Strona 2 z 5

Yshia i jej brygada :>

: czw sie 03, 2006 10:09 am
autor: Yshia
cieszę się!! :wav:
Miesiąc temu zamontowałam chłopcom poidełko.. I do tej pory traktowali je jako zabawę.. podbiegali, a kiedy wypłynęła kropla wody to uciekali, i tak w kółko..
I patrzę dziś na moich zaspanych chłopców, Filip śpi jeszcze słodko, a Teodor... Pije wodę z poidełka a nie miseczki! :lol2:
Pije normalnie jakby tam mleczko było..
Nauczył się.. :laughing9: Strasznie się cieszę, bo już myślałam że do końca życia będą to traktowali jako zabawkę. A jeszcze tylko przekonam Filipa i będę mogła zamontować poidełko w transporterku, zamiast miseczki z wodą, która wiecznie się wylewa..

Takich mam mądrych chłopaków :hello1: Tzn na razie tylko Teo się nauczył, ale wierzę że Filip pójdzie w jego ślady :hihi:

Yshia i jej brygada :>

: czw sie 03, 2006 12:14 pm
autor: ESTI
[quote="Yshia"]Tzn na razie tylko Teo się nauczył, ale wierzę że Filip pójdzie w jego ślady :hihi:[/quote]
Na pewno pojdzie, ciury szybko sie ucza. ;)

Yshia i jej brygada :>

: pt sie 04, 2006 6:23 pm
autor: Yshia
A oto trochę newsów. Sobie chociaż pogadam sama do siebie :hihi:

A więc jeśli chodzi o poidełko -> Teodorowi spodobał się najwidoczniej taki sposób picia bo korzysta teraz tylko z tego, a w miseczkę z wodą lubi sobie najwyżej wejść. Filip z dystansem podchodzi do poidła. Zerka na Tea, kiedy ten pije, czasem nawet obwącha, i szturchnie noskiem, ale jak tylko wypłynie kropla - zaczyna się zabawa, w uciekanie i wracanie..

a z najnowszych newsów - to chłopaki bawią mi się właśnie za plecami, i usilnie starają się wejść pod koszulkę... :khihi: Teodor się zapiera i drapie, a Filip stara się wymacać jakiś przelot pod koszulką swoim zimnym wilgotnym noskiem.. i tak mnie puka to w jeden boczek, to w drugi.. potem znowu w kręgosłup.. a najgorsze jest to łaskotanie wąsikami :lol2: No ale damy radę..
O.. właśnie Filipowi się "ulało" mi na spodnie :khihi: To pewnie za karę że nie mogą znaleźć wejścia pod koszulkę :hihi:

Yshia i jej brygada :>

: pt sie 04, 2006 8:53 pm
autor: Katie
Widzę, że chłopcy się rozbrykali :D
To pewnie dlatego, że te nasze letnie upały trochę popuściły ;)

Po prostu urzekła mnie historyjka z poidłem :D Dlaczego moi chłopcy tak nigdy nie robili, co? Mam w domu samych "poważnych" mężczyzn :roll:

Pozdrowienia ;)

Yshia i jej brygada :>

: ndz sie 06, 2006 2:46 pm
autor: Yshia
Sukces !! :wav:
Obaj chłopcy piją z poidełka :lol: A więc Teodor nauczył Filipa do czego służy ten wynalazek :lol2: Trochę czasu mu to zajęło, ale teraz jak się przyssie to wypija przynajmniej pół zbiorniczka :hyhy: A z miseczki z wodą te moje rozrabiaki zrobiły sobie teraz baseno - zabawkę. Jak Filip jest na górze, a Teo śpi na parterze, to Filip lubi wylać mu tą wodę na łepek :khihi: I odwrotnie :haha:

Yshia i jej brygada :>

: ndz sie 06, 2006 2:49 pm
autor: Layla
[quote="Yshia"]A więc Teodor nauczył Filipa do czego służy ten wynalazek [/quote]

Gratulacje, niezły nauczyciel z tego Teo :D Co do poidełka, to moje sobie upodobały, żeby pić z niego razem. We cztery :shock: Fajnie to wygląda :jezor2:

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 08, 2006 8:37 am
autor: Yshia
hm.. w moich chłopców wstąpiła jakaś nowa energia.. może to takie nadrabianie lenistwa po tych upałach? nie wiem.. ale dziwnie się zachowują :twisted: Szaleją niemiłosiernie, robią sobie psikusy.. Teodor znowu zaczął przenosić drewniany domek z jednej części klatki w drugą, i nawet wczoraj widziałam akcję, jak chciał go wciągnąć z parteru na pięterko.. :shock:
Ale po kilku nieduanych próbach zdecydował że postawi go na boku, i wyglądało to jak namiot bez jednej ścianki..
Poza tym, także wczoraj, zrobiły sobie plac zabaw z ciuchów do prania w łazience.. Goniły się po tym, skakały, szalały.. i tylko dropsy pomogły w tym, by można było je stamtąd wyciągnąć.. Podstępem, wyciągnęłam je z łazienki i zamknęłam do niej drzwi, więc zjadłszy dropsiki pobiegły do małego pokoju.. Tam to dopiero zrobiły sobie tor wyścigowy.. Biegały w tą i z powrotem ślizgając się po parkiecie.. Ale gdy tupot ucichł stwierdziłam że coś mi tu nie gra, i poszłam sprawdzić co te moje kluchy znowu wymyśliły.. i co? patrzę po całej podłodze i nic.. Ogonów nie ma.. :shock: Sprawdzam pod kołdrą, za szafką.. nic.. i wiecie co? Weszły pomiędzy żebra kaloryfera.. i tam sobie osiadły.. :khihi: Stwierdziłam że widocznie są zmęczone, i zaniosłam je do klatki.. Ale cisza trwała tylko jakieś 5 minut.. Najadły się, napiły, obwąchały klatkę, czy przypadkiem nic nie zmieniłam podczas ich nieobecności, i znowu wytykały te swoje noski przez ścianę abym je wypuściła..
Więc wypuściłam, i historia powtórzyła się jeszcze z dwa razy, po czym stwierdziłam że zabezpieczę odpowiednio mieszkanie (czyt. pochowam kable -> ostatnio w nocy dobrały mi się do kabla od laptopa) i niech sobie biegają całą noc..
Rano obudziłam się z Filipem obok twarzy (lubi spać w moich włosach) i Teodorem na poduszce.. A teraz zamiast spać, znowu biegają.. Teo - wnioskując po dzwiękach - jest gdzieś w kuchni.. Zaraz zabieram się za sprzątanie.. Pewnie znowu będą gonić miotłę.. :khihi: Oj... ktoś mi chyba moje wiecznie śpiące ogony, podmienił na jakieś uduchowione sportowo.. :hihi: W sumie nawet nie narzekam, jakiejś takiej nowej energii tchnęły te moje dzieciaki w to mieszkanie.. :twisted:
Uciekam sprzątać.. i sprawdzić co te moje urwisy robią, bo znowu coś cicho się zrobiło..
A taka cisza zapowiada zawsze coś dziwnego.. :khihi:

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 08, 2006 8:52 am
autor: Layla
Moje panny też szaleją, i nie zawsze mam je na oku, bo one ganiają w szczurzym pokoju, a ja siedzę w drugim pokoju z Aiko, ćwicząc z nią to, że ręka nie jest zła, że czasem nawet można na nią wejść ;) Dziś też jak wróciłam z Ikunią, była taka cisza.... W koszu na ciuchy do pranka, który nie mieści się w łazience, buszowały panienki... Zaniosły tam sobie kromkę razowego chleba :shock: i torebkę miętowej herbaty ze śmietnika :shock: :shock:

Yshia, świetne są te Twoje ogony ;) Uwielbiam o nich czytać :D I jacy przystojni... :zakochany:

Yshia i jej brygada :>

: pt sie 11, 2006 4:36 pm
autor: Yshia
W wtorek jadę do Malborka do nezu odebrać małego Zolliego. Nie muszę chyba pisać że wszyscy nie możemy się doczekać.. :hihi: Robię zakupy dla chłopców, nowe miseczki do jedzonka ( w końcu stado się powiększa, to i miska musi więcej pomieścić :) ), hamaczki, nowe smaki dropsików (nie wiadomo jakie nowy będzie lubił).. Prawie wszystko mam już przygotowane..
Zastanawiam się jak moi chłopcy go przyjmą.. Czy wszystko będzie dobrze, czy mały mnie zaakceptuje.. Najgorsze i jednocześnie najlepsze jest to oczekiwanie.. Ma się tyle obaw i zarazem entuzjazmu.. :lol2:
Ja chcę już wtorek... !!
A Filip i Teodor śpią sobie słodko na moim łóżku.. :zakochany: Ahh.. jak ja kocham Te moje smeraki.. Wkrótce będzie ich już trzech..

Yshia i jej brygada :>

: pn sie 14, 2006 9:47 pm
autor: Yshia
Mam już Zolliego :) Nie wytrzymałam i pojechałam dziś do Malborka do nezu po Zolliego i Rapsodhiego dla sachmy ..
:zakochany: :zakochany: :zakochany:
Są przeurocze.. Maluch sachmy jest bardzo rozfikany i wszędzie włazi. Ciekawska z niego istota.. A Zolly z rezerwą obwąchuje teren.. Dziś śpią razem, jutro łączę Zolliego z Filipem i Teodorem..
Kupiłam w ogóle genialną klatkę! Objechałam dziś całe miasto za odpowiednią.. No i znalazłam. Jest wielka. Jutro zrobię zdjęcia i się pochwalę :hihi: Wydałam fortunę, bo 530zł, ale warto było, bo chłopcy będą mieli w niej prawdziwy raj :)
Poza tym Zolly się trochę przeziębił i ma powiększony węzeł chłonny, ale damy radę i go wyleczymy :)

AAAaaa! Jak ja się cieszę !! :zakochany: Są takie piękne... :zakochany:

i w tym miejscu zamieszczę specjalne podziękowania dla:

*** sachmy *** za to, że powiedziała mi o Zollym, że pomogła wszystko załatwić i w ogóle za wszystko :thumbleft:
*** nezu *** za przywiezienie, opiekę, zdjęcia, wsparcie i rady, no i za Zolliego ;)


Umieściłam właśnie chłopaków w klatce. Rapsodhy wcina karmę, a Zolly robi przemeblowanie :) A Filip i Teodor szaleją w drugiej klatce i chyba czują że niedługo będzie przeprowadzka do nowej klatki i nowy kolega :)
:zakochany:

Yshia i jej brygada :>

: pn sie 14, 2006 9:59 pm
autor: nezu
yshia :khihi:

Ja sie ciesze razem z toba.
Poza tym mialam sie nim okazje, krotko bo krotko nacieszyc :hyhy:

Mam wkleic fotki czy ty to zrobisz? ;)

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 15, 2006 12:10 am
autor: KasiaGdańsk
Cudnie, ja muszę ich wszystkich zobaczyć i wymizaić. Pozdrowionka od panienek AA.. :)

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 15, 2006 7:17 am
autor: Yshia
a to kilka fotek z pierwszego dnia Rapsodhiego i Zolliego u mnie :) Zrobione komórką, cyfrzakiem zrobimy sesję później :)

Zolly dziś rano:
Obrazek

Rapshodhy wczoraj w nocy :)
Obrazek

Na pierwszym planie Rapsodhy, a na drugim Zolly. Wcinają dropsy jogurtowe :)
Obrazek

Zolly wcina dropsika :)
Obrazek

p.s. wszystkie ciury dziękują za pozdrowionka i również przesyłają miziaki :)

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 15, 2006 7:52 am
autor: Layla
Ale przystojni faceci...Zolly ma cudne spojrzenie na tym ostatnim zdjęciu :zakochany:

Mam nadzieję, że szybko się dogada z Filipem i Teo, ale na pewno tak będzie bo Twoi chłopcy są bardzo przyjaźni :)

Yshia i jej brygada :>

: wt sie 15, 2006 12:00 pm
autor: limba
Sliczne ogoniaste. :hihi:
Trzymam kciuki za udane laczenie :D