Rojs pisze:Czyli u niektórych alergia pojawia się od razu a u innych po jakimś okresie czasu?
Tak, niestety alergia może ujawnić się nawet po dobrych paru miesiącach, czy po roku. Zależy to od tego, jak bardzo jesteś wrażliwy. To trochę jak ze zmęczeniem materiału- na początku czujesz się świetnie, ale niezauważenie alergia drażni twój układ odpornościowy, aż w końcu da to o sobie znać. Szczególnie jeśli masz uczulenie na pyłki, to w okresie pylenia, gdy odporność będzie osłabiona walką z tym alergenem, może nastąpić reakcja też na szczurzy mocz.
Także jeśli alergia jest lekka, jedna wizyta u kogoś, kto ma szczura, może nie wystarczyć, żeby alergię w pełni wykluczyć ale da pewną istotną informację- dowiesz się właśnie, czy masz silną alergię. Dobrze byłoby do tego natrzeć rękę szczurzym moczem- może obrzydliwe, ale lepsze niż pogłaskanie wylizanej, czystej sierści, a szczury raczej nie znaczą obcej sobie osoby.
Nie jestem ekspertem, piszę, jak na swój prosty sposób, jak to rozumiem, ale pewnie alergolog by to ładniej wyjaśnił. Nie wiem też, czy fakt, że nie masz alergii na chomiki, koszatniczki i myszy, jest tu istotny, czy szczury mają w moczu ten sam alergen, co te zwierzęta i to znaczy, że na szczury też nie będziesz miał żadnej reakcji. Najlepiej byłoby udać się z tym do alergologa, ewentualnie by zrobił ci test na alergię, choć słyszałam, że testy te też nie dają 100% pewności...
Rojs pisze:Dwa samce? Czy może samiec i samica? Nie będą ze sobą walczyć (jak to bywa z chomikami) czy próbować się rozmnażać kiedy są razem od małego? Jak to z tym jest?
Jeśli dmuchać na zimne, to lepiej zrezygnować z samców, bo mają w naturze znaczenie terenu, a mogą to robić dość uciążliwie, co wiąże się z dużym wystawieniem na alergen właśnie. Samice też czasem znaczą, ale o ile u samców to reguła, u samic to wyjątek, w związku z czym samica= mniej siuśków= słabsze wystawienie odporności na próbę i mniejsze ryzyko. Szczur jest zwierzęciem stadnym, więc co najmniej 2 osobniki byś musiał mieć jeśli już. A rozmnażać bez odpowiedniej wiedzy z dziedziny genetyki szczurzej nie wolno, to nie etyczne, bo niesie ze sobą wiele wad, chorób i nieszczęść. Są specjalne hodowle oficjalnie zarejestrowane, które się tym zajmują- mają kwalifikacje, doświadczenie i wiedzą, co robią, z profesjonalizmem czuwają, by uniknąć niepotrzebnej choroby genetycznej. I tylko w takich hodowlach należy kupować szczury, a ich cena jest współmierna do wysiłku i pracy ich hodowców.
Rojs pisze:
Trzecia i ostatnia sprawa dotyczy kołowrotka. Zastanawiam się nad zakupem tej klatki, jednak kołowrotek wydaje się w niej dość mały.
Tak, kołowrotek musi mieć dostatecznie dużą średnicę, by nie uszkadzał kręgosłupa szczura. Chyba to było 30 cm średnicy? Nie wszystkie szczury bawi bieganie w kole, ale niektóre to lubią. Problem w tym, że w Polsce chyba nawet nie jest dostępny tak wielki kołowrotek.
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]