Wczoraj kupiłam w sklepie zoologicznym samiczkę albinosa. Jest nieduża, a więc śmiało sądzę, że jest dość młoda.
Otóż... gdy wróciłam do domu i otworzyłam pudełko, długo nie chciała z niego wyjść, aż w końcu niestety zmusiłam ją, otwierając również je z drugiej strony i przechylając kartonik.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Ogonek cały czas siedzi w domku, wychodzi tylko żeby się napić lub żeby wziąć jedzenie, z którym wbiega znów do swojego schronienia. Nocą i wcześnie rano słyszałam, że chodzi sobie po klatce. Dzisiaj rano zrobiła krok do przodu i zjadła poza domkiem, lub wychodziła na dwie minuty by przejść się po parterze, powąchać coś (wystawiając nawet nos za klatkę), czy też raz gryzła delikatnie pręciki w klatce. Gdy tylko widzi, że wstaję lub idę gdzieś w stronę klatki to prawie zawsze chowa się ponownie do domku.
CO ROBIĆ?!
Czy to, że nie wychodzi prawie z domku jest spowodowane tym, że oczy albinosów są czułe na światło, czy może być to spowodowane czymś innym? Jak ją oswoić? POMOCY!
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)