
Mojego życia Chłopcy... ;)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
Piękny ten królik 

Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
hmmm widze jakąś nową odmianę królika 

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 05#p743305
za TM: Jasiu[*], Jovi[*], Miodek[*], Jago[*], Iban[*], Toudie[*], Elmo[*]
za TM: Jasiu[*], Jovi[*], Miodek[*], Jago[*], Iban[*], Toudie[*], Elmo[*]

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
Hahahaha o nie mogę, czy ten "królik" sam wszedł do rezydencji?
9 duszyczek za TM [*]
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
No przecież ja go tam nie wsadziłamAferson pisze:Hahahaha o nie mogę, czy ten "królik" sam wszedł do rezydencji?


"Królik" sam wchodzi do klatki, pod nieobecność Uszatego, żre siano i zieleninę oraz... Pije z poidełka...

Raz nawet załatwił się do kuwety w klatce...

Generalnie Dean jest niemożliwy w tym co uskutecznia...
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
za chwilę stwierdzi, że w klatce obok jest więcej miękkich szmatek i ogłosi się szczurem
zazdroszczę takiej zgody między sierściastymi

zazdroszczę takiej zgody między sierściastymi

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
Szczurem się raczej nie ogłosi, bo ich klatkę dalej traktuje jak interaktywny telewizor...
Cody szczury olewa, nadużywa organu Jacobsona i robiąc głupią minę stwierdza, że śmierdzą
Natomiast królik samozwańczy, roboczo zwany Deanem, cały czas patrzy na nie jak na dobrą kolację lub całkiem ciekawą zabawkę...
Dlatego w kwestiach wybiegu i ewentualnego kontaktu jestem bardzo ostrożna.
Jeśli chodzi o zgodę między Sierściuchami nie mam co narzekać, jest Ok. Chociaż Uszatemu zdarza się warczeć na Deana.
Uszat pomimo kastracji cały czas jest terytorialnym dominantem... Ewidentnie wkurza się kiedy Dean wchodzi do jego klatki, jak tylko zauważy zaraz się pulta warcząc i wyganiając kota ze swojej posiadłości... Potrafi przegonić go po całym mieszkaniu...
Wredny potrafi również mnie obwarczeć... Daleko nie szukając wczoraj. Kupiłam sobie czekoladowe paluszki nadziewane miętowym nadzieniem (uwielbiam
). Rozłożyłam się na kanapie przed laptopem z owymi paluszkami i zaczyna się... O tym, że Uszaty jest żarty jak cholera już pisałam... Zaczął się dobierać do tych paluszków ze wszystkich stron, za każdym razem lądował na ziemi (co jak co, ale słodyczami się nie dzielę
). W efekcie wskoczył mi na plecy... Odwróciłam głowę i syknęłam "I tak nie dostaniesz", a menda mi zaczęła warczeć i tupać po plecach....
Ot taki to niewdzięczny pasztet
No, ale kocham te wszystkie moje mendy bardzo, więc co poradzić?

Cody szczury olewa, nadużywa organu Jacobsona i robiąc głupią minę stwierdza, że śmierdzą

Natomiast królik samozwańczy, roboczo zwany Deanem, cały czas patrzy na nie jak na dobrą kolację lub całkiem ciekawą zabawkę...

Dlatego w kwestiach wybiegu i ewentualnego kontaktu jestem bardzo ostrożna.
Jeśli chodzi o zgodę między Sierściuchami nie mam co narzekać, jest Ok. Chociaż Uszatemu zdarza się warczeć na Deana.
Uszat pomimo kastracji cały czas jest terytorialnym dominantem... Ewidentnie wkurza się kiedy Dean wchodzi do jego klatki, jak tylko zauważy zaraz się pulta warcząc i wyganiając kota ze swojej posiadłości... Potrafi przegonić go po całym mieszkaniu...
Wredny potrafi również mnie obwarczeć... Daleko nie szukając wczoraj. Kupiłam sobie czekoladowe paluszki nadziewane miętowym nadzieniem (uwielbiam


Ot taki to niewdzięczny pasztet

No, ale kocham te wszystkie moje mendy bardzo, więc co poradzić?

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
W kocie i króliku się zakochałam... Szczególnie w kocie. I cierpię bo to platoniczna miłość

Ja po tym jak podczas jedzenia szczur kilka razy wylądował mi na twarzy nie jestem taka odważna żeby jeść w ich towarzystwie

To jest jawne znęcanie się nad królikiem, zawiadamiam TOZ, zabiorą zwierzaki, a kot dostaje u mnie DSjakuszewa pisze:Zaczął się dobierać do tych paluszków ze wszystkich stron, za każdym razem lądował na ziemi (co jak co, ale słodyczami się nie dzielę). W efekcie wskoczył mi na plecy... Odwróciłam głowę i syknęłam "I tak nie dostaniesz", a menda mi zaczęła warczeć i tupać po plecach....

Ja po tym jak podczas jedzenia szczur kilka razy wylądował mi na twarzy nie jestem taka odważna żeby jeść w ich towarzystwie
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
Ja bym się bała zamachów ze strony takiego wielkiego królika
Już bym zapłaciła mu jakiś haracz 


Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
Przeglądałam właśnie zdjęcia na dysku i znalazłam jedną z ostatnich słonecznych sesji Chłopaków, którą się z Wami nie podzieliłam...
Dlatego teraz to nadrobię zaległości
Sokrates, który dalej jest jednym z większych miziaków jakich miałam okazję miziać 
Fiodorek, w objęciu Vincentowego ogonka
Dalej bardziej lubi szczury od nas, ale zrobił spore postępy - czasem nawet nie kwiczy jak zarzynana świnka przy próbie pogłaskania go...
Aaaa, kot... szczurki dwa
Paradoks z Tuluzem :* Na temat Tuluza nie raz, nie dwa piałam hymny pochwalne, teraz muszę się powtórzyć.... To szczur, który kocha wszystko i wszystkich... Kocha wszystkie szczury, kocha królika, kocha koty, kocha nas, kocha spać, kocha jeść, kocha Nietoperkowe polarki, kocha być miętolony, gdyby umiał nurkować moje rybki pewnie też by kochał
Tuluz nie zna pojęcia strachu, ponieważ to co potencjalnie byłoby straszne on również kocha...
Zawsze jest pierwszy do wyjścia, pierwszy do jedzenia, pierwszy do miziania, pierwszy do witania gości, pierwszy do całowania kota w nos... I tak mogłabym wymieniać i wymieniać... Tuluz to nie szczur, to elektroniczna maskotka z wgranym miłosnym oprogramowaniem.
Paradoks natomiast... Paradoks to niezłe ziółko jest
Lubi kręcić zadymy, w szczególności z Vincentem. Chyba ciężko pogodzić mu się z faktem, że mniejszy od niego Vincent cały czas jest alfą w stadzie... W tych całych zadymach jest jednak z lekka pierdołowaty, bo zawsze to On jest najbardziej pokąsany... :roll: Ma wiecznie długie i ostre pazury... Tak jak reszcie Chlopaków pazury podcinam raz na miesiąc, tak Paradoksowi muszę podcinać raz na tydzień... Wiecznie drapie siebie (rozwalając strupki), Chłopaków i siebie...
Vincencik
Z lekka leniwy pan alfa
W klatce - nie dotykaj mnie tylko daj jeść, na kolanach - zrób ze mną co zechcesz 
Tu natomiast Fiodorek z serii "najlepiej na Vincentowych jajkach"
George :** Jest to mój najmniejszy i najbardziej wątły szczur
Georga oglądało trzech wetów i żaden z nich nie znalazł sensownego rozwiązania... George ma 1,5 roku, od samego początku często kicha, w sytuacjach stresowych kichanie się nasila. Częściej niż inne szczury drapie się i myje. Jako jedyny z moich szczurów poznał ból odcisków, które cały czas się odnawiają. Często przykro mi na niego patrzeć, bo co złego to George. Nie wiem czy to kichanie, mycie drapanie to jego natura, czy jest na coś uczulony... Zmiany ściółek, a nawet rezygnacja z nich nic nie dały... Kocham go bardzo, ale coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, że to chyba Georga pożegnam jako pierwszego z mojego stada 
Jeśli już w tym smutnym temacie, coraz bardziej przygnębia mnie fakt, że te 1,5 roku już za nami... Czas biegnie szybko, a to co nieuniknione coraz bliżej nas... Wiem, że nie powinnam o tym myśleć, ale ja bardzo źle znoszę śmierć moich zwierzaków...
Dobra, koniec złych tematów, bo już mi się chce płakać...
Uszatek :* moje prawie 2 kg pasztetu...
O tym jaki jest wredny pisałam notkę wyżej, więc nie będę się powtarzać 
Na koniec ponownie Paradoks z Tuluzem

"Zobacz jak głupio byś wyglądał z dumbowymi uszami!!!"
Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że się zakochałam... W łysolcu z Krakowa, w tym nr 8 z tematu wodniczki...
Jest boski...
Tylko TŻ nie chce nawet słyszeć
Nigdy się nie zgodzi...
Tak mi cholernie przykro, bo tak bardzo chciałabym dać mu dom...
Dlatego teraz to nadrobię zaległości










Paradoks natomiast... Paradoks to niezłe ziółko jest










Jeśli już w tym smutnym temacie, coraz bardziej przygnębia mnie fakt, że te 1,5 roku już za nami... Czas biegnie szybko, a to co nieuniknione coraz bliżej nas... Wiem, że nie powinnam o tym myśleć, ale ja bardzo źle znoszę śmierć moich zwierzaków...
Dobra, koniec złych tematów, bo już mi się chce płakać...




Na koniec ponownie Paradoks z Tuluzem


"Zobacz jak głupio byś wyglądał z dumbowymi uszami!!!"

Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że się zakochałam... W łysolcu z Krakowa, w tym nr 8 z tematu wodniczki...
Jest boski...

Tylko TŻ nie chce nawet słyszeć

Nigdy się nie zgodzi...

Tak mi cholernie przykro, bo tak bardzo chciałabym dać mu dom...

-
- Posty: 272
- Rejestracja: pt lip 30, 2010 10:05 pm
- Lokalizacja: Warszawa/Lublin
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
o matko jaki puchacz ;p w sumie jaka świnia
z paradoska;p jest taki gruby że na prawdę jak dumbo wygląda ;p ;p

dum spiro spero
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
E tam gruby, wcale nie jest gruby 
Jeno 570g waży, to po prostu reszta taka mała
No dobra, taka lekka dietka może i by mu się przydała...

Jeno 570g waży, to po prostu reszta taka mała

No dobra, taka lekka dietka może i by mu się przydała...

-
- Posty: 272
- Rejestracja: pt lip 30, 2010 10:05 pm
- Lokalizacja: Warszawa/Lublin
Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
On po prostu dużo ćwiczy 
Wiesz, pompki z Tuluzem na plecach, bieg za Vincentem, przesuwanie miski na czas, rzut bobkiem do celu. Raz na jakiś czas uskutecznia sobie mały sparing, albo bawi się w "dokopać Fiodorowi". O mały włos zapomniałabym o zajęciach grupowych! Przecież zespołowe przeciąganie koca i wygryzanie dziur na czas również wpływa na przyrost masy mięśniowej...
Paradoks prowadzi bardzo aktywne życie
Jak sama widzisz, o żadnych sterydach nie ma mowy

Wiesz, pompki z Tuluzem na plecach, bieg za Vincentem, przesuwanie miski na czas, rzut bobkiem do celu. Raz na jakiś czas uskutecznia sobie mały sparing, albo bawi się w "dokopać Fiodorowi". O mały włos zapomniałabym o zajęciach grupowych! Przecież zespołowe przeciąganie koca i wygryzanie dziur na czas również wpływa na przyrost masy mięśniowej...
Paradoks prowadzi bardzo aktywne życie

Jak sama widzisz, o żadnych sterydach nie ma mowy

Re: Mojego życia Chłopcy... ;)
AAAAA!!! jaki piękny jest Vincencik ...mmmm uwielbiam takie umaszczenie ..Zostaje jego fanką! A Paradoks z Tuluzem są przekomiczni
, ja chce wszystkie szczurki swiata! Nie lubie was noooo.... <zazdrosna>

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 50#p771150




w świecie - 3 male kluski Dafi ( Lili, Rysio i Boguś )
za TM- Jaś :*, Roxi, Karol, Spajki, Zeus, Dafi, Pixi, Milka [*] :*




w świecie - 3 male kluski Dafi ( Lili, Rysio i Boguś )
za TM- Jaś :*, Roxi, Karol, Spajki, Zeus, Dafi, Pixi, Milka [*] :*