (nie zapomnę nigdy jak pomylił go z Harfą )
Miał nieco za uszami, kiedy chłopcy się rozchodzili, ale w sumie najmniej z nich wszystkich. Dla znerwicowanego Asłana stał się prawdzwym ukojeniem, kiedy zostali sami. Nie brał na serio jego lęków, nie wzmagał ich, nie próbował przejąć kontroli. Dał Nusiowi swoją krzepiącą obecność, odmęty agutkowości, pewność.
I.. nie zapominał o swoim powołaniu – tapirowanie futerka, przyczesanie bokobrodów i hop - Julie czekają !...
(że też głuptaski nie poznały się, że adoruje je największy szczurzy przystojniak na świecie;)
Młodzieńcem lekkiego serca pozostał do 18 grudnia...
Czekałam aż przestanie jątrzyć się to ostatnie półtora miesiąca, tak niesprawiedliwe, a przez które szedł tak dzielnie, z blaskiem w oczach, kiedy tylko choroba pozwalała...
byłam z nim wtedy
ale nie takiego chcę pamiętać;(
wraca powoli w tych pierwszych promieniach
niedźwiadek mój malowany słońcem
wiem, że czekałeś bardzo razem z innymi na wiosnę
...
zawsze była
w Tobie
Od malutkiego myszora, który pochłaniał wszystko co jadalne i skakał po każdym, kto stał na drodze do miseczki,
przez hipisowską młodość, gdzie miseczkę odstawił i wydawało się, że postanowił żyć samym słońcem i powietrzem,
po wiek dojrzały, kiedy dziewczęta wyzwoliły w nim Romea, a ów w sobie jedyny taki - zapach zrumienionych wafli^^
Nie trzeba było widzieć pyszczka, żeby uraczyć uśmiechu szczura, bo emanował z niedźwiedziej twarzy, z refleksów słońca zatrzymanych w futerku, z biesiakowego niekrytego zachwycenia...
One wrzeszczały, obgryzały, a on kochał ! Dniami i nocami ciałem wciśnięty w zimne pręty dachu perfekta chłonął powaby i opary niewieściego świata. I uśmiechał się:)
Nawet kiedy porywałam go w obie ręce, żeby sprowadzić na ziemię - paszcza szczerzyła się, stópki zwijały - szczęśliwe...
Będąc tak łasym na dziewczęce wdzięki, równie przyjaźnie nastawiony był do przyjaciół z klatki. Nigdy Biesiem nie szalały testosteronowe burze. Na fobie i ambicje kolegów uśmiechał się z pobłażaniem i szedł dalej pić hałstami wolność, wyzywać grawitację.
Jako jedyny swoją dezynwolturą potrafił rozbroić Humbaka, króla sawanny, w porywach robiąc z niego swoją brankę... (nie zapomnę nigdy jak pomylił go z Harfą )
Miał nieco za uszami, kiedy chłopcy się rozchodzili, ale w sumie najmniej z nich wszystkich. Dla znerwicowanego Asłana stał się prawdzwym ukojeniem, kiedy zostali sami. Nie brał na serio jego lęków, nie wzmagał ich, nie próbował przejąć kontroli. Dał Nusiowi swoją krzepiącą obecność, odmęty agutkowości, pewność.
I.. nie zapominał o swoim powołaniu – tapirowanie futerka, przyczesanie bokobrodów i hop - Julie czekają !...
(że też głuptaski nie poznały się, że adoruje je największy szczurzy przystojniak na świecie;)
Młodzieńcem lekkiego serca pozostał do 18 grudnia...
Czekałam aż przestanie jątrzyć się to ostatnie półtora miesiąca, tak niesprawiedliwe, a przez które szedł tak dzielnie, z blaskiem w oczach, kiedy tylko choroba pozwalała...
byłam z nim wtedy
ale nie takiego chcę pamiętać;(
wraca powoli w tych pierwszych promieniach
niedźwiadek mój malowany słońcem
wiem, że czekałeś bardzo razem z innymi na wiosnę
...
zawsze była
w Tobie
Re: moje szczupaki kochane
Pięknie Go odmalowałaś, ol., sercem...
Biesiaczek promienny - i my takim też zapamiętamy tego niepowtarzalnego, cudownego szczurka. On pewnie i teraz z góry uśmiecha się do swoich: do tych, którzy Go tutaj wypatrują, i do Tamtych, którzy cieszą się z jego tęczowej obecności .
Biesiaczek promienny - i my takim też zapamiętamy tego niepowtarzalnego, cudownego szczurka. On pewnie i teraz z góry uśmiecha się do swoich: do tych, którzy Go tutaj wypatrują, i do Tamtych, którzy cieszą się z jego tęczowej obecności .
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Ol, życzę Ci, żebyś usłyszała jego śmiech w każdym słonecznym promieniu padającym ciepło na twarz.
Re: moje szczupaki kochane
Może jeszcze usłyszę.. zobaczę ?...
Najbardziej teraz chciałabym na Nusiowym obliczu...
Osamotniony Asłan pierwsze dni spędził prawie wyłącznie w żółtym domku, który był miejscem poleżeń Biesa, czekając...
Kiedy przysiadałam żeby mu towarzyszyć lizał dłoń tak rozpaczliwie, a ja nie mogłam spełnić tej najżarliwszej z próźb, wrócić mu przyjaciela, jego obecność w pełni zastąpić;(
Później odpuścił domkowi, ale do klatki nie wrócił... ponieważ nie było potrzeby w niej sprzątać nadal pozostaje taka jaką była za życia Biesia... ale całkiem pusta;(
Nuś zamieszkał pod tapczanem.
Przychodzi kiedy jest Karlik, Moirena, ale to nie jest taka zażyłość jaką stwarza wspólne dzielenie hamaka, miski, obecność, która czyni Dom..
Z Moireną wciąż jedno i to samo: „ja Ci uciekam, ty mnie goń... ale nie waż się złapać!..” Kiedy ich razem zamknęłam w klatce z zamiarem łączenia (Moir jedyny dyspozycyjny pod tym kątem w szczupakowie) - zwiała przez pręty.
Tyle Moir i dobra wróżka;/
Z Karliczkiem o serduszku wypełnionym czułością dla każdego, lepiej, ale Karliczek czuwa nad Humbakiem...
Na przez niemal rok przerwanej linii Asłan-Humbak bywa intrygująco, przez jeden wieczór, a właściwie w pewne osobliwe chwile niektórch wieczorów, nawet można się łudzić, że coś mogłoby z tego być - bo raz i drugi i trzeci Nuch przyszedł pod tapczan do Humbaka i wbijał się pod niego całym ciałem. Niby ulegle (poza razami kiedy nie - i które ucinam), ale ile w tym powrotu syna marnotrawnego, a ile - przez nieprzyjmowanie protestów - próby dominacji, nawet mi trudno ocenić. Humbak czasami zaspany się rozluźnia, ale kiedy czuwa widać, że irytuje się brakiem sił na kontrolowanie sytuacji;/
Również poza tym szczególnym miejscem w szufladzie pod łóżkiem interakcje ich dwojga to bardziej lub mniej subtelne - fizyczne i emocjonalne zapasy. I o ile na wybiegu jestem w stanie je moderować, tak we wspólnej klatce nie chciałabym dla Humbaka takiego wysiłku i stresu.
Tym bardziej, że licho szybko zapomniało o ostatnim odniesionym zwycięstwie i nie czekało żeby nas obsypać nowymi troskami chorobowymi...
Ale o tym kolejnym razem, dziś chciałam tylko napisać, jak z tego opuszczenia Nusiowego zrodził się plan adopcji nowego szczupaka. Oraz jak w jeden wieczór Starsza Pani nadała owemu planowi bieg wizualizując go w postaciach dwóch młodziutkich labisi...
Jeszcze dwa bite tygodnie oczekiwania, ale już zaczęłam Nusiowi o nich opowiadać
Także cicho dzielę się radością, że czekamy na dwa promyczki:)
Najbardziej teraz chciałabym na Nusiowym obliczu...
Osamotniony Asłan pierwsze dni spędził prawie wyłącznie w żółtym domku, który był miejscem poleżeń Biesa, czekając...
Kiedy przysiadałam żeby mu towarzyszyć lizał dłoń tak rozpaczliwie, a ja nie mogłam spełnić tej najżarliwszej z próźb, wrócić mu przyjaciela, jego obecność w pełni zastąpić;(
Później odpuścił domkowi, ale do klatki nie wrócił... ponieważ nie było potrzeby w niej sprzątać nadal pozostaje taka jaką była za życia Biesia... ale całkiem pusta;(
Nuś zamieszkał pod tapczanem.
Przychodzi kiedy jest Karlik, Moirena, ale to nie jest taka zażyłość jaką stwarza wspólne dzielenie hamaka, miski, obecność, która czyni Dom..
Z Moireną wciąż jedno i to samo: „ja Ci uciekam, ty mnie goń... ale nie waż się złapać!..” Kiedy ich razem zamknęłam w klatce z zamiarem łączenia (Moir jedyny dyspozycyjny pod tym kątem w szczupakowie) - zwiała przez pręty.
Tyle Moir i dobra wróżka;/
Z Karliczkiem o serduszku wypełnionym czułością dla każdego, lepiej, ale Karliczek czuwa nad Humbakiem...
Na przez niemal rok przerwanej linii Asłan-Humbak bywa intrygująco, przez jeden wieczór, a właściwie w pewne osobliwe chwile niektórch wieczorów, nawet można się łudzić, że coś mogłoby z tego być - bo raz i drugi i trzeci Nuch przyszedł pod tapczan do Humbaka i wbijał się pod niego całym ciałem. Niby ulegle (poza razami kiedy nie - i które ucinam), ale ile w tym powrotu syna marnotrawnego, a ile - przez nieprzyjmowanie protestów - próby dominacji, nawet mi trudno ocenić. Humbak czasami zaspany się rozluźnia, ale kiedy czuwa widać, że irytuje się brakiem sił na kontrolowanie sytuacji;/
Również poza tym szczególnym miejscem w szufladzie pod łóżkiem interakcje ich dwojga to bardziej lub mniej subtelne - fizyczne i emocjonalne zapasy. I o ile na wybiegu jestem w stanie je moderować, tak we wspólnej klatce nie chciałabym dla Humbaka takiego wysiłku i stresu.
Tym bardziej, że licho szybko zapomniało o ostatnim odniesionym zwycięstwie i nie czekało żeby nas obsypać nowymi troskami chorobowymi...
Ale o tym kolejnym razem, dziś chciałam tylko napisać, jak z tego opuszczenia Nusiowego zrodził się plan adopcji nowego szczupaka. Oraz jak w jeden wieczór Starsza Pani nadała owemu planowi bieg wizualizując go w postaciach dwóch młodziutkich labisi...
Jeszcze dwa bite tygodnie oczekiwania, ale już zaczęłam Nusiowi o nich opowiadać
Także cicho dzielę się radością, że czekamy na dwa promyczki:)
Re: moje szczupaki kochane
Niech nowe promyczki zawitają do Was jak najprędzej i rozjaśnią wszelkie mroki!
Głaski serdeczne dla wszystkich szczupaków, a zwłaszcza dla Asłana oraz Humbaka
Głaski serdeczne dla wszystkich szczupaków, a zwłaszcza dla Asłana oraz Humbaka
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Najpierw mniej miła część niedzielnej relacji ze szczupakowa.
Humbak coraz mniej się porusza, częściej zadowalając się takim miejscem, w jakim go zostawię, ewentualnie doczołgując się do najbliższego domku. Nóżkami i coraz bardziej bezwładną tylną częścią ciała trudniej mu złapać pion i pełzać musi niewygodnie przekręcony na którąś ze stron;/ Nie całkiem też radzi sobie z higieną i już kilka razy brzydki zapach spod napletka powiedział mi, że trzeba pomóc mu usunąć czop. Odparzył sobie łapkę pomiędzy palcami przez to, że nie wychodzi na siusiu, tylko pozwala nóżkom leżeć w wilgoci;( Łapkę powoli przywracamy do stanu gdzie już nie boli i nie piecze, ale nawyk już pozostał...
Poza tym apetyt mu dopisuje, nie wygląda na cierpiącego, wręcz przeciwnie, ku głaskom nadstawia się z rozkoszą, i żeby o uszkach nie zapomnieć. Pedicurem gardzi, ale wobec konieczności nie daję mu się z niego wywierzgać;) Odzyskał syna marnotrawnego, o czym za chwilę..
Tylko to co powyżej za bardzo mi przypomina Hugonka wyłączanie świateł
Horpyna zaczęła mieć kłopoty z przytrzymywaniem jedzonka, trudno było ocenić czy w efekcie postępującego zwyrodnienia rdzenia, czy przysadkowe. Włączyłam jej cabaser i chyba jest lepiej. Częstym jest gościem u miseczki i chętnie korzysta z uzupełnień jedzonkiem miękkim. Nóżki takie jak były, ale łapki pewniejsze, Horpynka bardziej rezolutna, a uniesiony włos zdecydowanie rzadszy:)
Karliczek po ostatnim cyklu nebulizacji wrócił do rutyny swojego psikania i tutaj już doprawdy nie wiem co robić;/ Na razie zostawiłam tak jak jest, w razie postępu – jak najszybciej, a jeśli będzie na równym poziomie – przy najbliższej okazji – powtórka posiewu;/
Asłan od 8 dni na marbocylu, wychodzi chyba z zapalenia oskrzeli/krtani, które go dopadło. Leki jeszcze do pociągnięcia, bo od czasu do czasu zdarzy mu się jeszcze „gadać”, ale mam nadzieję, że na przyjęcie białasów będzie gotowy:)
Chyba tyle...
A teraz to, co przy nich każe trwać:
Chłopczyk i dziewczę w argumencie o szyszkę
Królestwo:
Później Stańczyk jeszcze szyszkę przeszukiwał i Horpyś
Ciągniemy zielone:
Asłan Humbak
Szczególnie miło mi się patrzyło na ten chętny pyszczek
Zabawiamy Nuchę:
- towarzystwem Karliczka, w którym Nuś czuje się swobodnie
i Humbaka, przy którym na wstępie zawsze jest konsternacja –
"czy ten szczurojad nadal zjada szczury ?"
„nie wydaje się zainteresowany, to uszczknę sobie listek”
A innym razem pod tapczanem -
Już wcześniej - odkąd humbaków mobilność zmniejszyła się tak, że mogłam kontrolować czterogłowe chłopactwo - wspólne wybiegi bywały, ale była i zasada, że Nusiek do Humbaka nie podchodzi, nie prowokuje, jak się Humbak ku niemu zwróci - w odwrocie szuka najbliższego deklotu
Ale te kilka razy od odejścia Biesa.. Asłan musiał ich bardzo potrzebować, skoro tak nastawał na towarzystwo strasznego Humbaka...
Wczoraj znów od razu wpełzł pod starszego kolegę i głupkowatą jaszczurówką będąc nie dał Humbakowi, który miał ochotę jeszcze pchrupać labo przed sjestą – zjeść spokojnie. Co Humbak się w wygodnej pozycji chrupiącej usadowił, jaszczurówka właziła mu jako stoliczek ! Humbakowi pozostało chrupać na karku łaknącej jak najbliższego kontaktu jaszczurówki
Potem spali przyklejeni niby bracia syjamscy
Osobliwe to chwile...
Humbak coraz mniej się porusza, częściej zadowalając się takim miejscem, w jakim go zostawię, ewentualnie doczołgując się do najbliższego domku. Nóżkami i coraz bardziej bezwładną tylną częścią ciała trudniej mu złapać pion i pełzać musi niewygodnie przekręcony na którąś ze stron;/ Nie całkiem też radzi sobie z higieną i już kilka razy brzydki zapach spod napletka powiedział mi, że trzeba pomóc mu usunąć czop. Odparzył sobie łapkę pomiędzy palcami przez to, że nie wychodzi na siusiu, tylko pozwala nóżkom leżeć w wilgoci;( Łapkę powoli przywracamy do stanu gdzie już nie boli i nie piecze, ale nawyk już pozostał...
Poza tym apetyt mu dopisuje, nie wygląda na cierpiącego, wręcz przeciwnie, ku głaskom nadstawia się z rozkoszą, i żeby o uszkach nie zapomnieć. Pedicurem gardzi, ale wobec konieczności nie daję mu się z niego wywierzgać;) Odzyskał syna marnotrawnego, o czym za chwilę..
Tylko to co powyżej za bardzo mi przypomina Hugonka wyłączanie świateł
Horpyna zaczęła mieć kłopoty z przytrzymywaniem jedzonka, trudno było ocenić czy w efekcie postępującego zwyrodnienia rdzenia, czy przysadkowe. Włączyłam jej cabaser i chyba jest lepiej. Częstym jest gościem u miseczki i chętnie korzysta z uzupełnień jedzonkiem miękkim. Nóżki takie jak były, ale łapki pewniejsze, Horpynka bardziej rezolutna, a uniesiony włos zdecydowanie rzadszy:)
Karliczek po ostatnim cyklu nebulizacji wrócił do rutyny swojego psikania i tutaj już doprawdy nie wiem co robić;/ Na razie zostawiłam tak jak jest, w razie postępu – jak najszybciej, a jeśli będzie na równym poziomie – przy najbliższej okazji – powtórka posiewu;/
Asłan od 8 dni na marbocylu, wychodzi chyba z zapalenia oskrzeli/krtani, które go dopadło. Leki jeszcze do pociągnięcia, bo od czasu do czasu zdarzy mu się jeszcze „gadać”, ale mam nadzieję, że na przyjęcie białasów będzie gotowy:)
Chyba tyle...
A teraz to, co przy nich każe trwać:
Chłopczyk i dziewczę w argumencie o szyszkę
Królestwo:
Później Stańczyk jeszcze szyszkę przeszukiwał i Horpyś
Ciągniemy zielone:
Asłan Humbak
Szczególnie miło mi się patrzyło na ten chętny pyszczek
Zabawiamy Nuchę:
- towarzystwem Karliczka, w którym Nuś czuje się swobodnie
i Humbaka, przy którym na wstępie zawsze jest konsternacja –
"czy ten szczurojad nadal zjada szczury ?"
„nie wydaje się zainteresowany, to uszczknę sobie listek”
A innym razem pod tapczanem -
Już wcześniej - odkąd humbaków mobilność zmniejszyła się tak, że mogłam kontrolować czterogłowe chłopactwo - wspólne wybiegi bywały, ale była i zasada, że Nusiek do Humbaka nie podchodzi, nie prowokuje, jak się Humbak ku niemu zwróci - w odwrocie szuka najbliższego deklotu
Ale te kilka razy od odejścia Biesa.. Asłan musiał ich bardzo potrzebować, skoro tak nastawał na towarzystwo strasznego Humbaka...
Wczoraj znów od razu wpełzł pod starszego kolegę i głupkowatą jaszczurówką będąc nie dał Humbakowi, który miał ochotę jeszcze pchrupać labo przed sjestą – zjeść spokojnie. Co Humbak się w wygodnej pozycji chrupiącej usadowił, jaszczurówka właziła mu jako stoliczek ! Humbakowi pozostało chrupać na karku łaknącej jak najbliższego kontaktu jaszczurówki
Potem spali przyklejeni niby bracia syjamscy
Osobliwe to chwile...
Re: moje szczupaki kochane
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 995b13.jpg Uroczo Stanza wygląda, jeszcze z tą wiązką kiełków. Niech siły witalne dodają jej mocy, a apetyt nie opuszcza!
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 629e38.jpg Wygląda na kontemplującego z zadowoleniem to polegiwanie Humbak Niech siły i chęci go nie opuszczają jak najdłużej, i niech oferujące swoje ciepło przyjazne towarzystwo będzie dlań wsparciem i motywuje do trwania, każdego dnia.
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... f01e15.jpg Horpynka wie, że miseczka rzecz ważna ; jeśli cabaser działa, to dobrze wróży - trzymamy kciuki
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ca99f3.jpg fajnie to wygląda, kiedy tak sobie te kiełki pogryza
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 79d0e9.jpg W którą stronę poturlać doniczkę?
Karliczkowi oraz Asłanowi życzymy cichych i swobodnych oddechów; wszystkim zaś szczupakom siły i poprawy zdrowia
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 629e38.jpg Wygląda na kontemplującego z zadowoleniem to polegiwanie Humbak Niech siły i chęci go nie opuszczają jak najdłużej, i niech oferujące swoje ciepło przyjazne towarzystwo będzie dlań wsparciem i motywuje do trwania, każdego dnia.
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... f01e15.jpg Horpynka wie, że miseczka rzecz ważna ; jeśli cabaser działa, to dobrze wróży - trzymamy kciuki
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ca99f3.jpg fajnie to wygląda, kiedy tak sobie te kiełki pogryza
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 79d0e9.jpg W którą stronę poturlać doniczkę?
Karliczkowi oraz Asłanowi życzymy cichych i swobodnych oddechów; wszystkim zaś szczupakom siły i poprawy zdrowia
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 3.jpg.html piękny pychol i te kiełki w łapce
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 4.jpg.html cudny widok, cieplej się na sercu robi
A skąd dziewczynki są jeśli można wiedzieć? Może to te same.
Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo brakuję mi szczurzego towarzystwa. Fajnie móc tu do Was zajrzeć i podpatrzeć te cudowne widoki.
Zdrówka dla Was dużo przesyłam i moc uścisków! a ja jeszcze chwilę naciesze się widokami
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 4.jpg.html cudny widok, cieplej się na sercu robi
Starsza Pani i labisie kojarzy mi się z dziewczynkami, które u nas były przez chwilę. Ale tamte już pewnie dawno w nowych domkach.ol. pisze:Oraz jak w jeden wieczór Starsza Pani nadała owemu planowi bieg wizualizując go w postaciach dwóch młodziutkich labisi...
A skąd dziewczynki są jeśli można wiedzieć? Może to te same.
Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo brakuję mi szczurzego towarzystwa. Fajnie móc tu do Was zajrzeć i podpatrzeć te cudowne widoki.
Zdrówka dla Was dużo przesyłam i moc uścisków! a ja jeszcze chwilę naciesze się widokami
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: moje szczupaki kochane
Ha ! Więc jednak Starszej Pani udało się Ciebie przekonac Ja tez oczywiscie wpadłem jak śliwka w kompot, i czekam na transport dla chłopczyka z udręczoną przeszłością.
A Humbaczkowi moze Nivalin by pomógł ?
A Humbaczkowi moze Nivalin by pomógł ?
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Re: moje szczupaki kochane
Zocha, są z tego wątku http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=176&t=42761, z Olsztyna - w grudniu były dzieciaczkami. Może to te ?
Dziś są już po sterylkach, łażą po sufitach i jest szansa, że przyjadą w niedzielę
Paul-Julian, Humbak już dostawał nivalin, kilka miesięcy temu, nie było efektów;/ Dr Rzepka zaleciła dla Hugonka wysokie dawki sterydów, ale raz - Humbak nie może dostawać sterydów przez cukrzycę, dwa - u Hugonka nic to nie dało ;/
Myślę sobie czy by jeszcze leków na przysadkę nie spróbować, które na Hugonka też nie działały, a u Horpyny pomogły najwięcej na objaw, którego Humbak nie ma - niezborność przednich łapek. Może jednak nie ma co gdybać tyko spróbować ?;/
Tymczasem, kilka sekretów Humbaka:
Humbak ma odruch bezwarunkowy – ale to naprawdę bezwarunkowy ! – w chwili kiedy zaczynam manewrować mu w uszach, Humbak zaczyna iskać, obojętnie co - co najbliżej zębów - może to być moja dłoń, jego dłoń, tkanina - Humbak włącza iskanie. Odejmuję rękę od uszu - przestaje, dotykam - kontynuuje Nawet przez sen szczęka zaczyna mu chodzić, jeśli tylko przekręcę "śróbkę w uszach"
Sekret numer dwa: Humbak polubił się ze sputnikiem
Jak widać sputnik nie chce w całości polubić Humbaka...
aczkolwiek tubylcy są bardzo radzi z odwiedzin
(kto nie chciałaby mieć Królestwa pod stopami;)
I o Humbaczka dążeniu do sytości wczoraj wieczorem:
„Siostra coś ma..."
"A ja ?”
„No !”
Chrupanko rodzinne
Ale kiedy rodzina chce ci wejść na głowę ...
Humbak się obronił, Humbak syty:
Dziś są już po sterylkach, łażą po sufitach i jest szansa, że przyjadą w niedzielę
Paul-Julian, Humbak już dostawał nivalin, kilka miesięcy temu, nie było efektów;/ Dr Rzepka zaleciła dla Hugonka wysokie dawki sterydów, ale raz - Humbak nie może dostawać sterydów przez cukrzycę, dwa - u Hugonka nic to nie dało ;/
Myślę sobie czy by jeszcze leków na przysadkę nie spróbować, które na Hugonka też nie działały, a u Horpyny pomogły najwięcej na objaw, którego Humbak nie ma - niezborność przednich łapek. Może jednak nie ma co gdybać tyko spróbować ?;/
Tymczasem, kilka sekretów Humbaka:
Humbak ma odruch bezwarunkowy – ale to naprawdę bezwarunkowy ! – w chwili kiedy zaczynam manewrować mu w uszach, Humbak zaczyna iskać, obojętnie co - co najbliżej zębów - może to być moja dłoń, jego dłoń, tkanina - Humbak włącza iskanie. Odejmuję rękę od uszu - przestaje, dotykam - kontynuuje Nawet przez sen szczęka zaczyna mu chodzić, jeśli tylko przekręcę "śróbkę w uszach"
Sekret numer dwa: Humbak polubił się ze sputnikiem
Jak widać sputnik nie chce w całości polubić Humbaka...
aczkolwiek tubylcy są bardzo radzi z odwiedzin
(kto nie chciałaby mieć Królestwa pod stopami;)
I o Humbaczka dążeniu do sytości wczoraj wieczorem:
„Siostra coś ma..."
"A ja ?”
„No !”
Chrupanko rodzinne
Ale kiedy rodzina chce ci wejść na głowę ...
Humbak się obronił, Humbak syty:
Re: moje szczupaki kochane
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 8540eb.jpg rozbrajające oblicze wacika... plus imponujące królewskie "zaplecze"
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... d5ff9e.jpg - "Bo niewazne, cyje co je, wazne to je, co je moje!"
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 6c40ca.jpg eh, same się dłonie i wargi do tego słodziaka wyciągają
Humbaku, trzymaj się!
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... d5ff9e.jpg - "Bo niewazne, cyje co je, wazne to je, co je moje!"
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 6c40ca.jpg eh, same się dłonie i wargi do tego słodziaka wyciągają
Humbaku, trzymaj się!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Nie, to nie te same jednak. Tamte z Bydgoszczy były
Ja się nie dziwie, że Humbak ze sputnikiem się polubił, bo sputnik fajny jest
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... f.jpg.html zawsze chociaż jakaś część skorzysta
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 6.jpg.html jaka mina rozbrajająca
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... a.jpg.html
Głaski dla szczupakowa przesyłam.
Ja się nie dziwie, że Humbak ze sputnikiem się polubił, bo sputnik fajny jest
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... f.jpg.html zawsze chociaż jakaś część skorzysta
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 6.jpg.html jaka mina rozbrajająca
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... a.jpg.html
Głaski dla szczupakowa przesyłam.
Re: moje szczupaki kochane
Humbak ma zakażenie;( Między palcami było już zaleczone, odstawiłam tribiotic i smarowałam samym alantanem. A wczoraj stopa podpuchnięta, cieplejsza, między poduszeczkami się jątrzy;(
Chciałam zrobić posiew, ale wet powiedział, że przez wcześniejszy antybiotyk nie wyjdzie miarodajny... Nie wiem wcześniej ropy nie było.. A teraz łapka podchodzi różnymi kolorami, różną materią;/
Przepisano nam kefavet, moczenie w kwasie bornym, dalej tribiotic...
Jestem przerażona, z Humbaka cukrzycą, z karlikowym pseudomonasem...
Chciałam zrobić posiew, ale wet powiedział, że przez wcześniejszy antybiotyk nie wyjdzie miarodajny... Nie wiem wcześniej ropy nie było.. A teraz łapka podchodzi różnymi kolorami, różną materią;/
Przepisano nam kefavet, moczenie w kwasie bornym, dalej tribiotic...
Jestem przerażona, z Humbaka cukrzycą, z karlikowym pseudomonasem...