Nika ja nigdy nie rozmyśliłabym się tylko dlatego ,że to bida

Kocham Ją ogromnie

Maleńka Kana już bardziej się otworzyła na wybiegi i na nas i w końcu mam swojego miziaka:) Uwielbia być na rękach i uwielbia być głaskana- wtedy mogłaby tak siedzieć godzinami

Skarb nad skarbami , łasuch nad łasuchami bo jeszcze nie widziałam ,żeby szczur mógł chłonąć takie ilości jedzenia co bardzo mnie cieszy bo ja lubię łakomczuchy . Dziewczyny połączyły się ładnie bez większych spięć i to mnie najbardziej cieszy już ze sobą śpią

aczkolwiek Kana porusza się póki co najwięcej po dole klatki chociaż ostatnio również zaczęła zwiedzać górę za dziewczynami.
Jak już niektórzy wiedzą do naszego stada dołączyły dwie malizny , moje ogromne i bardzo przemyślane marzenie. W sobotę przyjechały do mnie cztery maleńkie siostrzyczki niestety dwie pojechały do Zbuu -piszę niestety bo zakochałam się w nich wszystkich bez pamięci:) U mnie została Lexie i Maya dziewczyny są bardzo zestresowane i wystraszone póki co . Uciekają i boją się ręki Mayka nawet próbuje ostrzegawczo łapać ząbkami ,ale na szczęście bez uszkodzenia mi rąk . Zakochałam się w nich od pierwszej ucieczki Lexie -cwana bestia(zwiała już dobrych kilka razy z klatki ) i od pierwszego ugryzienia Mayki

Dzisiaj podjęłam decyzję o połączeniu dziewczyn i póki co wszystko idzie w dobrą stronę . Maleńkie jeszcze boją się starszych bab ,nawet Cioci Kany- najłagodniejszej istoty na Ziemi ,która je przytula. Zamierają wtedy bez ruchu przerażone, ale mam nadzieję ,że jeszcze kilka dni pozwoli im się otworzyć i zaczną się przekonywać ,że bycie u nas w domu = miłość,bieganie, tony jedzenia- po prostu istna przyjemność:)
Trzymajcie kciuki za socjalizację dziewczynek

Pozdrawiamy
Przedstawiam nowe członkinie rodziny
Lexie:

Maya:
