
Zarejestrowałam się tu bo potrzebuje pomocy i rady. Bo ja ogólnie za dobra jestem i dzięki temu nasza rodzina skończyła z 2 kotkami, 2 Beaglami znajdami (z którymi biegam mimo że nienawidzę biegać), a od 24.02 mam szczurkę roboczo zwaną Zuzią. Zuzia została znaleziona w samochodzie służbowym mojego Oćca. Krótki telefon "możemy przechować szczura?" "tak jasne dawaj go" (nie mówiłam, że za dobra jestem?). No i mam Zuzię... Tydzień siedzę w necie i połowa tego co przeczytałam jest sprzeczna z drugą połową informacjii

A teraz kilka pytań:
Jaka jest szansa, że Zuzia jest ciężarna??? Tak z waszych doświadczeń ze znajdami? Bo z moich 20-letnich doświadczeń ze zwierzakami to tak z 70%... i to zaniżyłam, żeby się nie dołować.
Zuźka jest zupełnie oswojona, przychodzi do ręki, wyjada jedzenie z ust (jak się zagapię

no i proszę doświadczonego szczurowłaściciela o radę, kiedy najlepiej wygospodarować czas na Zuzię? Rano? Wieczorem?
jak na razie mój harmonogram dzienny wygląda tak:
7:00 pobudka i z psami na łąkę siku.
7:30 sprzątamy z Zuzią kufer, wymieniamy wodę itp
8:00 kawa (wreszczie!)
8:05-11:30 praca (pracuję zdalnie) czas dla kotów i wygrzewanie moich kolan
12:00-15:00 Koper i D-mol na spacer
15:00 obiad
15:30 chłopaki śpią wykończone spacerem, spokojna praca, czas kotów
17:00 kółko z psami
19:00 ostatnie siku psów (ja padam na ryj, a jeszcze najczęściej mam kupę roboty

Oczywiście w międzyczasie jem, wychodzę wysikać psy i robię masę innych istotnych rzeczy jak choćby spędzanie czasu z TŻ. I choć jak to się mówi u nas jest cała chałupa luda, to i tak wszystkie zwierzaki są nasze ale bardziej moje (czy ja już wspominałam, że za dobra jestem?) bo tak. W domu do 15:00 jesteśmy z Mamą same (ekhm no ja tak od 12 to tak tylko telepatycznie), potem wraca Tata i Robert. Cały dzień jest w domu Babcia, ale szczurem się nie zajmie. eh
i ostatnie pytanie kiedy mogę Zuzię przenieść do nowej klatki? Zakładając, żę jednak jest w ciąży, to będzie to coś koło 2 tyg (6 dni jest u nas, na wolności raczej nie zaciążyła w stresie, a jeśli ją ktoś wywalił bo została przypadkowo zapylona to tak myślę, że to gdzieś 1,5-2 tyg)? i czy docelowo przerobiony kredens o wymiarach 2:0,7:1,5m wystarczy aby Zuzia (i jej przyszłościowa towarzyszka) miły dość ruchu? Oczywiście będą też wypuszczane i przytulane i iskane przez moją osobę (wszystkie osoby poza Babcią

Pozdrawiam,
zaszczurzona przypadkiem Dominika