Strona 8 z 27
Re: Dzikusek u krwiopijki
: pn wrz 14, 2009 10:28 pm
autor: Nina
Krwio, opisuj jak najczęściej te Wasze perypetie! Będzie ciekawie

Jest piękny, niesamowicie urodziwy!
Re: Dzikusek u krwiopijki
: pn wrz 14, 2009 10:40 pm
autor: Ausaya
oj będzie się działo, będzie

już czekam niecierpliwie na kolejne opowieści...

Re: Dzikusek u krwiopijki
: pn wrz 14, 2009 11:17 pm
autor: krwiopij
Wy lepiej mocno trzymajcie kciuki i Wasze szczury też to tego zapędźcie (no, one ze względów technicznych mogą inne paluszki trzymać

). Ten mały szatanek jest zabójczo uroczy, ale coś mi mówi, że łatwo to z nim nie będzie. Nawet teraz siedzi na półeczce i patrzy na mnie z wyrzutem. Niby tak blisko siedzę, a podła nie chcę go wypuścić...
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 7:17 am
autor: Czerwonaona
Cudny jest i taki mądry wyraz pycholka ma:)
Opowieści super -przeczytałam jednym tchem i oczywiście prosim więcej.
Ja na pewno będe obserwowała jego wzrost i dalsze poczynania.Życze wielkiej ludzko-dziko-szczurzej przyjazni bez problemów i niespodzianek:)
Wymiziaj maluszka od forumowej cioci,która cały czas w skupieniu obserwowała gdzie tez maluszek trafi a wiadomość o domku u Ciebie powitała z prawdziwą radością
Pięknistyyyy

<ślinotok>
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 7:27 am
autor: Telimenka
Piekny maluszek:).
Mam nadzieje ze nie bedzie tak zle z waszymi relacjami i sie dogadacie
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 7:28 am
autor: nausicaa
cudowny jest, a już po pysiu widać, że to małe diablątko, szczególnie na pierwszym zdjęciu:) a na przedostatnim ma takie długie stópki jakby sobie narty założył:P też śledzę losy maluszka od początku i super,że trafił do dobrego domku:)powodzenia w okiełznywaniu, a bardziej w towarzyszeniu dzikości:)
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 7:47 am
autor: odmienna
http://img193.imageshack.us/img193/7117/zadzior05.jpg - nie napatrzę się, czy jak??? stópki, uszka... ale faktycznie djabliki w ślepkach aż strach się bać!
Ten mały szatanek jest zabójczo uroczy, ale coś mi mówi, że łatwo to z nim nie będzie. Nawet teraz siedzi na półeczce i patrzy na mnie z wyrzutem. Niby tak blisko siedzę, a podła nie chcę go wypuścić...
mama
Miszaro rozpaskudziła...
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 11:57 am
autor: Miszaro
To nie szatanek ale cwaniak, on teraz próbuję rządzić…
U nas tez tak było ja mu ograniczałam te wybryki i wiedział że mną porządzić się nie da,
ale jak był na rekach u mojego chłopaka to tak samo robił wszystkie manewry aby uciec dalej
Jak był u mnie to jak się czegoś przestraszył to biegł na ręce jak oszalały….
Teraz tez musi to poczuć że jego nowa pani chce dla niego dobrze ale musi być posłuszny
Na pewno tak będzie, obiecał mi to;) a to w końcu dziki szczurek a nie maskotka która będzie siedzieć w jednym miejscu;)
buziaki od mamusi

Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 12:08 pm
autor: StasiMalgosia
o wkońcu się doczekałam zdjęć małego dzikuska
cudo i do tego z charakterkiem
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 4:05 pm
autor: ol.
Przepiękny niziołek
http://img24.imageshack.us/i/zadzior04.jpg/. A że charakterny to się będzie działo

Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 4:45 pm
autor: unipaks
Przepiękny Wild-uś

.
A jakie imponujące ma paluszki i łapek

. No i te tylne "rakiety"
Życzę zdrowej wspaniałej przyjaźni

. Wygłaskać ode mnie , póki jeszcze można do woli

Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 11:11 pm
autor: krwiopij
Wyjaśniam wszystkim, żeby cienia wątpliwości nie było - mały jest boski, a ja jestem nim zachwycona!

Dzisiaj biedny aż 7 godzin w ciągu dnia był sam. Zaczęłam praktyki w zoo (spacer ze skunksem, szaleństwa na trawie z lemurem, dzika zabawa z małpkiem kapucynkiem, pogaduszki z młodą arą i inne przygody - rewelacja) i musiałam tam przesiedzieć swoje. Zastanawiam się, czy nie brać go ze sobą - muszę to przemyśleć i przedyskutować z pracownikami. Dzisiaj w każdym razie siedział w domu sam (rano bawiliśmy się chwilę) i wydaje mi się, że głównie przespał ten okres. Dopiero sama obudziłam go, kiedy wróciłam do domu. Znów chwila zabawy, potem koncert Kronos Quartet (kto nie zna, niech żałuje, kto zna - niech płacze, że nie był dzisiaj w Filharmonii Łódzkiej) i kolejna godzina szaleństw. Spryciarz kolejny raz zlazł na podłogę (na sekundę spojrzałam na Minkę, która dzielnie wynosiła z mojej torby saszetki z zielem dziurawca - to mu wystarczyło), ale szybciutko pozwolił się złapać. Kilka razy Minka wyraziła ochotę odwiedzenia go na biurku, a ja uznałam, że to dobry pomysł. Kochana z niej szczura. Zaciekawiona jest małym i zupełnie się na niego nie złości. Przygniotła go tylko na moment do ziemi, kiedy za bardzo natarczywy się zrobił. Bo on oczywiście jest zachwycony nową szczurzą koleżanką i łazi za nią krok w krok. Szczęśliwie jeszcze jest za mały, żeby dostrzec w niej kobietę, więc będą mogli się spotykać. Juni wczoraj strasznie na niego fukała, więc z jej odwiedzinami się wstrzymamy.
Teraz już spać idę - słowo daję, że na pysk padam, a znów bladym świtem zerwać się muszę (specjalnie wcześniej, żeby jeszcze z nim spędzić kilka chwil przed wyjściem). Mały biedny chce jeszcze brykać. Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni przekonam go do różnych smakołyków i po zamknięciu w klatce będzie się skupiał na napełnianiu brzuszka, a nie gryzieniu kratek.
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 15, 2009 11:39 pm
autor: Veerena
Maluszek jest uroczy:) Trzymam mocnooo kciuki

Będzie dobrze

Re: Dzikusek u krwiopijki
: śr wrz 16, 2009 6:27 pm
autor: solo
Ładny ten dzikusek
Krwiopijka - powodzenia i wielu wspólnych radości

Re: Dzikusek u krwiopijki
: śr wrz 16, 2009 6:45 pm
autor: Sheeruun
Omg, on wyglada jak zwykły, hodowlany agut, a nie jak dzikusek
Reakcja mojej mamy:
Ja: Mamo, chodź zobacz jaki piękny szczur!
Mama: Ano, ładny, zupełnie jak nasz Japek!
Ja: A wiesz, że to dzikus?
Mama: FUJ!
