Heh,to cos slaby maja ten argument
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
Jesli bedziesz laczyc odpowiedno bialko z weglowodanami (moge podac proporcje i przyklady w naszej boskiej ksiazce kucharskiej) to bedzie ono ok 50% lepiej przyswajalne (to bialko) niz gdybys jadla mieso...
Co jeszcze? Zelazo? Jesli oni nie chca slyszec o tym,zebys brala tabletki z zelazem (a wystarczy kilka miesiecznie,chociaz moja kolezanka wcale ich nie bierze i swietnie sie trzyma),to szpinak (lubisz? ja nie lubilam,a teraz kocham,trzeba go odpowiednio przyrzadzac
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
),ale koniecznie przyrzadzony z bialkiem (np.smietana/jajkiem),zeby nie wyplukiwal bialka z organizmu (bo sam ma takie wlasciwosci podobno),
ja osobiscie biore tez raz w miesiacu tabletke z wapniem-zapobiegawczo,bo zawsze mialam slabe kosci,ale nie jest to konieczne (chyba ze chcesz pokazac rodzicom ze w 200% nic ci nie brakuje)...
Jak jeszcze cos,to powiedz,zaraz cos poradzimy.
A tak na marginesie...to wal te argumenty!!!
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
Mi podawali do obiadu mieso,a ja je poprostu zostawialam. Jak we mnie wmuszali,to szlam do kibla i wymiotowalam (jedzenie zwlok jest obrzydliwe i musialam im to pokazac). Az w koncu sama sobie zaczelam gotowac-i to byl przelom,bo od tego czasu oni nic nie maja do mojego zarcia... Zwlaszcza,ze gotuje i jem zanim oni wroca z pracy (to fakt,ze wracaja po 19
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
).
Powodzenia... (jakby cos,to dysponuje kilkoma ksiazkami,w ktorych argumenty "zdrowotne" sa blyskotliwie odpierane, jak cos to pisz)