szczury.org

Jajcarze Justrzny i jajcarz innaczej ( zn w przeszlosci)

http://s997.photobucket.com/albums/af96 ... C02120.jpg

a mnie zaciekawił oryginalny montaż półki nigdy bym nie wpadła, że tak też można


Szkoda Skina...

Justrzna pisze: W nocy podbiegałam do klatki na każdy pisk, a te były za każdym razem jak Skin się budził.

a może ... Skin był budzony - o !

ol. pisze: a mnie zaciekawił oryginalny montaż półki nigdy bym nie wpadła, że tak też można

Nie zwróciłam na to uwagi. Nie głupi pomysł w sumie

nie wiem o co chodzi w tym montazu polki? A te fotki w linku to samiczki przeciez.

No, samiczki Sysy Tak się zapatrzyłam na półkę do góry nogami, że nie zwróciłam uwagi, że to nie to stadko

ja się tym montażem też zdziwiłam (sorry za off) bo to w sumie świetny pomysł na powstrzymanie strumieni siuśków spływających po kratach (jak ma się tarasy ferplastu ), tylko ja bym do środka nasypała jakiejś bardziej pokrywającej ściółki np. tej nowej z JR farm co u oleczki jest

Akurat mam tę ściółkę, mogło by się sprawdzić. Tylko problem będzie ze sprzątaniem. Za każdym razem trzeba by było pułki zdejmować, a moje już mają wyrobione gwinty.

No to trzymam kciuki za jajcięcie Skina.

Dziękujemy za kciuki.

Skin już po zabiegu, szybko się wybudził. Jest trochę zdezorientowany, ale znosi to dzielnie.
Wczoraj zrobiłam mu pożegnalne zdjęcie w całości, przy okazji brzuszki wszystkich dzieciaków

Aaa, że ja wcześniej nie widziałam, brudnonoski ! <33
Buziaczki dla każdego brzusia

I po co Ci to było wielkoszczurze ? Taki gładkie, niepokalane podwozie było ...
i ni ma

Cóż, teraz już tylko szybkiego powrotu do formy Ci życzę. I długiego, bezstresowego życia

Co do reszty brzuchów - ja buziakiem celuję w biały samolot

Bruuudnonoski!

śliczności!

To się Skin pozbył balastu...
Wraca do formy?

Skin ma się coraz lepiej. Antybiotyk zjada chętnie, ogólnie apetyt mu dopisuje jak zawsze. Wczoraj wieczorem roznosiła go energia. Biegał jak opętany. Cały dzień go pilnowałam a on i tak ok 17 wydłubał sobie jeden szew.
Przed samym cięciem, gdy pani weterynarz tłumaczyła na czym zabieg będzie polegał i o ryzyku to chciałam zrezygnować. Mam wyrzuty sumienia, że mu to zrobiłam. Oby to było dla jego dobra. Niech się w końcu wyciszy i uspokoi.