Marzył mi się przytulaśny towarzysz, który spokojnie posiedzi na moim ramieniu, ale przecież samiczki to energiczne indywidualistki... A w dodatku szczur ze sklepu: pisk i panika jak tylko brałam na ręce. Po cierpliwym "doszkalaniu się" na forum, niewielkim wkładzie finansowym i maxymalnym wykorzystaniu wolnego czasu otrzymujemy:
Klatka 50x55x56, wygodnie wyposażona a w niej kochaniutka, oswojona (jakie to było łatwe) mamusia z piątką prawie miesięcznych, pięknie rosnących maluchów: 3 dziewczynki i 2 chłopców. Jeden chłopiec i jedna dziewczynka mają uszka dumbo

Dziewczynki nas niebawem opuszczą, więc klatka pozostanie do dyspozycji moich chłopaczków.
Maciek to czarny kapturek, już jest dużo spokojniejszy niż jego zaczepialski braciszek Filip z uszkami dumbo

A o to kilka zdjęć moich kochanych pociech:
Filip - jestem troszkę nieśmiały, ale tylko do czasu...




oczko


A kuku!

Maciek - odpoczywamy...



uuupsss!

