Sama nie wiem dlaczego o niej zapomniałam

Jest coraz bardziej niesamowita.. o ile to możliwe

Urosło jej się trochę, świerzb zaczyna powoli znikać z uszek i ogonka. W piątek znowu zasuwamy do weterynarza po zastrzyk, prawdopodobnie ostatni

Mariolka tymczasem rozpanoszyła się na biurku <to jedyny mebel w moim pokoju do którego starsze babki mają ograniczony dostęp

> Ustaliła sobie pewien tor przeszkód- bierze rozbieg, wskakuje na wieże, potem na półkę, wpada między kwiaty, przewraca figurkę słonia, zeskakuje na parapet i... zawisa głową w dół,wyciągając przed siebie łąpki i nastawiając nietoperze uszka... bo na łóżku pochrapują tłuściochy. Mała wybitnie tęskni za szczurzym towarzystwem. <ciągle jest odseparowana od dziewczyn, jedynie ze mną ma kontakt.. a ja jej chyba na szczura nie wyglądam;) > Ale szczurze towarzystwo za nią nie bardzo:| Jedyna reakcja na jej rozpaczliwą próbę kontaktu <poćwierkiwanie ze zwisu głową w dół> to pogardliwe fuknięcie i odwrócenie się na drugi bok dziewuch..
Prawdę mówiąc spodziewałam się większych 'problemów wychowawczych' Marioli... nie wliczam do nich ewidentnych braków w edukacji higienicznej... "Mariolka! Miseczka TO NIE jest toaleta!!"
Mam jedną bliznę po ugryzieniu Małej... ale to moja wina

Najpierw umyłam ręce w pięknie pachnącym żelu do kąpieli, potem zabrałam się za mizianie szczura... Mała złapała mój palec w łapki, spojrzała na mnie z wdzięcznością i... wgryzła się:| Na szczęście nie zasmakowała w ludzkim mięsie
I tyle, mała jest pewna siebie, nie boi się ludzi, jest ciekawska i energiczna. Ha
