Strona 76 z 77

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: ndz lis 03, 2013 2:42 pm
autor: unipaks
Bardzo mi przykro, Nue. :( Już miałam nadzieję, że Melisie się uda i zostanie z Rafałem jeszcze trochę...

Współczuję konieczności podejmowania takiej decyzji, człowiek chce jak najlepiej dla zwierzaka, ale tak ciężko kiedy trzeba zrezygnować... Też jednak wierzę, że to tylko na jakiś – krótszy czy dłuższy – czas, a potem znów czyjeś sprytne łapki będą się dobierać do Twoich kosmetyków :)
Ściskam :-*

Dla Melisy [*] Leć, kochanie do swoich

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: czw lis 07, 2013 8:53 pm
autor: Nue
Rafał już w nowym domu. Teraz trzymam kciuki za pomyślne łączenie z nowym kumplem.

Pokój bez klatki zrobił się taki pusty. I cichy - nie słychać chrupania, grzechotania ściółki czy nocnych gonitw po klatce.

Ale wierzę mocno, że to tylko na jakiś czas. I już przestaję ryczeć... jeszcze tylko chwilę :'( :'( :'(

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 3:40 pm
autor: Cyklotymia
Jejku :C
Wrócą łapeczki i wąsiki, zobaczysz. Nie da się tak na dłuższą metę. Ja jakiś rok bez ogonków wytrzymałam, okazało się że są bidy w potrzebie, no i stało się.
Kciukam, bądź silna i do ponownego doszczurzenia!

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 8:59 pm
autor: Nue
Rafał dobrze się czuje w nowym domku, a łączenie... Jakie łączenie? Zero agresji, tylko obwąchiwanie się, dziś chłopaki spały już w jednym hamaku, choć jeszcze zachowują dystans. Tak się cieszę!!! :D

Ogony jeszcze u mnie zagoszczą, wiem to. I choć nie wiem jeszcze, kiedy, jak i gdzie, to już się cieszę na te nowe stópki, pyszczki i futra :P

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 10:01 pm
autor: Evilka
no wlasnie ja tez bylam dzisiaj w szoku! zadnego laczenia, zaakceptowaly jak swojego mimo, ze maja po poltora roku a maluch 5tygoniowy!

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 10:46 pm
autor: Entreen
A ja będę czekać na te pyszczki, łapki i ogonki - sama jestem mamą rocznej dziewuszki i odczuwam solidarność i empatię ;). Tylko że ja stwierdziłam - bez szczura?! jak to?!
...i tak ustępstwo, że mam tylko szczury ;D

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 11:16 pm
autor: Nue
Evilka, a samce łączyłaś? Samice chyba jednak są bardziej wredne... Facet z facetem widocznie zawsze się dogada ::)

Entreen, roczna córeczka, zwierzaki... i pewnie cała reszta innych obowiązków. Jak to godzisz? Mnie się nie udało niestety, a nie chciałam, żeby zwierzaki na tym cierpiały, dlatego zdecydowałam się na likwidację stadka (czasową!!!).

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 11:34 pm
autor: Entreen
Jestem na studiach jeszcze. Zwierzakami zajmuję się głównie wieczorami, chociaż mała jest grzeczna i pewnie niedługo będę mogła wypuszczać szczury nawet przy niej. A jak trzeba, bo mała daje w kość, pomagają mi współlokatorka i jej narzeczony (którzy mają też szczury, psa, kota i trochę terrariów... ;D ) :).
Cała trójka nas jest na weterynarii - to ułatwia sprawę chociażby finansowo... ::)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 08, 2013 11:43 pm
autor: Nue
Czyli wspólnota zainteresowań, super, no a ja w kwestii szczurów mogłam liczyć tylko na siebie niestety. Dziecko, dom, zwierzaki, praca zawodowa, choć w mocno okrojonym wymiarze... i zrobiło się tego za dużo.

Ale ku pokrzepieniu serc: zdjęcie chłopaków w drugi dzień pobytu Rafała w nowym domu (dzięki, karovonb :) ) http://www.tinypic.pl/69ay1iebz90z

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: sob lis 09, 2013 9:48 pm
autor: ol.
Ależ się błyskawicą zakumplowali ! Radość widzieć, że Rafał trafił tam gdzie był tak potrzebny i nawzajem swoje miejsce znalazł :) Życzę Ci samych dobrych wieści o nim, Nue. I żeby bezzwierzowo stosunkowo szybko minęło :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: pt lis 29, 2013 1:56 pm
autor: Nue
Ciągle bezszczurowo, ale ogony nie wychodzą mi z głowy ;) Przymierzam się do odnowienia furreta, bo pręciki gdzieniegdzie pordzewiały, trzeba by też spróbować odszorować półki ze śladów siuśków (ocet? odkamieniacz? ??? ). Zajęcie w sam raz na zimę.

I zastanawiam się, czy nie zerwać by może z tą solidarnością jajników i nie wziąć tym razem ogoniastych panów? Brakowałoby mi wprawdzie tej ruchliwości i przedsiębiorczości samiczek, ale podobno samce tak nie niszczą ::) I są bardziej miziaste. I nie robią im się guzy w listwie mlecznej.

Kto wie, może już wiosną :)

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: sob lis 30, 2013 2:26 pm
autor: Cyklotymia
Polecam panów! Jak najbardziej, panowie fajna sprawa. Szczególnie jak się jest człowiekiem Bardzo Zajętym - trzeba takich wręcz zmuszać do wybiegu, bo klatka u mnie stoi non stop otwarta, a te wyłażą tylko jak ich czymś zachęcę :D I jak jedzenie zniuchają. Parę minut połażą i szukają miejsca gdzie by można złożyć tłuste dupy i się drzemnąć :D

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: ndz gru 01, 2013 11:11 am
autor: ol.
O0

Powiem tylko, że samce są fantastyczne...a samiczki nieziemskie ;) Po tym jak jedne i drugie towarzyszą mi już przez tak długi czas, gdybym miała zdecydować się na jedną płeć, drugiej bardzo by mi brakowało...
(na szczęście układ spraw w szczupakowie jest taki, że jeszcze przez dobry kawałek czasu nie będzie potrzeby podejmować tej decyzji :D )

Na osad z moczu woda z octem, taka w temperaturze wrzenia powinna dać radę :)

Re: Mokka i Frappe - Mała Apokalipsa

: czw gru 19, 2013 12:04 pm
autor: Wokini74
Ivcia pisze:Jak się ma dwa szczury, to później już z górki... Człowieka ogarnia GMR i w niedługim czasie zalewa go fala ogonków z wąsami i żółtymi zębiskami ::) To jak choroba i nałóg razem wzięte... Jak kupisz większą klatkę, to z pewnością na dwóch szczurach się nie skończy :D Strzeż się! ;D

O tak zgadzam się .U mnie miał być jeden szczurek a jest 7 ;D . Mamusia urodziła i miałam zostawić jej tylko jednego,ale teraz to żal mi oddawać. I jak tu nie kochać tych małych łobuziaków.

Re: Mała Kawowa Apokalipsa

: czw gru 19, 2013 8:38 pm
autor: Nue
Ano prawda, nie ma nic lepszego od szczurzego stada. Ale trzeba brać pod uwagę, że im więcej szczurów, tym więcej choróbsk, nerwów i stresu. I ten ból serca, jak zaczynają odchodzić.

Ale nie myśli się o tym, jak człowieka dopada GMR ::)