o ile mnie pamięć nie myli mija właśnie 14 miesięcy jak Malizna jest z Tobą
- to słowa mal z dnia 14 lipca 2011.
ja sama nie pamiętam, nigdy nie liczyłam. czyli, że z Malizną, z tą paskudą Malizną, zasikującą właśnie mi kaptur znamy się już, zaraz zaraz...22 miesiące?
czy toto ma już
22 miesiące??
niesamowite. Malizna w świetnym zdrowiu, humorze również, dietę zdrową ma, linię lepsiejszą ode mnie nawet
aparat mnie osierocił, mam tylko komórkę a mój nieszczęsny duch artystyczny ( który ogranicza się jedynie tylko do oceny: podoba mi się bądź nie podoba) nie pozwala mi na robienie zdjęć komórką. no dobra, zrobiłam jedno, miało być więcej, ale...właśnie mi komórka padła
Malizna jest i zostanie samotna. znaczy ma mnie, klatkę i zrywy niepodległościowe, kiedy to wymyka się za kredens i kanapę.
w sumie to nawet dobrze, kurz tam zbierał się latami, przynajmniej zobligowało mnie to do odkurzenia kanapowych czeluści.
Malizna jest typową blondynką w mamiznę sołzę. zupełny brak instynktu samozachowawczego
fakt faktem, że bać się już nie ma czego - daaaawno już mój ostatni kocur się wyprowadził, znaczy, no po prostu wyszedł i nie wrócił. Szufladowce czuły respekt, nigdy przecież poza drzwi pokoju się nie wybierały. Klatka teraz stoi w salonie, bo i ja najwięcej czasu właśnie tu spędzam. kota więc nie ma, ale wydawało mi się, że szczurzy szczur zawsze ucieknie w miejsce sobie znane, lub po prostu będzie się trzymał mnie. a ta nie, ta leci za kanapę. idziemy do komórki po drewno - ten gupiszon już by biegł między drzewo najchętniej
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
no i weź jej tłumacz: "Malizno, tu niebezpiecznie, szczurze zbiry krzywdę zrobią! nie będzie na ciebie sołza tu cały dzień czekać, wracaj!"
grochem o ścianę
też w mamiznę
zdrowe jesteśmy. chyba zahartowane. żadnych smarków, żadnych guzów i guzkopochodnych, żadnych śladów porfiryny.
niesamowicie mnie to cieszy, że ten wchowek wsobny takie końskie zdrowie ma
![Obrazek](http://i872.photobucket.com/albums/ab287/sssouzie/th_Zdjcie0110.jpg)