Strona 10 z 16
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt sty 25, 2005 9:45 am
autor: Agata
No to edziesz miała trochę roboty, bo w końcu 7 szczurów (dobrze liczę? Mefit, Diabeł, Kida, Nadia, Dotka, Sasha i Abishai) w domu... Podziwiam

.
Aha, ucału ich wszystkich ode mnie :lol:. (to jest najlepsza cześć postu...

)
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt sty 25, 2005 4:25 pm
autor: Dona
dobrze liczysz

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt sty 25, 2005 11:09 pm
autor: krwiopij
chcialam wszem i wobec oglosic, ze mamy dzisiaj 25 dzien stycznia i co za tym idzie -
pierwsze kidusiowe urodzinki...

wszystkiego najlepszego, cukiereczku... :*
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt sty 25, 2005 11:19 pm
autor: Krówka.
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt sty 25, 2005 11:36 pm
autor: krwiopij
o, spryciaro... wiesz, co kid-kid lubi najbardziej... :lol:
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr sty 26, 2005 1:40 am
autor: Euzebio
To się nazywa dać w łape :lol:
Wszystkiego naj dla Kidzi i reszty stadka :*
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr sty 26, 2005 2:30 am
autor: ESTI
I ja zycze wszystkiego naj naj naj.

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr sty 26, 2005 7:55 am
autor: Dixi
Sto lat, sto lat, niech żyje Kidzia naaaam

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr sty 26, 2005 8:07 am
autor: AngelsDream
Ja pewnie strasznie fałszuję, ale co tam: Sto lat! Sto lat!^^
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr sty 26, 2005 8:04 pm
autor: Agata
Sto lat dla Kidusia-Cukierusia!
I jeszcze jeden, i jeszcze raz! Sto lat, sto lat niech żyje nam! Stooo laat, stooo laaat! Sto lat niech żyje nam! A kto? Kidusiek! :lol:
Dużo miłości osd właścicielki, zdrówcia i jak naj mniej kłótni z resztą ekipy!

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: ndz lip 10, 2005 12:54 am
autor: krwiopij
dawno nie pisalam, to przynajmniej wspomne, co zdarzylo sie nam dzisiaj... nadia jest chomiczkiem... :roll: to znaczy - ogon jej skrocili... nie wiem, co sie stalo - prawdopodobnie sasha ugryzla ja przez kratki... nadia miala skaleczona koncowke ogonka... mialam isc z nia jutro rano do weta (nie wygladalo to powaznie, ale tak na wszelki wypadek), a dzisiaj po 22 ona sobie cala skore z tego zdarla... :? okolo centymetrowy kawalek kosci jej wystal, zamiast normalnej koncowki ogonka... no nic, musialysmy od razu isc do weta i skrocic... :-( biedna nadinke bolalo (cos to znieczulenie bylo lewe - facet zamrozil tylko :?), szwy az dwa jej koles zalozyl i do tego jakos kiepsko, bo z 10 minut krew sie saczyla... na szczescie juz po wszystkim i dinka zapomniala juz chyba o swoim skroconym ogonku... teraz wyglada jak kiduska, ktorej mama przyciela koncowke jakis miesiac temu... :roll:
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pt kwie 07, 2006 2:49 pm
autor: krwiopij
tak wiele sie zmienilo, odkad pisalam juz ostatnio... nawet nazwa tego tematu przestala juz pasowac... ze szczurow, ktore byly ze mna wtedy, pozostal juz tylko jeden - kida... najpierw odeszla dotka, potem uspiona zostala abishai... we wrzesniu mefit, moja najdrozsza aksamitna tancereczka, nie wybudzila sie z narkozy... w ten sam sposob niecaly miesiec pozniej odszedl diabelek... sasha umarla z powodu bardzo chorego serduszka pod koniec listopada... ostatnia, nadia, najwspanialszy szczur, ktorego kiedykolwiek poznalam, odeszla na moich rekach 27 lutego tego roku...
jednak nie tylko straty ponioslam w tym okresie... przez pewien czas mieszkala u mnie lilo, sliczna kapturka, ktora (mimo przebytej powaznej choroby i ogolnie zlego stanu zdrowia) urodzila i wychowala dziewiec slicznych, zdrowych maluszkow... jedna z jej corek, eileen, wcielony szatan i niewiarygodna wrecz rozbojniczka, mieszka dzisiaj ze mna... katja i simbul dolaczyly do naszej rodziny po smierci diabla... roznia sie od siebie bardzo i az trudno uwierzyc, ze to siostry... biedna katinka wciaz choruje i musi byc pod specjalna opieka... najmlodszym czlonkiem stada jest bandita, polroczna kruszynka husky, ktora trafila do mnie przypadkiem i ktorej po prostu nie potrafilam oddac... w sumie 5 ogonow... to duzo jak na moje obecne warunki, ale dzielnie dajemy rade i jestem dobrej mysli...
no, po tym krotkim wstepie zamierzam wrocic do pisania o aktualnych przygodach z moimi bestiami... poki nie ruszy znow ogoniasta (niestety nie mam jeszcze dostepu do serwera ani odpowiedniego programu do edycji strony :roll:), to tutaj zamierzam dzielic sie wrazeniemi z zycia dzielonego z moja banda...

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pt kwie 07, 2006 4:58 pm
autor: IVA
Nareszcie, będzie miło poczytać o Twoich ogonkach, jak tez zobaczyć chociaż ich zdjęcia

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pt kwie 07, 2006 6:04 pm
autor: krwiopij
wlasciwie jedyne dobre ich zdjecia sa w mojej prywatnej galerii... 13-go jednak wracam do lodzi, bede miala dostep do niezlej cyfrowki i mam nadzieje zrobic moim bestiom sesje zdjeciowa z prawdziwego zdarzenia...

simbul szczegolnie, bo ona biedna nawet jednej dobrej fotki nie ma i przez to nie mam jej w sygnaturce... :roll: ale zebscie w ogole mieli pojecia, jak wyglada simba, oto wspolna fotka z konsumpcji gerberka:

simbul to ta biala mordka z przymruzonymi oczkami...

na lepek wlazi jej jej siostra katja, obok do miski probuje dopchac sie eileen, a kida niczym sie nie przejmuje i zajada...
niestety ze zdrowiem moich bestii jest roznie... o ile eileen, bandit i simbul sa silne i w pelni zdrowia, o tyle za moja biedna katinka od listopada (czyli od chwili, w ktorej ja do siebie wzielam) wlecze sie nawracajaca infekcja drog oddechowych (zazwyczaj zapalenie oskrzeli :-(), a kida ma pod przednia lapka sporego gruczolaka (na zdjeciu widac jako niewielka faldke skory - od tamtego czasu sporo urosl)... katja znow musi byc leczona... przez kolejnych 5 dni bedzie brala enrobioflox, dexafort i eres... do tego codziennie kapsulke scanomune... ech, to juz czwarty raz, kiedy mala jest na antybiotykach... :-( oby pomoglo... w poniedzialek lub wtorek idziemy na rtg i moze cos sie wyjasni... niestety serduszko tez jest w kregu podejrzanych...
kid-kid za to czuje sie bardzo dobrze... jest w swietnej formie, ma dobry apetyt i sporo rozrabia jak na swoje 2 lata i 3 miesiece... jednak gruczolak powoli rosnie i trzeba podjac jakas decyzje... podjelam - po swietach umawiamy sie na zabieg... sam guz nie zniknie, a nie chce, zeby mi zjadal kidusie zywcem...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pt kwie 07, 2006 6:18 pm
autor: sauatka
krwiopijka, bedzie dobrze

cudne stadko masz... a ja pamietam Kidusia taka malutka byla mmm slicznee :zakochany: