Nie wiem co jest mojej szczurce, opisze wam jej objawy:
1. Kichanie od samego poczatku i nic poza tym
2. Po jakims tygodniu kichanie bez przerwy i wodnista wydzielina podczas kichania, czasami jakies dzwieki z nosa i prychanie jakby miala zatkany nos
3. Po 1,5 tyg nagle oslabienie, dziwne falowanie boczkami, szczurka nic nie jadla caly dzien
4. Na 2 dzien rano wizyta u weta, szczurka byla ledwo zywa(to sie stalo nagle dlatego dopiero wtedy poszlam do weta), nawet nie drgnela przy zastrzyku. Wet stwierdzil niewydolnosc oddechowa badz wade genetyczna albo niedoleczone przeziebienie, ale nie znal sie na szczurach. Kazal robic zastrzyki z gentamycyny przez tydzien
5. Po tygodniu byla znaczna poprawa, dziewczynka kichala nadal ale juz nie tak czesto i innych objawow nie bylo
6. Po 3 dniach znowu zaczela czesto kichac i zarazila druga szczurke, poza tym pojawilo jej sie wylysienie na karku, prawdopodobnie swierzb
7. Za pare dni poszlam do innego weta. Powiedziala ze to mykoplazmoza albo jakas infekcja. Obie dziewczynki dostawaly zastrzyki z oxyvetu, poprawy nie bylo w dodatku jednej szczurce porobily sie martwice a wet nadal kazal je meczyc tym samym antybiotykiem chociaz po 5 dniach bylo tak samo
8. Poszlam do 3 weta. Chyba uznal mnie za przewrazliwiona idiotke, bo akurat kiedy do niego weszlam to szczury przestaly kichac wiec patrzyl na mnie dziwnie

9. Przez 5 dni dostawaly tabletki na wzmocnienie i leki przeciwzapalne w zelu. I krople na kark ktore mialy wytepic pasozyty wewnetrzne i zewnetrzne
10. Teraz sa pare dni po tych lekach i 0 poprawy, jest jeszcze gorzej. Obie dziewczynki pykaja przy oddychaniu (ta ze swierzbem pyka caly czas, druga mniej), kichaja czesto (tez ta ze swierzbem bardziej, poza tym caly czas jest oslabiona. Od wczoraj robi czarne kupki nie wiem czym moga byc spowodowane ale kiedys tak miala 2 dni i jej przeszlo). Wylysienie na karku ma nadal ale juz troche siersci tam uroslo. Ale czy pykanie i kichanie moga miec jakis zwiazek z pasozytami?