Pączusia [']
Moderator: Junior Moderator
Pączusia [']
Biedne malenstwo kochane...[']['][']
Pączusia [']
Smutno :sad2:
[']
"Nie wstyd nie wiedzieć, lecz wstyd nie pragnąć swojej wiedzy uzupełnić"
Już odeszły: Scream, Guti, Albi, Bundy, Marcel, Rati, Snowi i Winky
Już odeszły: Scream, Guti, Albi, Bundy, Marcel, Rati, Snowi i Winky
Pączusia [']
:-( :sad2: :sad2:
[ ]
[ ]
Pączusia [']
Dzięki wszystkim...
Dodam, że Pączka miała już ponad dwa lata (urodziła się albo w końcówce grudnia 2003 albo na poczatku stycznia 2004 - dokładnie nie wiem do mnie trafiła pod koniec stycznia 2004) oraz operację wycięcia guza za sobą, poza tym była szczurem karmowym...
niestety pojawiły sie przerzuty z ktorymi żyła jeszcze ok pół roku a i tak w sumie nie guz bezpośrednio ja zabił, zdecydowałam sie na uśpienie gdyż wczoraj w nocy Pączka skaleczyła się i straszliwie krwawiła (nie wiem jak to się stało, ona juz od dawna mieszkała tylkona parterze klatki a tam nie było nic czym mpgłaby sobie zrobic krzywdę, podejżewam, że zrobiła to sobie pazurem, które ostatnio z racji jej stanu urosły dużo za duże), właściwie myślałam, że do rana mi się wykwawi, jednak udało się zatamowac rankę, a Pączka jeszcze podjadła sobie przed snem. Była jednak juz bardzo wychudzona i własciwie nie przypominała już szczura jeszcze sprzed paru miesięcy, ponadto guz (a własciwie dwa) były juz tak olbrzymie, że ciężko jej było się poruszać i dokładnie umyć (choć w tym akurat wyręczła ja Ciągutka)...
Wydaje mi się również, że na stare lata straciła wzrok a na pewno bardzo jej on osłabł bo bardzo gwałtownie reagowała na dźwieki, natomiast zupełnie nie reagowała np na ruch w jej pobliżu (nie biegła do ręki tylko cmoknięcia)....
wiem, ze nie było juz absolutnie innego wyjścia, nawet wetka jak ją zobaczyła to aż jękneła....
znowu pewnie podjełam decyzję o tym kroku zbyt póxno, ale z drugiej strony, Pączka jak tylko otwierały się drzwi klatki, próbowała się wpsinac aby wyjsc i pobiegac po pokoju (choc było jej naprawdę cięzko), dawała sobie radę z Ciągutka gdy ta próbowała ograbic ja z jedzenia a Prosię Pana Rudego nadal goniła z nienawiścia i mordem w oczach z taka sama zaciekłoscia jak za młodych lat... i właściwie ciągle wymyślałam sobie milion potwierdzeń na to, że to jeszcze nie czas.....
pochowałam ją obok ciotki Szajby i siostry Psycholki... z przykrością stwierdzam, że cmentarz zaczyna się rozrastać.... )))-:
Dodam, że Pączka miała już ponad dwa lata (urodziła się albo w końcówce grudnia 2003 albo na poczatku stycznia 2004 - dokładnie nie wiem do mnie trafiła pod koniec stycznia 2004) oraz operację wycięcia guza za sobą, poza tym była szczurem karmowym...
niestety pojawiły sie przerzuty z ktorymi żyła jeszcze ok pół roku a i tak w sumie nie guz bezpośrednio ja zabił, zdecydowałam sie na uśpienie gdyż wczoraj w nocy Pączka skaleczyła się i straszliwie krwawiła (nie wiem jak to się stało, ona juz od dawna mieszkała tylkona parterze klatki a tam nie było nic czym mpgłaby sobie zrobic krzywdę, podejżewam, że zrobiła to sobie pazurem, które ostatnio z racji jej stanu urosły dużo za duże), właściwie myślałam, że do rana mi się wykwawi, jednak udało się zatamowac rankę, a Pączka jeszcze podjadła sobie przed snem. Była jednak juz bardzo wychudzona i własciwie nie przypominała już szczura jeszcze sprzed paru miesięcy, ponadto guz (a własciwie dwa) były juz tak olbrzymie, że ciężko jej było się poruszać i dokładnie umyć (choć w tym akurat wyręczła ja Ciągutka)...
Wydaje mi się również, że na stare lata straciła wzrok a na pewno bardzo jej on osłabł bo bardzo gwałtownie reagowała na dźwieki, natomiast zupełnie nie reagowała np na ruch w jej pobliżu (nie biegła do ręki tylko cmoknięcia)....
wiem, ze nie było juz absolutnie innego wyjścia, nawet wetka jak ją zobaczyła to aż jękneła....
znowu pewnie podjełam decyzję o tym kroku zbyt póxno, ale z drugiej strony, Pączka jak tylko otwierały się drzwi klatki, próbowała się wpsinac aby wyjsc i pobiegac po pokoju (choc było jej naprawdę cięzko), dawała sobie radę z Ciągutka gdy ta próbowała ograbic ja z jedzenia a Prosię Pana Rudego nadal goniła z nienawiścia i mordem w oczach z taka sama zaciekłoscia jak za młodych lat... i właściwie ciągle wymyślałam sobie milion potwierdzeń na to, że to jeszcze nie czas.....
pochowałam ją obok ciotki Szajby i siostry Psycholki... z przykrością stwierdzam, że cmentarz zaczyna się rozrastać.... )))-:
Pączusia [']
bardzo, bardzo mi przykro *
Pączusia [']
...Tusia, Dziuba,Kruffka,Beza biały aniołek w sercu....Kreciu kocham Cię Wybacz; Nikita,Fredziulek, Marokko, Greta wredotka
Pączusia [']
[']['][']
Bardzo mi przykro...
Bardzo mi przykro...
Pączusia [']
ehh tak mi bardzooo przykro [*]. współczuje ;(
Ostatnio zmieniony ndz kwie 16, 2006 11:27 am przez marlena91, łącznie zmieniany 1 raz.
Ze mną szczurki ,,Inka,Sława i Tequilla i Reszta zwierzaków
[*]Feta,Kropka,Tequila,Angol,Frania,Buffy...[*][/size]