oj, noo... nie mam zdjęć, bo chłopcy cudują.... ale strasznie dziękujemy za pamięć i darowanie paskudnego grzechu zaniedbania
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
.
Z nowin to tylko tyle, że Bidoki sterroryzowane upierdliwością opiekunki, przekonali się do kaszy jaglanej ( ten terror niskobiałkowej diety Ondrasi- cudaczka, harnasia, skarbula i bitnika ....) a można rzec, że rozsmakowali się w " chrupiącej gryce z melisą i migdałami" (prod. "Dobra Kaloria")- zbójują i szkodniczą straszliwie,ale są tacy słodcy.... dzisiaj, wbrew diecie- dostali po nadprogramowym przepiórczym jajku(uwielbiają oczywiście) każdy zaszył się z tym smakołykiem na z góry upatrzonej pozycji, ale wierzę, że czują iż ta białkowa rozpusta jest na cześć Booza i Aggeuszka;- bo wszak 4 lata temu, w dzień strasznej smoleńskiekiej Katastrofy, w Oświęcimiu, przyszły na świat małe szczurki.... Moje słodkie Sercobrzuche Boo i cudowny, cudowny, cudowny Agguś, Kwarki niezapomniane, zawsze bliskie i kochane.....
A Vicodin w miarę jak robi się dojrzały, zmienia ubarwienie: boczki płowieją a "kaptur" pozostaje zdecydowanie błękitny.... matko! jaki jest piękny!.... jakby prześliczny Kapsel (ziarenko pszenicy )i Prezesiunia (niebieskość doskonała)w jednym i to wszystko z wdziękiem gupiouchowatności.... a słodycz charakteru? to tylko Vicodinuś potrafi
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
.