Strona 74 z 77

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pn lut 21, 2011 2:22 pm
autor: Nue
Pomogłam Tchibo przejść za TM.
Dziś rano siedziała apatyczna w kącie klatki, dokładnie tam, gdzie ją zostawiłam wczoraj wieczorem, z nastroszoną sierścią. Do ogólnego osłabienia i ciężkiego oddechu dołączyła się biegunka. Szczura nie miała siły nawet porządnie się umyć. Chlipnęła kaszki wymieszanej z lakcidem i to było wszystko, co chciała/zdołała zjeść od wczorajszego ranka.
Widziałam, że gaśnie. Dziś miała dostać kolejny antybiotyk, w sumie piąty z kolei.
Biję się z myślami, czy dobrze zrobiłam. Tchibo tak długo nie chciała zasnąć :( Zupełnie jakby kurczowo trzymała się życia. Nie potrafię przestać o tym myśleć.
Zdecydowałam się na sekcję. Wyniki powinny być jutro.

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pn lut 21, 2011 2:36 pm
autor: Mictlan
Echhh.. Współczuję.. Dobrze wiesz, że mieliśmy nadzieję, że wszystko się ułoży, że będzie dobrze.. Brak słów.. [*] Dla Tchibo..

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pn lut 21, 2011 8:34 pm
autor: ol.
Tchibo ...

Nue
bardzo, bardzo mi przykro

światełko dla Ciebie Tchibo
[^]

dokładnie wiem co się myśli, kiedy z przyjaciela trzeba się stać panem życia i śmierci, kiedy konieczność drugiego i trzeciego zastrzyku zasiewa tą straszliwą wątpliość, że to nie była ta chwila, że samowolnie naruszyliśmy coś świętego...
ale co z tego, znam wątpliwości, a odpowiedzi - żadnych, nie wiem co Ci powiedzieć poza tym, że czas spędzony z Tchibo nie był na darmo, to był Wasz czas i taki na zawsze pozostanie - liczą się WSZYSTKIE chwile, a w przeważającej większości z nich Ona była szczęśliwa

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pn lut 21, 2011 11:29 pm
autor: unipaks
Nue, ogromnie mi przykro. :( Trzymaj się jakoś...
Dla wyjątkowej Kawusi [*]

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt lut 22, 2011 8:35 am
autor: Aersnem
Bardzo mi przykro i bardzo Ci współczuję.
Myślałam do końca, że Tchibo wygra ...
:(
Dla niej [*]

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt lut 22, 2011 2:16 pm
autor: Nue
Dziękuję Wam.

Są już wyniki sekcji, ogromna część płuc Tchibo była zajęta przez nowotwór. Nie było szans z nim wygrać. I tak wydarliśmy dla szczury jeszcze miesiąc życia.
Nie ukrywam, że czuję ulgę, bo nie byłam przekonana co do słuszności swojej wczorajszej decyzji.

Tchibo - maleńka: wierzę, że miałaś u nas dobre życie. Leć szczęśliwie i ucałuj od nas Mokkę i Frapciusia!

[*] zapalam światełko już z lżejszym sercem

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt lut 22, 2011 4:08 pm
autor: emi2410
[*] Dla Tchibo :'(

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt lut 22, 2011 5:01 pm
autor: Ivcia
Bardzo mi przykro :( ale jak widać po wynikach sekcji przyniosłaś jej ulgę.
Teraz może oddychać pełną "piersią" i skakać z chmurki na chmurkę :)
Na pewno ulżyłaś jej w cierpieniu.

Ja np. bardzo boję się śmierci, ale wolałabym, żeby mnie "odłączyli", niż leżeć i umierać w bólu, a przy mnie bliscy, którzy cierpią nie mniej niż ja patrząc, jak gasnę...

Światełko ode mnie dla Tchibo [']

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt mar 08, 2011 1:52 pm
autor: Nue
I tak sobie żyjemy z trójeczką szczurów...
Stadko przez pierwsze dni po odejściu Tchibo było trochę zagubione, szukały jej w transporterku, pod szmatkami - na darmo :(

Stwierdziłam, że mam dość odchodzenia szczurów w sile wieku.

Zapisałam się na dwie dziewczynki z miotu Abraxas - "Czeskiego". Zależy mi nie tyle na wyglądzie, co na zwierzakach z szansą na długie i zdrowe życie. Obecnie kciukamy za ciążę - jeszcze jakieś 10 dni :)

Dawno nie było żadnych zdjęć, więc dziś 2/3 stadka - Neska i Inka. Woseba nie lubi spoufalać się z pospólstwem i do nowego, żólto-zielonego Sputnika nie wchodzi. Podejrzewam, że się po prostu nie mieści :-\
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt mar 08, 2011 7:43 pm
autor: Jessica
Nue pisze: Obecnie kciukamy za ciążę - jeszcze jakieś 10 dni
kciukamy w takim razie za ciążę :-*

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: wt mar 08, 2011 9:48 pm
autor: ol.
http://s915.photobucket.com/albums/ac35 ... C04989.jpg - jaka kolorystyka - pierwsze tchnienie wiosny :)

Mizanko dla Kawuś, dla Neski szczególnie czułe :)
Ale na Wosebę dalej czekamy ::)

Powodzenia !

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: sob mar 12, 2011 10:06 am
autor: unipaks
Nue, Twoje fotki są jak nadzieja na coś nowego, dobrego - jakieś odrodzenie i spokój jednocześnie. :)
Będę kibicować w oczekiwaniu na kolejne Kawusie w Twoim stadkiem, a tymczasem przesyłamy głaski dla dziewczy, ściskamy Was! :-*

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr kwie 06, 2011 7:08 pm
autor: elusia
wchodzę tu raz na 1000 lat, a tu taka smutna wiadomość :( Pamiętam jak Tchibo była malutą jeszcze.. Cieszę się jednak, że Neska moja faworyta pozuje jeszcze do zdjęć <3

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr lip 27, 2011 12:18 pm
autor: Nue
Nie ma, nie ma już Nesi :(

Staruszeczka trzymała się dzielnie. Najpierw posłuszeństwa zaczęły odmawiać łapki, ale wystarczyło wprowadzić drobne udogodnienia w dużej klatce. Niestety łapki słabły coraz bardziej, szczurcia nie była już w stanie zejść do miski z jedzeniem czy wygrzebać się z hamaczka. Ale i to nie był problem - karmiłam ją parę razy dziennie tym, co lubiła i mogła zjeść, a na noc przenosiłam do mniejszej klatki bez półek, gdzie mogła sobie spokojnie odpoczywać i gdzie nikt nie wyżerał jej pożywnego jedzonka.

Jakieś dwa tygodnie temu nastąpiło coś w rodzaju wylewu. Szczurcia miała niewładną połowę ciała, ale nadal cieszyła się dobrym apetytem i towarzystwem koleżanek. Zrobiliśmy sobie tygodniowe wakacje, szczury pojechały na przechowanie do Elusi (dziękuję!). Drugiego dnia wiadomość - z Nesią gorzej, pije już tylko Nutri ze strzykawki! Od tamtej pory każdy dźwięk telefonu podrywał nas na nogi. Wróciliśmy wcześniej, szczurcia zaczekała - u Elusi miała wspaniałą opiekę. Podcięłam jej lekko przerośnięte ząbki i znów dawała radę pić z łyżeczki. Karmiłam ją regularnie, obmywałam pyszczek, oczka i futerko, bo sama nie dawała rady. Było jakby lepiej... przez 3 dni.

Poddała się przedwczoraj. Nie chciała już jeść, głównie spała. Decyzję o eutanazji podjęliśmy z bardzo ciężkim sercem, ale myślę, że byliśmy jej to winni.

Zasnęła wczoraj. Tak pusto w klatce bez niej... brakuje mi nawet tego jej wiecznego gruchania. I tego, co czuję teraz, nie czułam nawet po odejściu Mokki. Kolejny ogonek, któremu trzeba było pomóc przejść za TM, już trzeci. I za każdym razem jest jeszcze trudniej.

Wczoraj TŻ spełniał swój cowtorkowy rytuał - powtórka Wojewódzkiego na TVN plus kufel piwa. Przyniósł swój duży kufel i malutki kieliszek, pytam, po co? - No dla Nesi, dzisiaj piję za nią... Nesia była jego ulubienicą.

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: śr lip 27, 2011 12:59 pm
autor: alken
:( i Kawki w komplecie, tylko nie tam, gdzie byśmy chcieli je widzieć
ale mam nadzieję że im dobrze
(*) jeszcze jedna dla Nesi

a Ty to mogłabyś wpadać częściej do swojego tematu i bardziej pozytywnymi newsami, na przykład o najmłodszym, nieznanym nam przybytku ;) bo w końcu zaczniemy bać się tu wchodzić ::)