Dobre nowiny, którymi pragnę się z Wami podzielić
To co czułam u Lali w brzuchu, musiało być zgromadzonym w jelitach kałem, bo na wizycie już tych bulw nie było, a nereczki w porządku, co mnie bardzo cieszy. Pewna ilość płynu jeszcze jest, ale doktor powiedział, że niewiele, szmeru zaś nad oskrzelami już nie słychać wcale.
Zdejmowanie szwów nie było potrzebne, uszatka sama się tym zajęła wtedy po USG i doktor podsumował, że robotę wykonała dokładnie.
U Pepi pojedyncze szmery daje się jeszcze słyszeć, ale widać że Baytryl robi swoje i mamy nadzieję, że owcolek będzie wkrótce zupełnie zdrowy.
Jazdy do weta i przeżycia w lecznicy zrobiły swoje: kolejny raz potwierdza się, że wspólna niedola łączy – baby w transporterze były jak papużki – nierozłączki, a po powrocie wyskubany kocopał szedł się przytulić do dumboszki na hamak.
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Często je tam razem znajdujemy, nie kłócą się też o miejscówkę w polarowym garnku za łóżkiem. Już iskają jedna drugą.
Wczoraj i przedwczoraj nie zamknęliśmy ich wybywając na koncerty, a one pod naszą nieobecność zachowywały się bardzo przyzwoicie.
Pepi została wczoraj przez koleżankę uwolniona z cieniutkiego strupka martwicy, jaki jeszcze jej został; na szczęście dla dumbosi nie zrewanżowała jej się tym samym, bo martwica Lali była paskudna i mimo że wzięliśmy ją z zoologa już ze świeżym strupem w Dzień Kobiet, to nadal jest on jeszcze dość duży i gruby.
W dzień dziewczyny są w miarę grzeczne – nie wolno tylko nawet na moment zostawić NICZEGO ważnego na stole ani żadnych ubrań w zasięgu żółtych ząbków.
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Na noc chyba jednak będę je zamykać, bo kompletnie nie mogę się wyspać, kiedy owca budzi mnie średnio co godzinę – półtorej; chadzamy spać dość późno, więc te kilka godzin naszego snu jakoś przetrzymają.
Pariscope, dzięki za podpowiedzi
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)
Zapomniałam napisać, że pytałam o to oczko – operująca Lalę doktor potwierdziła, że takie było już przed operacją, a właścicielka zoologa twierdzi, że to efekt wylewu, przez który mała przeszła rok temu; doktor w lecznicy potwierdził taką możliwość . Niestety potwierdził też inną – że podobny wylew może się w przyszłości powtórzyć
My w każdym razie będziemy dumbosię obserwować na ewentualność objawów neurologicznych, w tym też pod kątem guza przysadki.
Ale mam nadzieję, że jednak nic z tych rzeczy jednak się Lalce nie przydarzy...
Dziękujemy wam za kciuki i wszystkie dobre słowa, pozdrawiamy!
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)