Moje panieneczki i kawalerów dwóch
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje panieneczki :)
Wiem, że ciężko. Jak Lulu miała niestrawnosc i mi ją na boki wyginalo i skręcało to myślałam że odejdę od zmysłów. Wstyd się przyznać ale jak mi Majką choruje to jakaś bardziej opanowana bywam.
Do mnie wciąż nie dociera że kiedyś ich nie będzie z nami. Czasami wkurzam się sama na siebie, że zakochalam się właśnie w szczurach, zwierzętach tak niesamowitych a tak krótko dzielących z nami życie. No nic, trzeba brać co los daje i oddawać samo dobro. I tak ciągle ile się da bo i na nas kiedyś przyjdzie pora. Kluska się pewnie nigdzie nie wybiera skoro się tak wscieka za pomocna dłoń. Całą Kluseczka! Cwana babka i a takie babki z niejednej opresji cało wychodzą. Ucalowac proszę to nagie cialko i resztę baboszek też ofkorz. I spokojnej nocy Megi, spokojnej.
Do mnie wciąż nie dociera że kiedyś ich nie będzie z nami. Czasami wkurzam się sama na siebie, że zakochalam się właśnie w szczurach, zwierzętach tak niesamowitych a tak krótko dzielących z nami życie. No nic, trzeba brać co los daje i oddawać samo dobro. I tak ciągle ile się da bo i na nas kiedyś przyjdzie pora. Kluska się pewnie nigdzie nie wybiera skoro się tak wscieka za pomocna dłoń. Całą Kluseczka! Cwana babka i a takie babki z niejednej opresji cało wychodzą. Ucalowac proszę to nagie cialko i resztę baboszek też ofkorz. I spokojnej nocy Megi, spokojnej.
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r.
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Re: Moje panieneczki :)
Dobry pomysł z duną, ona teraz nie będzie nawet specjalnie chciała towarzystwa, wie, że coś się dzieje i jest wściekła, że ciało jej nie słucha. Spokój w nocy jej się przyda.
Nie podoba mi się, że stan się pogarsza Zimne łapki mogły być po prostu od łażenia, w końcu ona łysa, to i ciepło szybciej traci... Alek miał blade, a potem sine, tak samo ogon, krew przestawała dopływa, a potem zaczęła znowu ;/
Liczę na to, że to zwalczycie. W razie czego wal jak w dym.
Nie podoba mi się, że stan się pogarsza Zimne łapki mogły być po prostu od łażenia, w końcu ona łysa, to i ciepło szybciej traci... Alek miał blade, a potem sine, tak samo ogon, krew przestawała dopływa, a potem zaczęła znowu ;/
Liczę na to, że to zwalczycie. W razie czego wal jak w dym.
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]
Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Re: Moje panieneczki :)
Pogorszyła się sprawność, ale nie widać, żeby ją coś bolało, żeby była zestresowana, chłodne łapeczki miała chwilowo, poza tym temperatura ciała jak zwykle, raz jest jak piecyk a raz chłodniejsza. Nadal chętnie je, choć chyba ją męczy balansowanie ciałem w celu utrzymania sensownej pozycji, no ale zajada. Dokroiłam jej mięsa, dociapałam warzyw, żeby w nocy i rano dołożyć jej, w razie jakby nie miała siły na karmę.
Jeszcze będę zaglądać do niej, zanim się położę, i w nocy też.
Jeszcze będę zaglądać do niej, zanim się położę, i w nocy też.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Prócz problemów z poruszaniem się i równowagą, nie powinnaś widzieć żadnych innych objawów. Ewentualnie zmiana temperatury, chociaż w moim przypadku nie występowała. Topej prócz wyżej wymienionych była normalnym, radosnym, wcinającym wszystko małym grubaskiem. Ale już nie kraczę. Pisz, pisz co u niej, bo tak się stresuje, że zaglądam ciągle na Twój wątek, żeby się upewnić czy nie ma żadnych, nowych wiadomości. Kciuki nadal obecne!
Z nami : Kreska, Tosia (http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=41343)
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
Re: Moje panieneczki :)
Co się dzieje... Ja też od wczoraj nerwowo w każdej wolnej chwili zaglądam na Wasz wątek...
Nie dziwię się ani trochę, że panikujesz, bo ja też widząc takie objawy, w pierwszej chwili nie wiedziałabym co robić, i nawet, jeśli stres udziela się szczurom, to po prostu czasem nie da się inaczej...
Klucha słabości nie będzie okazywać tak długo, jak to możliwe, tym bardziej przy stadzie, bo szczury tak mają, nie chcą wyglądać słabiej w stadzie, boją się odrzucenia, więc za wszelką cenę potrafią udawać, że wszystko jest ok i ukrywać objawy. Także "samopoczuciem" Kluchy za bardzo się nie sugeruj, bo może być ciut przekłamane przez nią samą.
Trzymamy za Was kciuki!
Nie dziwię się ani trochę, że panikujesz, bo ja też widząc takie objawy, w pierwszej chwili nie wiedziałabym co robić, i nawet, jeśli stres udziela się szczurom, to po prostu czasem nie da się inaczej...
Klucha słabości nie będzie okazywać tak długo, jak to możliwe, tym bardziej przy stadzie, bo szczury tak mają, nie chcą wyglądać słabiej w stadzie, boją się odrzucenia, więc za wszelką cenę potrafią udawać, że wszystko jest ok i ukrywać objawy. Także "samopoczuciem" Kluchy za bardzo się nie sugeruj, bo może być ciut przekłamane przez nią samą.
Trzymamy za Was kciuki!
Re: Moje panieneczki :)
Dziękuję za pamięć Przekazałam dziewczynie Wasze miziania i buziaki, ale tylko się otrząsnęła, jak zwykle
Tył Kluseczki nie działa, od wczorajszego wieczora do rana nic się już nie zmieniło. Noc spędziła w dunie z Czarnuszką, dorzuciłam jednak drugą babę, Kluseczka się nie denerwowała, więc zostawiłam jej towarzystwo. Czarnuś oczywiście wyżarła najlepsze kąski z miski (dałam trochę łuskanej dyni i słonecznika), zaciągnęła sobie do spania ręcznik papierowy przeznaczony do siusiania (dla Kluszona to ważne, żeby mieć takie miejsce i ten ręczniczek), no i sobie spały.
Wieczorem wzięłam Kluskę do szlafroka, ale oczywiście nie chciała siedzieć na tyłku i się poprzytulać, tylko iść w świat. Poszłyśmy więc do kuchni i dałam jej z łyżki trochę gotowanej kaszy gryczanej, bardzo chętnie zjadła. Odkładana do duny nie walczyła jednak, tylko po prostu szła leżeć.
Bidulka nie panuje nad potrzebami fizjologicznymi, nasiusiała mi wczoraj na rękę i bardzo ją to zdenerwowało. Podobnie jak to, że zanim w dunie dostała się ze szmatek na papier, nie zdążyła donieść bobków no i... bardzo jej się to nie podoba, gadam do niej, że nic się nie stało, pańcia wszystko sprzątnie, a za kilka dni znów będzie czyścioszką, ale nie wiem, czy rozumie (a może ja nie rozumiem jej, nienawidzi robić pod siebie i już).
Rano przeniosłam Czarnul do klatki dziewczyn i wysprzątałam dunę, z Kluską na kolanach zajadającą ulubione wafelki. Dałam zupkę, wycałowałam i poszłam do pracy, następne wieści, jak Michał wróci do domu.
Dzwoniłam też do wetki zgłosić pogorszenie (wczoraj na stole u lekarza jeszcze przebierała trochę łapkami), no ale wiadomo, jeszcze za wcześnie, żeby leki zadziałały. Mamy jednak podjechać po zastrzyk ze sterydu, choć szczerze to nie wiem, czy jest sens, bo na nogi całkiem jej nie postawi, a może tylko będzie się więcej kręcić... nie wiem sama.
Tył Kluseczki nie działa, od wczorajszego wieczora do rana nic się już nie zmieniło. Noc spędziła w dunie z Czarnuszką, dorzuciłam jednak drugą babę, Kluseczka się nie denerwowała, więc zostawiłam jej towarzystwo. Czarnuś oczywiście wyżarła najlepsze kąski z miski (dałam trochę łuskanej dyni i słonecznika), zaciągnęła sobie do spania ręcznik papierowy przeznaczony do siusiania (dla Kluszona to ważne, żeby mieć takie miejsce i ten ręczniczek), no i sobie spały.
Wieczorem wzięłam Kluskę do szlafroka, ale oczywiście nie chciała siedzieć na tyłku i się poprzytulać, tylko iść w świat. Poszłyśmy więc do kuchni i dałam jej z łyżki trochę gotowanej kaszy gryczanej, bardzo chętnie zjadła. Odkładana do duny nie walczyła jednak, tylko po prostu szła leżeć.
Bidulka nie panuje nad potrzebami fizjologicznymi, nasiusiała mi wczoraj na rękę i bardzo ją to zdenerwowało. Podobnie jak to, że zanim w dunie dostała się ze szmatek na papier, nie zdążyła donieść bobków no i... bardzo jej się to nie podoba, gadam do niej, że nic się nie stało, pańcia wszystko sprzątnie, a za kilka dni znów będzie czyścioszką, ale nie wiem, czy rozumie (a może ja nie rozumiem jej, nienawidzi robić pod siebie i już).
Rano przeniosłam Czarnul do klatki dziewczyn i wysprzątałam dunę, z Kluską na kolanach zajadającą ulubione wafelki. Dałam zupkę, wycałowałam i poszłam do pracy, następne wieści, jak Michał wróci do domu.
Dzwoniłam też do wetki zgłosić pogorszenie (wczoraj na stole u lekarza jeszcze przebierała trochę łapkami), no ale wiadomo, jeszcze za wcześnie, żeby leki zadziałały. Mamy jednak podjechać po zastrzyk ze sterydu, choć szczerze to nie wiem, czy jest sens, bo na nogi całkiem jej nie postawi, a może tylko będzie się więcej kręcić... nie wiem sama.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Biedna malutka.... Trzymam kciuki za nią. Nie wiem nawet co rozsądnego napisać, bo wiem jak to boli, kiedy coś złego dzieje się ze szczurkiem.
Granda i Toffi
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Re: Moje panieneczki :)
Megi, z całych sił kciukam za Kluskę i życzę jej poprawy, niech leki zadziałają i niech mała znowu wróci do dobrej formy!Jest z niej twardziel, musi się udać! Buziaki od nas
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje panieneczki :)
Nie wiem, jak jest właściwie. Michał zadzwonił do mnie ok. 18, że Kluseczka się chyba podłamała, nic od rana niezjedzone, tylko trochę wafelka, nie pije, nie ma ani jednej kupki. Wybiegłam więc wcześniej z pracy i pognałam do domu, kupując po drodze gerberka, twarożek i jogurt dla mojej hrabianki. Zaraz po przyjściu podałam jej steryd w zastrzyku, dałam serka i gerbera, zjadła też wafelka. Pić nie chce absolutnie. Co jakiś czas troszkę zjada, ale karma, choć wczoraj jadła z zapałem, dziś nie za bardzo.
Trochę posiedziała u Michała pod koszulą, później najedzoną położyliśmy na kanapie w polarkach, i pospała z godzinę. Chce jej się łazić, czołga się całkiem szybko, i oczywiście chce schodzić z kanapy, nie interesuje jej, że spadnie na pysio. Kiedy chcę ją powstrzymać albo trzymać na rękach, odpycha mnie wściekle, nerwowo. Boję się puścić ją na podłogę, mamy gołą, boję się, że się wychłodzi albo poobciera. No i chce do szczurów... a one ją omijają szerokim łukiem Żadna małpeczka nie przyszła do niej, nie biegają też, siedzą pochowane po kątach. Położyłam jej na kanapę Liw, potem Tulę - ona wyciąga do nich ryjek, a one sobie idą, Kluseczka za nimi spoglądała, a potem kładła się, zrezygnowana. W ogóle walka przeplata się z rezygnacją, trochę się pozwoliła pogłaskać, populsowała oczami, ale nie wiem, czemu, bo chyba nie jest jej specjalnie cudownie... Wzięłam ją na ręce, przy biurkach się ożywiła, dałam jej więc pójść do igloo, do Czarnuszki, i tam się uspokoiła. Czarnul nie uciekła, poiskały się i leżą.
Trochę posiedziała u Michała pod koszulą, później najedzoną położyliśmy na kanapie w polarkach, i pospała z godzinę. Chce jej się łazić, czołga się całkiem szybko, i oczywiście chce schodzić z kanapy, nie interesuje jej, że spadnie na pysio. Kiedy chcę ją powstrzymać albo trzymać na rękach, odpycha mnie wściekle, nerwowo. Boję się puścić ją na podłogę, mamy gołą, boję się, że się wychłodzi albo poobciera. No i chce do szczurów... a one ją omijają szerokim łukiem Żadna małpeczka nie przyszła do niej, nie biegają też, siedzą pochowane po kątach. Położyłam jej na kanapę Liw, potem Tulę - ona wyciąga do nich ryjek, a one sobie idą, Kluseczka za nimi spoglądała, a potem kładła się, zrezygnowana. W ogóle walka przeplata się z rezygnacją, trochę się pozwoliła pogłaskać, populsowała oczami, ale nie wiem, czemu, bo chyba nie jest jej specjalnie cudownie... Wzięłam ją na ręce, przy biurkach się ożywiła, dałam jej więc pójść do igloo, do Czarnuszki, i tam się uspokoiła. Czarnul nie uciekła, poiskały się i leżą.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Nie jest dobrze z naszą malutką Michał jest właśnie u weta z nią, a ja siedzę w pracy i gryzę paluchy
Steryd nie pomógł, zupełnie nie zareagowała na niego w żaden widoczny sposób, poza tym, że mocz cieknie z niej bez przerwy, na bieżąco. Kał się zatrzymał w brzuszku, widać go, ale nie chce wyjść. Wczoraj rano zrobiła sporo małych bobków, do wieczora już nic, więc podałam jej (na siłę do pysia, niestety) olejek rycynowy, jednak nie pomógł jakoś szczególnie. Jeden bobek, chyba bardziej na skutek szarpaniny ze mną, potem jeszcze ze 3 przy łażeniu. I potem znów nic. Nie pije. Trzeci dzień odmawia picia, ani wody, ani wody z miodem, ani herbatki, ani z poidła, a ni z łyżki, nie i koniec. Odwraca się ze wstrętem i denerwuje. Przedwczoraj jeszcze jadła karmę, chrupała aż miło. Wczoraj już tylko to, co jej podawaliśmy pod nosek łyżeczką, gerber, serek, jogurt tylko z palca, jak podawałam na tacce, to foch. Kaszy gotowanej z oliwą pojadła, nawet z apetytem, ale jak zaczęłam jedną ręką podlewać cichaczem kaszę wodą, to foch na kaszę.
To raczej nie przysadka I chyba to nie tylko niesprawne łapki, biorąc pod uwagę niezbyt działające jelita. Ma właśnie robione RTG, standardowe pytanie, czy był jakiś uraz... no skądże mogę wiedzieć przy 5 biegających luzem po domu szczurach? Raczej nie, niczego nie widziałam, nie spadła, ale czy na coś nie wpadła, czy nie dostała kopniaka w nieszczęśliwe miejsce, czy źle nie stąpnęła, tego niestety nie wiem Nie we wszystkich paluszkach ma czucie.
Nie mam pojęcia, co robić, bezradność dobija, nie wiemy, jak jej pomóc, bo nie wiemy, co się dzieje
Steryd nie pomógł, zupełnie nie zareagowała na niego w żaden widoczny sposób, poza tym, że mocz cieknie z niej bez przerwy, na bieżąco. Kał się zatrzymał w brzuszku, widać go, ale nie chce wyjść. Wczoraj rano zrobiła sporo małych bobków, do wieczora już nic, więc podałam jej (na siłę do pysia, niestety) olejek rycynowy, jednak nie pomógł jakoś szczególnie. Jeden bobek, chyba bardziej na skutek szarpaniny ze mną, potem jeszcze ze 3 przy łażeniu. I potem znów nic. Nie pije. Trzeci dzień odmawia picia, ani wody, ani wody z miodem, ani herbatki, ani z poidła, a ni z łyżki, nie i koniec. Odwraca się ze wstrętem i denerwuje. Przedwczoraj jeszcze jadła karmę, chrupała aż miło. Wczoraj już tylko to, co jej podawaliśmy pod nosek łyżeczką, gerber, serek, jogurt tylko z palca, jak podawałam na tacce, to foch. Kaszy gotowanej z oliwą pojadła, nawet z apetytem, ale jak zaczęłam jedną ręką podlewać cichaczem kaszę wodą, to foch na kaszę.
To raczej nie przysadka I chyba to nie tylko niesprawne łapki, biorąc pod uwagę niezbyt działające jelita. Ma właśnie robione RTG, standardowe pytanie, czy był jakiś uraz... no skądże mogę wiedzieć przy 5 biegających luzem po domu szczurach? Raczej nie, niczego nie widziałam, nie spadła, ale czy na coś nie wpadła, czy nie dostała kopniaka w nieszczęśliwe miejsce, czy źle nie stąpnęła, tego niestety nie wiem Nie we wszystkich paluszkach ma czucie.
Nie mam pojęcia, co robić, bezradność dobija, nie wiemy, jak jej pomóc, bo nie wiemy, co się dzieje
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki :)
Megi, kochana, jesteśmy z Tobą...
Skoro nie chce pić, a podstawione pod nosek jedzonko rusza, to może chociaż spróbuj ją poczęstować ogórkiem lub arbuzem?
To, że nie robi kupek, to raczej nie jest dobry znak... A jakieś masowanie brzuszka, lub odbytu wacikiem (jak się to robi przy maluszkach)? Chociaż u niej to pewnie na skutek tego paraliżu(?). Po prostu nie wiem co poradzić, nie wiem... Mogę tylko trzymać kciuki i myślami być z Wami
Skoro nie chce pić, a podstawione pod nosek jedzonko rusza, to może chociaż spróbuj ją poczęstować ogórkiem lub arbuzem?
To, że nie robi kupek, to raczej nie jest dobry znak... A jakieś masowanie brzuszka, lub odbytu wacikiem (jak się to robi przy maluszkach)? Chociaż u niej to pewnie na skutek tego paraliżu(?). Po prostu nie wiem co poradzić, nie wiem... Mogę tylko trzymać kciuki i myślami być z Wami
-
- Posty: 57
- Rejestracja: sob sty 05, 2013 8:41 pm
Re: Moje panieneczki :)
Właśnie wróciłem od weterynarza. W rtg widać, że jakimś cudem jeden grzbietowy kręg w kręgosłupie jej się... rozpuścił. Po prostu prawie go nie ma. W jednej tylnej łapce nie ma czucia, w drugiej jest częściowo. Z powodu odsłonięcia rdzenia jest porażenie, nie trzymała moczu i nie może się załatwiać, I nie da się nic zrobić.
Nie jest to wynikiem żadnego urazu, bo wtedy "nadlewanie się" kości uciskałoby na rdzeń, a tu rdzeń jest normalnie nieosłonięty.
Nie jest to wynikiem żadnego urazu, bo wtedy "nadlewanie się" kości uciskałoby na rdzeń, a tu rdzeń jest normalnie nieosłonięty.
Re: Moje panieneczki :)
Ale jak to? W jaki sposób?
Co za mała bidulka, musi cierpieć. Co z nią będzie?
Strasznie mi przykro..
Co za mała bidulka, musi cierpieć. Co z nią będzie?
Strasznie mi przykro..
Granda i Toffi
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Re: Moje panieneczki :)
Pożegnaliśmy dziś Kluseczkę Nie było innego wyboru
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Moje panieneczki - Pożegnalismy Kluseczkę
Kluska, największy uparciuch, szefowa, ta, która do ostatnich chwil wyraźnie nie chciała się poddać... Tak z dnia na dzień, nagle... Aż nie wiem co napisać... Tak mi przykro... Tulimy Was bardzo mocno, trzymajcie się jakoś Wy i panienki