Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Dzięki ESTI! No to kolejna porcja newsów )
Niestety moim poprzednim postem zapeszyłam bo "chory ciulek", czyli mój Zuziak jest wciąż chory i najlepiej nie jest :-( Znów ją dziś dopadły ataki tego okropnego charczącego kaszlu :-( A na dodatek Maja jej jednak ciągle wygryza strupy... Znów się zastanawiam czy ich czasowo nie rozdzielić, ale przyrzekam Wam - one są takie nieszczęśliwe bez siebie, że aż serce ściska...
Jeśli chodzi o martwicę Zuzi na główce, to w miejscach gdzie już strupy jej zeszły pojawia się nowe futerko!!! Już jest taki śliczny czarny meszek Poza tym w piątek chyba wybiorę się do weta bo powoli zaczynam już podejrzewać że to mogą być jednak problemy z serduszkiem jak sugerowała limba, a nie tylko zapalenie oskrzeli W końcu to już 5 tygodni trwa... :|
Majka nadal jest dzikuskiem, czuję się momentami jakbym oswajała dziekiego szczura No nie, aż tak źle nie jest ;P ale ma takiego szaleja że ja dęba staje czasem :shock: Istny diabeł w nią wstępuje! Byłoby jeszcze ok gdyby przychodziła do mnie jak wyciągam do niej rękę, ale ona jak tylko widzi moją rękę to w tył zwrot i pędem w najdalszy zakamarek się chowa żebym tylko jej nie chwyciła... Mam nadzieje ze z tego wyrośnie...
Zuzia w tej kwestii jest natomiast - nadal bez zmian - szczurem aniołem W zasadzie trzymam ją cały dzień poza klatką i wiem zawsze że albo śpi jak zwykle w nóżkach miśka w rogu tapczanu albo zwiedza zakamarki kołdry ) Czasem tylko ostrożnie zejdzie na podłogę i podejdzie do mnie, a potem zaraz wraca na łóżko
Trochę mi przykro ale przez to Zuziak więcej czasu spędza poza klatką bo nie muszę jej tyle pilnować, a Maja nieco rzadziej (a raczej krócej) jest wypuszczana bo zawsze mnóstwo szkód narobi... :|
Zuziak nadal jest nieziemskim pieszczochem i miziakiem...
Kochani, nadal prosimy o kciuki dla Zuzy... Niech już to paskudztwo zostawi ją w spokoju... :-(
Niestety moim poprzednim postem zapeszyłam bo "chory ciulek", czyli mój Zuziak jest wciąż chory i najlepiej nie jest :-( Znów ją dziś dopadły ataki tego okropnego charczącego kaszlu :-( A na dodatek Maja jej jednak ciągle wygryza strupy... Znów się zastanawiam czy ich czasowo nie rozdzielić, ale przyrzekam Wam - one są takie nieszczęśliwe bez siebie, że aż serce ściska...
Jeśli chodzi o martwicę Zuzi na główce, to w miejscach gdzie już strupy jej zeszły pojawia się nowe futerko!!! Już jest taki śliczny czarny meszek Poza tym w piątek chyba wybiorę się do weta bo powoli zaczynam już podejrzewać że to mogą być jednak problemy z serduszkiem jak sugerowała limba, a nie tylko zapalenie oskrzeli W końcu to już 5 tygodni trwa... :|
Majka nadal jest dzikuskiem, czuję się momentami jakbym oswajała dziekiego szczura No nie, aż tak źle nie jest ;P ale ma takiego szaleja że ja dęba staje czasem :shock: Istny diabeł w nią wstępuje! Byłoby jeszcze ok gdyby przychodziła do mnie jak wyciągam do niej rękę, ale ona jak tylko widzi moją rękę to w tył zwrot i pędem w najdalszy zakamarek się chowa żebym tylko jej nie chwyciła... Mam nadzieje ze z tego wyrośnie...
Zuzia w tej kwestii jest natomiast - nadal bez zmian - szczurem aniołem W zasadzie trzymam ją cały dzień poza klatką i wiem zawsze że albo śpi jak zwykle w nóżkach miśka w rogu tapczanu albo zwiedza zakamarki kołdry ) Czasem tylko ostrożnie zejdzie na podłogę i podejdzie do mnie, a potem zaraz wraca na łóżko
Trochę mi przykro ale przez to Zuziak więcej czasu spędza poza klatką bo nie muszę jej tyle pilnować, a Maja nieco rzadziej (a raczej krócej) jest wypuszczana bo zawsze mnóstwo szkód narobi... :|
Zuziak nadal jest nieziemskim pieszczochem i miziakiem...
Kochani, nadal prosimy o kciuki dla Zuzy... Niech już to paskudztwo zostawi ją w spokoju... :-(
Ostatnio zmieniony czw mar 08, 2007 1:57 am przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Taaaak, Maly Wujek to nawet do mnie co chwile przychodzi A Pszczółka, wystarczy, ze tylko sie rusze i juz jej nie ma Eee ale to taki dzieciak maly jeszcze, pewnie niedlugo jej przejdzie :] Asku ja trzymam kciuki caly czas, zreszta dobrze o tym wiesz. Pozdrówki dla ferajny i rodzinki :*
Ostatnio zmieniony czw mar 08, 2007 2:42 pm przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Chcialam oglosic wszystkim sensacyjna wiadomosc Otóż Majeczka nieco sie uspokoila i juz spokojnie zwiedza pokoj i przychodzi do mnie jak do niej reke wyciagne! Boi sie nadal wszystkiego ale madra jest i wszystko szybko obczaja A wczoraj miala rujke i ciagle jej tak uszka strasznie sie trzesly
Natomiast Zuzia... Bez zmian w zasadzie :-( Przylepka i tyle, ale chora wciaz ((( Trzymacie te kciuki... ??
Aha! I jeszcze juz dawno zapomnialam powiedziec co dziewczyny madrego wykombinowaly. No wiec wczesniej jak klatka byla przy moim lozku, to podczas mojego snu Maja przyciagnela sobie koldre lapkami przez prety, rozdarla ja i wyjela mnostwo tego czegos miekkiego, takiego puszystego i uwily sobie z Zuzia sliczne gniazdko Rano jak sie obudzialm i zobaczylam koldre to sie wscieklam, ale jak zobaczylam je jak sobie leza szczesliwe wtulone w ten puch to padlam z wrazenia i juz tak zostalo ;PP A klatka przy lozku juz nie stoi :]
No to pozdrawiam i prosze o kciuki, tym razem naprawde... ;>
Natomiast Zuzia... Bez zmian w zasadzie :-( Przylepka i tyle, ale chora wciaz ((( Trzymacie te kciuki... ??
Aha! I jeszcze juz dawno zapomnialam powiedziec co dziewczyny madrego wykombinowaly. No wiec wczesniej jak klatka byla przy moim lozku, to podczas mojego snu Maja przyciagnela sobie koldre lapkami przez prety, rozdarla ja i wyjela mnostwo tego czegos miekkiego, takiego puszystego i uwily sobie z Zuzia sliczne gniazdko Rano jak sie obudzialm i zobaczylam koldre to sie wscieklam, ale jak zobaczylam je jak sobie leza szczesliwe wtulone w ten puch to padlam z wrazenia i juz tak zostalo ;PP A klatka przy lozku juz nie stoi :]
No to pozdrawiam i prosze o kciuki, tym razem naprawde... ;>
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P
I mamy nowego ciurka Mela, bezowa kuleczka z gwiazdką na czole i czerwonymi oczkami Szybko sie udalo polączyc z Malym Wujkiem i Pszczolką A wiecej tojuz Aska napisze ;] Tak wygląda:
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Dzięki Ellyś Elly jest moim naczelnym fotografikiem gdyż mój sprzęt jest w naprawie :> A Ellyśka - jak to Ellyśka - można na nią liczyć :mykrat: więc jak powiedziałam że odbieram małą to Ellyśka sie natychmiast stawiła w Poznaniu z aparacikiem )) I pomagała łączyć dziewuchy :* Ale od początku :>
Melisia urodziła się 22 lutego 2007. Jest pięknym bardzo jaśniutkim beżowym kapturkiem z białą gwiazdką na czółku :loverat: Mówię Wam, jest sliczna )) O wszystkim przesądziło kilka faktów.
1) Mój facet rzekł pewnego razu że szkoda że juz nie mam jasniutkiego szczurka, jak Żabka, bo te moje obecne to ciemne takie ;P No więc - jak wiadomo - nie trzeba mi było mówić 2 razy :smykrat:
2) Jak Melisię widziałam gdy miała niecałe 3 tygodnie i taką glistką jeszcze była to wzięłam ją na łapki a ona bez żadnego strachu ułożyła się w kulkę i usnęła... :loverat: Czy muszę mówić więcej??? )))
3) Przez ostatni czas mocno mi sie włączało GMR... I do tego wszystkiego Majek taki dzikusek więc pomyślałam że 3ci szczurek ją może trochę stemperuje, heh :mykrat:
I tak oto nie było już odwrotu... Zakochałam sie i koniec...
Gdy przyjechałyśmy z Elly do domu z małą postanowiłyśmy od razu łączyć dziewuchy. Najpierw wyszorowałyśmy dokładnie klatkę, domek itp. A później na tapczan z dziewuchami... I tu szok... Początkowo dziewczyny potraktowały Melę jak ducha! :shock: Jakby jej nie było... Po pewnym czasie wsadziłyśmy je do klatki i obserwowałyśmy. Zuzia - jak to Zuzia aniołek mój - zaakceptowała małą w 100 % Nawet gdy ta właziła na nią i skakała po niej :shock: Zuzia spokojnie zamykała tylko oczy... Natomiast Majek musiała pokazać kto tu rządzi ) Ustawiała małą cały wieczór, ale co mnie zaskoczyło - mała jaka waleczna!!! Dokładnie 4x mniejsza od moich spasionych krówek a taka waleczna już )
I tak dziewczęta usnęły w końcu w trójkę w domku: Zuzia w kuleczkę, Maja obok w kuleczkę a Mela rozwalona plackiem na nich... ) Ach, jaka jestem szczęśliwa że tak pięknie się połączyły :loverat:
Dziś Mela znowu mnie szokowała ) Jaka ona odważna!! Już sobie zeszła na podłogę (te zeszły po 3 tygodniach u mnie!!), ukradła mi herbatniki BeBe, a Zuzę mianowała swoim konikiem Włazi jej na grzbiet i ta tak z nią chodzi :> Ach, jaki mam z nią ubaw :> Czuję że to będzie agentka nie z tej ziemii ) Heh
A w ogóle to dawno tu nie pisałam :> A u Maji i Zuzi też się trochę pozmieniało, ale o tym w następnym odcinku bo po tym wypracowaniu o Meli padam już na twarz! ;PP
Melisia urodziła się 22 lutego 2007. Jest pięknym bardzo jaśniutkim beżowym kapturkiem z białą gwiazdką na czółku :loverat: Mówię Wam, jest sliczna )) O wszystkim przesądziło kilka faktów.
1) Mój facet rzekł pewnego razu że szkoda że juz nie mam jasniutkiego szczurka, jak Żabka, bo te moje obecne to ciemne takie ;P No więc - jak wiadomo - nie trzeba mi było mówić 2 razy :smykrat:
2) Jak Melisię widziałam gdy miała niecałe 3 tygodnie i taką glistką jeszcze była to wzięłam ją na łapki a ona bez żadnego strachu ułożyła się w kulkę i usnęła... :loverat: Czy muszę mówić więcej??? )))
3) Przez ostatni czas mocno mi sie włączało GMR... I do tego wszystkiego Majek taki dzikusek więc pomyślałam że 3ci szczurek ją może trochę stemperuje, heh :mykrat:
I tak oto nie było już odwrotu... Zakochałam sie i koniec...
Gdy przyjechałyśmy z Elly do domu z małą postanowiłyśmy od razu łączyć dziewuchy. Najpierw wyszorowałyśmy dokładnie klatkę, domek itp. A później na tapczan z dziewuchami... I tu szok... Początkowo dziewczyny potraktowały Melę jak ducha! :shock: Jakby jej nie było... Po pewnym czasie wsadziłyśmy je do klatki i obserwowałyśmy. Zuzia - jak to Zuzia aniołek mój - zaakceptowała małą w 100 % Nawet gdy ta właziła na nią i skakała po niej :shock: Zuzia spokojnie zamykała tylko oczy... Natomiast Majek musiała pokazać kto tu rządzi ) Ustawiała małą cały wieczór, ale co mnie zaskoczyło - mała jaka waleczna!!! Dokładnie 4x mniejsza od moich spasionych krówek a taka waleczna już )
I tak dziewczęta usnęły w końcu w trójkę w domku: Zuzia w kuleczkę, Maja obok w kuleczkę a Mela rozwalona plackiem na nich... ) Ach, jaka jestem szczęśliwa że tak pięknie się połączyły :loverat:
Dziś Mela znowu mnie szokowała ) Jaka ona odważna!! Już sobie zeszła na podłogę (te zeszły po 3 tygodniach u mnie!!), ukradła mi herbatniki BeBe, a Zuzę mianowała swoim konikiem Włazi jej na grzbiet i ta tak z nią chodzi :> Ach, jaki mam z nią ubaw :> Czuję że to będzie agentka nie z tej ziemii ) Heh
A w ogóle to dawno tu nie pisałam :> A u Maji i Zuzi też się trochę pozmieniało, ale o tym w następnym odcinku bo po tym wypracowaniu o Meli padam już na twarz! ;PP
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Taak, a jak sie zaczynala w Pszczolke i Malego Wujka, to juz w ogole ubaw Teraz, to jest juz fajne stadko
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
No to kolejny odcinek szczurzych przygód małych Psot aska4art!
Jako że dziś mija równiutko tydzień jak Melusia jest ze mną to najpierw zajmę się właśnie nią )
Prawda że piękna jest?? :loverat:
A tu całokształt i ta piękna gwiazdeczka na czólku... Widać też delikatnie jej kapturek beżowy
1,5 miesięczna Mela z 3miesięczną Zuzią :> Różnica niezła A Maja jest jeszcze "pokaźniejsza" przy niej :> Ale Mela i tak już na tym zdjęciu jest większa niż jak do mnie trafiła :>
Maluszek:
Melusia z dziewczynami się zgadała wręcz rewelacyjnie. Zuzia ją bardzo polubiła a z Mają były małe przepychanki, ale... to głównie Mela Maję ustawiała ;P Natomiast od jakiś dwóch dni strasznie się o nią zamartwiam bo Melince mocno leciała porfiryna z oczek... Wręcz ogromnymi ilościami i się przeraziłam trochę (( Jednego dnia jak ją puściłam na łóżko to po paru minutach zauważyłam że ona ciągle biega z zamkniętymi oczkami!!! Spróbowałam jej delikatnie otworzyć i okazało się że są mocno sklejone porfiryną :cryrat: Tochę na siłę, ale zdołałam je odkleić... Przemywałam małej herbatą oczka i trochę ustało ale od tego czasu jest bardzo niespokojna i nieufna wobec mnie... ((
Teraz czas na resztę psotnic :>
Zuzia właściwie bez zmian - przytulak jakich mało, miziak nad mizaki, lizawka - przyssawka ) Ahhh, słodziak mój ) Co do jej choroby to niby już przeszła dawno ale ciągle jest "kich" czasem, a czasem sobie tak głośno chrapie... Ale wet się upiera cały czas że układ oddechowy ma już czyściuteńki... No cóż... Może jakaś alergia, czy coś innego... W każdym razie nie jest tak źle. A miejsce gdzie miała martwicę już coraz bardziej zarasta futerkiem!
I jeszcze muszę Wam opowiedzieć o przezabawnej przypadłości Zuzy :> Otóż moja mała psotniczka jest sroką Może była nią naprawdę w poprzednim wcieleniu ;P Chodzi o to że Zuzia uwielbia wszelką biżuterię i piniądze! No nie mogę z niej, jak biega po biurku i zanosi w pyszczku po kolei wszystkie monety i pierścionki za monitor i uwija sobie w nich gniazdko :> Pierwszy raz mam takiego szczura! Reszta stadka nie wykazuje takich upodobań :> Oj Zuźku - nie wszystko złoto co się świeci :>
Oto Zuz na dzień dzisiejszy: (fotka by Elly)
Natomiast Majek jest coraz bardziej kochana )) Już nie jest aż takim dzikusem jak na początku i przychodzi do mnie, ale nadal jest takim śmiesznym wariatuniem :> i śmiga po całym pokoju jak gługia ) Heh, ADHD :> A w ogóle to zapomniałam Wam powiedzieć o jednej śmiesznej rzeczy u Majki, którą ma juz od małego :> Otóź Majeczka ma na środku jednego uszka małą dziurkę średnicy 2mm :> Na początku przyznam że się bałam że sobie krzywdę zrobiła, że coś jej się dzieje złego ,ale nie - uszko jest w stanie idealnym nic sobie nie zrobiła, a dziurkę dostrzegłam już na najwcześniejszych fotkach :> Przyznam że śmiesznie to wygląda :> Elly żartuje bym jej tam kolczyk zrobiła ;P
Na koniec fotka domku - najprostszego jaki można sobie wyobrazić - który cała trójka pokochała niewiarygodnie! Nie wyobrażają sobie spać gdzie indziej :> Wszystkie upychają się tam i kotłują na kupę i tak słodko to wygląda :loverat: Musze coś wymyslić żeby go powiększyć :>
- ta z lewej, co wystawia przez dziurkę ucho to Majka, obok Zuzanne a schowana za nimi jest Mela BTW - widać tam u Maji tą jej dziurkę w uszku (to ta mała czana plamka)
I moi drodzy jestem cała happy bo udało mi się kupić od znajomej Elly wieeeelką klatkę z dwoma piętrami i nawet nie ma aż takich szerokich odległości między prętami jak myślałam, bo sprawdzałam i Meliśka nie przejdzie! Więc już niedługo przeprowadzka :smykrat: I już wyobrażam sobie te wszystkie hamaczki, konary, drabinki i tunele własnej roboty, domki i inne cuda!!! Heh, ale poszaleję ))
Jako że dziś mija równiutko tydzień jak Melusia jest ze mną to najpierw zajmę się właśnie nią )
Prawda że piękna jest?? :loverat:
A tu całokształt i ta piękna gwiazdeczka na czólku... Widać też delikatnie jej kapturek beżowy
1,5 miesięczna Mela z 3miesięczną Zuzią :> Różnica niezła A Maja jest jeszcze "pokaźniejsza" przy niej :> Ale Mela i tak już na tym zdjęciu jest większa niż jak do mnie trafiła :>
Maluszek:
Melusia z dziewczynami się zgadała wręcz rewelacyjnie. Zuzia ją bardzo polubiła a z Mają były małe przepychanki, ale... to głównie Mela Maję ustawiała ;P Natomiast od jakiś dwóch dni strasznie się o nią zamartwiam bo Melince mocno leciała porfiryna z oczek... Wręcz ogromnymi ilościami i się przeraziłam trochę (( Jednego dnia jak ją puściłam na łóżko to po paru minutach zauważyłam że ona ciągle biega z zamkniętymi oczkami!!! Spróbowałam jej delikatnie otworzyć i okazało się że są mocno sklejone porfiryną :cryrat: Tochę na siłę, ale zdołałam je odkleić... Przemywałam małej herbatą oczka i trochę ustało ale od tego czasu jest bardzo niespokojna i nieufna wobec mnie... ((
Teraz czas na resztę psotnic :>
Zuzia właściwie bez zmian - przytulak jakich mało, miziak nad mizaki, lizawka - przyssawka ) Ahhh, słodziak mój ) Co do jej choroby to niby już przeszła dawno ale ciągle jest "kich" czasem, a czasem sobie tak głośno chrapie... Ale wet się upiera cały czas że układ oddechowy ma już czyściuteńki... No cóż... Może jakaś alergia, czy coś innego... W każdym razie nie jest tak źle. A miejsce gdzie miała martwicę już coraz bardziej zarasta futerkiem!
I jeszcze muszę Wam opowiedzieć o przezabawnej przypadłości Zuzy :> Otóż moja mała psotniczka jest sroką Może była nią naprawdę w poprzednim wcieleniu ;P Chodzi o to że Zuzia uwielbia wszelką biżuterię i piniądze! No nie mogę z niej, jak biega po biurku i zanosi w pyszczku po kolei wszystkie monety i pierścionki za monitor i uwija sobie w nich gniazdko :> Pierwszy raz mam takiego szczura! Reszta stadka nie wykazuje takich upodobań :> Oj Zuźku - nie wszystko złoto co się świeci :>
Oto Zuz na dzień dzisiejszy: (fotka by Elly)
Natomiast Majek jest coraz bardziej kochana )) Już nie jest aż takim dzikusem jak na początku i przychodzi do mnie, ale nadal jest takim śmiesznym wariatuniem :> i śmiga po całym pokoju jak gługia ) Heh, ADHD :> A w ogóle to zapomniałam Wam powiedzieć o jednej śmiesznej rzeczy u Majki, którą ma juz od małego :> Otóź Majeczka ma na środku jednego uszka małą dziurkę średnicy 2mm :> Na początku przyznam że się bałam że sobie krzywdę zrobiła, że coś jej się dzieje złego ,ale nie - uszko jest w stanie idealnym nic sobie nie zrobiła, a dziurkę dostrzegłam już na najwcześniejszych fotkach :> Przyznam że śmiesznie to wygląda :> Elly żartuje bym jej tam kolczyk zrobiła ;P
Na koniec fotka domku - najprostszego jaki można sobie wyobrazić - który cała trójka pokochała niewiarygodnie! Nie wyobrażają sobie spać gdzie indziej :> Wszystkie upychają się tam i kotłują na kupę i tak słodko to wygląda :loverat: Musze coś wymyslić żeby go powiększyć :>
- ta z lewej, co wystawia przez dziurkę ucho to Majka, obok Zuzanne a schowana za nimi jest Mela BTW - widać tam u Maji tą jej dziurkę w uszku (to ta mała czana plamka)
I moi drodzy jestem cała happy bo udało mi się kupić od znajomej Elly wieeeelką klatkę z dwoma piętrami i nawet nie ma aż takich szerokich odległości między prętami jak myślałam, bo sprawdzałam i Meliśka nie przejdzie! Więc już niedługo przeprowadzka :smykrat: I już wyobrażam sobie te wszystkie hamaczki, konary, drabinki i tunele własnej roboty, domki i inne cuda!!! Heh, ale poszaleję ))
Ostatnio zmieniony wt kwie 03, 2007 11:10 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P
O moje zdjecie Zuzika
Jestem ciekawa czy Mela wynajdzie taki sposob na wydostanie sie z klatki jak Korek, gdy byl w podobnym wieku :>
A ten kolczyk u Majecznika, to jak kula u nogi by byl, lol Biedna by uchem caly czas wloczyla po ziemi :> w koncu kolczyki takie lekkie dla szczura nie sa ;> Żartówka oczywiscie :] :smykrat:
Jestem ciekawa czy Mela wynajdzie taki sposob na wydostanie sie z klatki jak Korek, gdy byl w podobnym wieku :>
A ten kolczyk u Majecznika, to jak kula u nogi by byl, lol Biedna by uchem caly czas wloczyla po ziemi :> w koncu kolczyki takie lekkie dla szczura nie sa ;> Żartówka oczywiscie :] :smykrat:
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Tak więc proszę Państwa, nastał szczęśliwy moment przeprowadzki! Dziewczęta od dwóch dni są w nowej klatce, urządzonej własnoręcznie przez mnie :hoprat: I to małym nakładem kosztów, bo wszystkie akcesoria to sprzęty kuchenne AGD za nie więcej niż 1 - 2,50 zł, a materiał (ten niebieski) to wieeelki sweter kupiony w second handzie za 2,50 zł :> To długie niebieskie coś to tunel właśnie z rękawa tego swetra.
Oto i klatencja, patrzcie i podziwiajcie:
Dziewczyny bardzo polubiły klatkę i każdy jej element :loverat:
Majek zrobiła się bardzo grzeczna :> Co nie znaczy że spokojniejsza :> Przychodzi już do mnie, nie ucieka i jest kochana Tylko spasła się strasznie :> Zuź jest jak zwykle miziakiem no i wciąż pokichuje co jakiś czas :-( Nie wiem już kompletnie co z tym zrobić... A Mel jakaś nieufna wciąż :-( Ale pracujemy nad tym :>
W ogóle to Mel bardzo ustawia Majkę :> Tak tak, nie pomyliłam się, ta malutka 3x mniejsza Melka ustawia wieelką Majkę :> A ta o dziwo leży przerażona i drze się na całe gardło :> W ogóle z Maji piszczałka straszna...
Dziś dziewczyny grzecznie zjadły gerbera, a teraz jogurt jedzą :>
Na koniec fotki. Zu:
Siostry Samo Zło Czyli Majka i Zuza & yogurt:
Oraz najśmieszniejsze - pozycja Meli podczas snu (patrz - nóżki ):
I tyle na dziś :>
Oto i klatencja, patrzcie i podziwiajcie:
Dziewczyny bardzo polubiły klatkę i każdy jej element :loverat:
Majek zrobiła się bardzo grzeczna :> Co nie znaczy że spokojniejsza :> Przychodzi już do mnie, nie ucieka i jest kochana Tylko spasła się strasznie :> Zuź jest jak zwykle miziakiem no i wciąż pokichuje co jakiś czas :-( Nie wiem już kompletnie co z tym zrobić... A Mel jakaś nieufna wciąż :-( Ale pracujemy nad tym :>
W ogóle to Mel bardzo ustawia Majkę :> Tak tak, nie pomyliłam się, ta malutka 3x mniejsza Melka ustawia wieelką Majkę :> A ta o dziwo leży przerażona i drze się na całe gardło :> W ogóle z Maji piszczałka straszna...
Dziś dziewczyny grzecznie zjadły gerbera, a teraz jogurt jedzą :>
Na koniec fotki. Zu:
Siostry Samo Zło Czyli Majka i Zuza & yogurt:
Oraz najśmieszniejsze - pozycja Meli podczas snu (patrz - nóżki ):
I tyle na dziś :>
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Łehehehee Nogi mnie rozbrajają :hoprat:
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
A gdzie ten szczur ma glowe <lol. Az sie prosi o gilgoty w stopki ^^
Bardzo sie ciesze ze z Zu lepiej, no i ze Maja sie "otwiera"... :hoprat:
Bardzo sie ciesze ze z Zu lepiej, no i ze Maja sie "otwiera"... :hoprat:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
A Majek jak zachrzania po lozku, to sie posikac mozna ze smiechu Szczegolnie jak sie ja potarmosi Taka torpeda mala :> Chcialabym taki filmik nagrac kiedys, moze mi sie uda (tzn moze zdąze ja uchwycic w kadrze ^^) :smykrat:
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
RE: Moje Kochane Psotki ;P
Łiiiiiiiii, Ellyśku, spróbuj!! Też bym chciała ale mam strasznie ciemno w tej częsci pokoju gdzie mam łożko (zwłaszcza że lampka nad łóżkiem ostatnio wystrzeliła i dała spięcie w całym bloku :shock:) i bardzo ciemne te filmiki wychodzą :-( Ale spróbujemy
A od dziś dziewczęta mają nowy domek, taki o:
To koszyk siostra chciała wyrzucić :wowrat: W porę się zorientowałam na szczęście Tera dziewuchy mają fajnie bo do tamtego ledwo 2 się mieściły, a do tego spokojnie 6 wejdzie 0.o
No i bardzo go polubiły!! :loverat: Śpią w nim przytulone i rozwalone nareszcie na całej długości... Ach, jakie to piękne
Potem pokaże fotki z klatki. I musze ciurkom dać jajeczko :> Też im się coś należy z tych świąt )
edit... limba, achhhh, bym połaskotała te stópki Ale niestety ta fotka to był fart - Melinka zaraz stópki schowała ;P
A od dziś dziewczęta mają nowy domek, taki o:
To koszyk siostra chciała wyrzucić :wowrat: W porę się zorientowałam na szczęście Tera dziewuchy mają fajnie bo do tamtego ledwo 2 się mieściły, a do tego spokojnie 6 wejdzie 0.o
No i bardzo go polubiły!! :loverat: Śpią w nim przytulone i rozwalone nareszcie na całej długości... Ach, jakie to piękne
Potem pokaże fotki z klatki. I musze ciurkom dać jajeczko :> Też im się coś należy z tych świąt )
edit... limba, achhhh, bym połaskotała te stópki Ale niestety ta fotka to był fart - Melinka zaraz stópki schowała ;P
Ostatnio zmieniony ndz kwie 08, 2007 3:30 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P // Żegnaj Majeczko ;( Nie tak miało być... [*]
Ech... Dawno już tu nie pisałam... A trochę się wydarzyło...
Mela.
Przede wszystkim z biegiem czasu okazało się że Mela jest niestety szczurkiem bardzo nieufnym i tak już zostało do dziś... Dziś ma już 3 miesiące i niestety jest bez zmian. I pewnie już niewiele się to zmieni, choć w ostatnim czasie zauważyłam u niej olbrzymie postępy. Właściwie od tygodnia dopiero tak naprawdę można ją swobodnie wypuszcząc na pokój bo wcześniej to uciekała w popłochu z wielką paniką np. pod tapczan, z którego nie dało jej się wyciągnąć czasem nawet przez 2 dni... Ogólnie bardzo bałam się o jej stan psychiczny, bo gdy tylko brałam ją na ręce cała była tak spanikowana i przerażona że czegoś takiego jeszcze nie widziałam :-( W pewnym momencie już nawet miałam chwile zwątpienia że w ogóle kiedykolwiek Mela będzie "normalnym" szczurkiem, ale jednak nie straciłam cierpliwości i ciągle nad nią pracowałam. I popłaciło się Od paru dni mogę ją swobodnie wypuszcząc na pokój i biega razem z Zuzą podekscytowana, a nawet o dziwo czasem do mnie przychodzi na tapczan i chodzi po mnie. Trochę się też oswoiła z moją ręką. Staram się zawsze rozkładać przed nią otwartą dłoń. Na początku przerażona uciekała w popłochu a teraz nawet nieśmiało próbuje wejść! Jednak gdy chwycę ją z zaskoczenia wydaje z siebie przeraźliwy pisk i wyrywa się tak że objętne jej czy spadnie z 2 metrów, byleby tylko wyrwać się z mojej ręki... :-( Muszę jeszcze nad tym popracować. Jedno co dobre to że Mela nigdy przenigdy nie ugryzła i nigdy nie gryzie, jej zachowanie spowodowane jest wyłącznie olbrzymim strachem. Problem w tym że nie wiem co sprawia że jest on aż tak wielki...
Obawiałam się że z Melą mogą być kłopoty, ponieważ jej mama była szczurką która nigdy nie pozwolała się wziąć na ręcę, głaskąć (też nie gryzła, ale bardzo nie chciała dotyku człowieka). Gdy jednak Mela do mnie trafiła myślałam że z nią będzie inaczej - zaskoczyła mnie przez pierwszy dzień odwagą, Zuzę i Maję od razu ustawiała po kątach, mimo że była wtedy od nich 4 razy mniejsza i usnęła mi w bluzie... Ale jednak... Potem stała się taka jak wcześniej wspomniana jej mama. No ale jak już pisałam - robi postępy
Zuza natomiast nadal jest chorowitkiem i od 5 miesięcy jej życa w ogóle się to nie zmieniło. Obecnie jest na szczęście zdrowa, ale ma alergię (nie wiem niestety na co do końca, ale wszystko wskazuje na to że to alergia). Poza tym ma problemy z utrzymaniem wagi. Jest zawsze najchudsza z całej załogi. Jest też bardzo kruchutka... Ciągle coś jej się dzieje z którąś łapką... Natomiast jeśli chodzi o charakter to z pewnością najbardziej towarzyski i przyjazny szczurek z całej załogi Uwielbia być głaskana i czochrana Kocha wprost mnie obłazić od stóp do głowy, wspinać się po mnie lądując na samym szczycie głowy i po prostu nie można się od niej odpędzić Wiecznie też liże mnie po ustach Dawałam jej sól, zawsze ma wodę, ale ona i tak z niesamowitą ekscytacją interesuje się moimi ustami
Maja... [*][/b]
No i najgorsze... Mojego Majeczka już nie ma ;(((((((( :cryrat: Częśc z forumowiczów wie już co się stało... Maja zupełnie nagle zachorowała na ropne zapalenie macicy... Miala USG, RTG, robiłam wszystko żeby jej pomóc... Niestety Majeczka poddała się nadzwyczaj szybko... Nigdy bym się nie spodziewała że aż tak szybko... Bo ot był zawsze najsilniejszy i najzdrowszy szczurek z całej mojej załogi. Jej nigdy nic się nie działo, emanowała zawsze niesamowitą siłą i energią. Jako jedyna umiała otworzyć drzwiczki od klatki, mimo że wymagało to trochę siły... Niestety choroba okazała się bardzo silna... Maja odeszła na moich rękach, nawet nie zdążyłam do weta... W ostatnią minutę swego życia zaczęła się jakby rzucać i drżeć, a chwile później... serduszko przestało bić... Do teraz w to nie wierzę mimo że już tydzień minął... Bo ona była moją siłaczką... To taki niemożliwe... ;((( Odeszła dokładnie w dzień skończenia swoich 5 miesięcy - 24.05.07... Tego samego dia została pochowana obok Loli i Żaby. Mam nadzieję że się zparzyjaźnią...
Majuś... [*] :aniolrat:
Postanowiłam wziąć szczurka z interwencji, który w jakiś sposób wypełni tą pustkę po mojej kochanej żywiołowej zwariowanej Maji... Wybrałam szczurcię ok. 5-cio miesięczną, po ciąży, która w chwili obecnej jest na tymczasie u evcii116. W poniedziałek przyjedzie do mnie i już nie mogę się doczekać!! Będę na bieżąco informować co i jak A teraz idę wypuścić panny ) Do zobaczenia wkrótce!
Mela.
Przede wszystkim z biegiem czasu okazało się że Mela jest niestety szczurkiem bardzo nieufnym i tak już zostało do dziś... Dziś ma już 3 miesiące i niestety jest bez zmian. I pewnie już niewiele się to zmieni, choć w ostatnim czasie zauważyłam u niej olbrzymie postępy. Właściwie od tygodnia dopiero tak naprawdę można ją swobodnie wypuszcząc na pokój bo wcześniej to uciekała w popłochu z wielką paniką np. pod tapczan, z którego nie dało jej się wyciągnąć czasem nawet przez 2 dni... Ogólnie bardzo bałam się o jej stan psychiczny, bo gdy tylko brałam ją na ręce cała była tak spanikowana i przerażona że czegoś takiego jeszcze nie widziałam :-( W pewnym momencie już nawet miałam chwile zwątpienia że w ogóle kiedykolwiek Mela będzie "normalnym" szczurkiem, ale jednak nie straciłam cierpliwości i ciągle nad nią pracowałam. I popłaciło się Od paru dni mogę ją swobodnie wypuszcząc na pokój i biega razem z Zuzą podekscytowana, a nawet o dziwo czasem do mnie przychodzi na tapczan i chodzi po mnie. Trochę się też oswoiła z moją ręką. Staram się zawsze rozkładać przed nią otwartą dłoń. Na początku przerażona uciekała w popłochu a teraz nawet nieśmiało próbuje wejść! Jednak gdy chwycę ją z zaskoczenia wydaje z siebie przeraźliwy pisk i wyrywa się tak że objętne jej czy spadnie z 2 metrów, byleby tylko wyrwać się z mojej ręki... :-( Muszę jeszcze nad tym popracować. Jedno co dobre to że Mela nigdy przenigdy nie ugryzła i nigdy nie gryzie, jej zachowanie spowodowane jest wyłącznie olbrzymim strachem. Problem w tym że nie wiem co sprawia że jest on aż tak wielki...
Obawiałam się że z Melą mogą być kłopoty, ponieważ jej mama była szczurką która nigdy nie pozwolała się wziąć na ręcę, głaskąć (też nie gryzła, ale bardzo nie chciała dotyku człowieka). Gdy jednak Mela do mnie trafiła myślałam że z nią będzie inaczej - zaskoczyła mnie przez pierwszy dzień odwagą, Zuzę i Maję od razu ustawiała po kątach, mimo że była wtedy od nich 4 razy mniejsza i usnęła mi w bluzie... Ale jednak... Potem stała się taka jak wcześniej wspomniana jej mama. No ale jak już pisałam - robi postępy
Zuza natomiast nadal jest chorowitkiem i od 5 miesięcy jej życa w ogóle się to nie zmieniło. Obecnie jest na szczęście zdrowa, ale ma alergię (nie wiem niestety na co do końca, ale wszystko wskazuje na to że to alergia). Poza tym ma problemy z utrzymaniem wagi. Jest zawsze najchudsza z całej załogi. Jest też bardzo kruchutka... Ciągle coś jej się dzieje z którąś łapką... Natomiast jeśli chodzi o charakter to z pewnością najbardziej towarzyski i przyjazny szczurek z całej załogi Uwielbia być głaskana i czochrana Kocha wprost mnie obłazić od stóp do głowy, wspinać się po mnie lądując na samym szczycie głowy i po prostu nie można się od niej odpędzić Wiecznie też liże mnie po ustach Dawałam jej sól, zawsze ma wodę, ale ona i tak z niesamowitą ekscytacją interesuje się moimi ustami
Maja... [*][/b]
No i najgorsze... Mojego Majeczka już nie ma ;(((((((( :cryrat: Częśc z forumowiczów wie już co się stało... Maja zupełnie nagle zachorowała na ropne zapalenie macicy... Miala USG, RTG, robiłam wszystko żeby jej pomóc... Niestety Majeczka poddała się nadzwyczaj szybko... Nigdy bym się nie spodziewała że aż tak szybko... Bo ot był zawsze najsilniejszy i najzdrowszy szczurek z całej mojej załogi. Jej nigdy nic się nie działo, emanowała zawsze niesamowitą siłą i energią. Jako jedyna umiała otworzyć drzwiczki od klatki, mimo że wymagało to trochę siły... Niestety choroba okazała się bardzo silna... Maja odeszła na moich rękach, nawet nie zdążyłam do weta... W ostatnią minutę swego życia zaczęła się jakby rzucać i drżeć, a chwile później... serduszko przestało bić... Do teraz w to nie wierzę mimo że już tydzień minął... Bo ona była moją siłaczką... To taki niemożliwe... ;((( Odeszła dokładnie w dzień skończenia swoich 5 miesięcy - 24.05.07... Tego samego dia została pochowana obok Loli i Żaby. Mam nadzieję że się zparzyjaźnią...
Majuś... [*] :aniolrat:
Postanowiłam wziąć szczurka z interwencji, który w jakiś sposób wypełni tą pustkę po mojej kochanej żywiołowej zwariowanej Maji... Wybrałam szczurcię ok. 5-cio miesięczną, po ciąży, która w chwili obecnej jest na tymczasie u evcii116. W poniedziałek przyjedzie do mnie i już nie mogę się doczekać!! Będę na bieżąco informować co i jak A teraz idę wypuścić panny ) Do zobaczenia wkrótce!
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Moje Kochane Psotki ;P // Żegnaj Majeczko ;( Nie tak miało być... [*]
oo czyli wszystko juz uzgodnione co do transportu? :-),tak sie ciesze...wyczochraj Mele i Zuzka podwojnie bo mi sie maksymalnie spodobala ta kruszynka słodziachna. szkoda ze nie ma juz Majeczki, wiem jak boli i wspieram duchowo,caly czas wysylam pozytywna energie prosto z Dębca...no i pozniej czekamy na zdjątka nowej Panny,na która się w koncu zdecydowałas,niezdecydowana Kobieto? :-)
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...