Strona 2 z 3
RE: Jest źle.
: sob kwie 28, 2007 9:39 pm
autor: merch
Paulina nie angażuj w łaczenie mamy , no i nie spiesz się . Spróbuj etez trzymać klatki w miarę możliwości daleko od siebie. Popytaj też może ktos pozyczy ci większą klatkę na czas łaczenia. Ja mogłabym to zrobić ale musiałabyć targać klatke w tą i z powrotem z Warszawy.
RE: Jest źle.
: ndz kwie 29, 2007 10:17 am
autor: PaulinaK
Niestety większej klatki raczej nie zdobędę, bo u mnie ze znajomych to praktycznie nikt nie ma gryzoni, a nawet ta jest pożyczona, a ja na razie nie mam pieniędzy, żeby kupić jakąś. No ale nic, będę próbować dalej...
RE: Jest źle.
: ndz kwie 29, 2007 12:13 pm
autor: Niuniak
ja mam od jakiegoś czasu dwie szczurzyce jako że nie mam czasu na puszczanie mojego stada osobno i tamtych szczurzyc osobno, zaczełam od razu puszczać razem. Aczkolwiek najpierw na przedpokoju - nie ma tam mebli i wszystko widać jak na dłoni. ale puściłam je tak dwa razy, a potem od razu na pokój. Jedna z gościnnych szczurzyc nie była akceptowana w stadzie, druga natomast ma na tyle silną psychikę że od razu zaczeła próby ustawienia stada pod siebie. Nie obyło się bez bójek, krzyków, pisków, ranek i uciekania "do mamy" na kolana. Druga szczurzyca na poczatku nie odchodziła ode mnie, bała się dotykania zarówno przez szczury jak i przez ludzi. Ale nie sprawiło to że zaczełam je mniej puszczać czy robić im przerwy w tej chwili wszystkie szczury łaża bez problemu. Czasem moja samica dominująca leje się z tą silniejszą samiczką ,potem chodzą napuszone i ew. sprawią łomot jakiemuś innemu szczurkowi

Ja bym na Twoim miejscu puściła je caly czas razem. A jak jesteś w domu to wsadzała razem do klatki. Tylko w momentach kiedy nie będziesz mogła ich pilnować rozdzielała na dwie klatki. Jakby szczury chciały się pozabijać - to już dawno byś nie miała co ratować...
RE: Jest źle.
: czw maja 03, 2007 11:46 am
autor: PaulinaK
Od niedawna je puszczałam po łóżku, i już nie było tak źle. Nie gryzły się. no i dziś znów wpuściłam je do klatki razem, na razie jest ok, Gaja leży lekko poddenerwowana w domku, Miśka od czasu do czasu wchodzi tam i ją iska, także póki co bójek nie ma, ciekawe do jakiego czasu, mam nadzieję, że już zostaną razem, bo nie mogę dłużej Gaji w tej klatce trzymać, dziś o 6 rano była nie do wytrzymania, tak hałasowała, bo nie miała pobiegać gdzie, oczywiście puszczam ją po domu, ale to za mało.
RE: Jest źle.
: czw maja 03, 2007 12:05 pm
autor: Nina
Trzymam kciuki żeby sie udało

U mnie też były problemy gdy dołączałam Vanille do Soli i Heidi ale po jakimś czasie sie uspokoiły

Co prawda kosztowało mnie to sporo nerwów bo sie tłukły ciągle, ale nie oddzielałam ich tylko zajmowałam czymś, dodawałam nowe bajery do klatki itp.
RE: Jest źle.
: czw maja 03, 2007 12:26 pm
autor: PaulinaK
kurcze blade, własnym oczom nie wierzę, dziewczyny śpią sobie razem, tak ślicznie przytulone

sukces

RE: Jest źle.
: czw maja 03, 2007 1:45 pm
autor: PaulinaK
No i znów klapa, cholera jasna, zaczęły się gryźć do krwi przed chwilą, nie mam już sił, no nie mam...
RE: Jest źle.
: ndz maja 06, 2007 3:49 pm
autor: PaulinaK
Postanowiłam wykorzystać dziś metodę 'na tuńczyka' chociaż zamiast był jogurt. Bodajże miało to polegać na tym, że trochę posmaruje szczury czymś dobrym, w tym przypadku jogurtem truskawkowym a one zaczną się wylizywać, i to miał być ich krok w przyjaźni

Posmarowałam Gaję i Misię trochę w okolicach karku i wpuściłam do klatki. Miśka zaczęła wylizywać Gaję, a ja dokładałam smakołyk na futerko, widać jej smakowało, za to Gaja jak zwykle stała jak wryta, widać była przestraszona. Wszystko było super, dopóki jogurt się nie skończył. Miśka z wylizawania przeszła w iskanie i... znowu bójka. Gaja ledwo da się dotknąć, tak się boi. Myślałam, że taka niecodzienna metoda łączenia coś da, byłam gotowa zrobić wszystko, by się tylko pogodziły. I nic, przestałam wierzyć, że to się uda. Co ja mam robić...
RE: Jest źle.
: ndz maja 06, 2007 6:43 pm
autor: Alices
PaulinaK po prostu daj im więcej czasu.
Pamiętaj, że niedawno jedna z twoim samic straciła towarzyszkę...
Każdego szczura da się połączyć z innym, ale jeden potrzebuje mniej, a drugi więcej czasu.
Z moimi chłopakami nie było aż tak drastycznie. Łączyłam je dokładnie 11 dni, potem trafiły razem do klatki.
Na początku lały się i to ostro, przez jedną godzinę potrafiły być 4 bójki. Sierść leciała z nich. Raz Wacek miał malutka rankę koło oka, ale to nic groźnego nie było. Szczerze? Myślałam, że będę je łączyć minimum 2 tygodnie, a tu zaskok. Zaraz po przyjściu do klatki razem spały w koszyczku i iskały się wzajemnie.
Myślę, że twoje szczurcie prędzej czy później polubią się. Jednym potrzeba poświęać kilka dni łączenia, innym tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, a nawet i kilka miesięcy, ale udaje się.
Jak Misia zaczyna gryźć Gaję to za kare wsadź ją na chwile do transporterka. Ja tak robiłam w przypadku Maciusia. Wymyśliłam taki sposób i o dziwo pomógł. Kiedy trzeci raz trafił do transporterka, nie atakował malca i sierść nie leciała.
Puść je na teren neutralny i weź np. piłeczkę, albo jakiegoś misia, cuś co je zainteresuje. Kilka razy dziennie zamieniaj je klatkami i trzymaj po ok. 30 minut. Potem wpuść do swoich osobnych i powtarzaj to z 3 razy dziennie. Na początku mogą być zaniepokojone ale w końcu się uspokoją. W tym czasie możesz podrzucać każdej z nich smakołyka żeby wiedziały, ze zapach innego szczura kojarzy się z czymś dobrym.
Ja zastosowałam jeszcze jedną metodę. Kiedy zaczynały się gryźć od razu schowałam je do klatek. Wiedziały, ż kiedy zaczynają się gryźć czeka ich koniec swobodnego biegania po pokoju. W połączeniu z innymi metodami łączenia, pomogło.Kiedy się uspokajały znowu je puszczałam. Długo wtedy się nie biły, ale były postępy. Po coraz dłuższym czasie swobodnego biegania zaczęły się gryźć, bo wiedziały, że trafią inaczej do klatki.
Na koniec było tak, że dopiero po ok. 50 minutach spędzonych na bieganiu zaczynały się bójki. To i tak był sukces, bo na początku łączenia od razu się żarły

. Jeszcze możesz wypróbować metodę na zmianę hamaka. Jeśli oba mają hamaki to zamień je ze sobą. Będą spały 'w zapachu' nowego szczurka'. Również pomaga

.
To są metody sprawdzone, takie które u mnie zadziałały w ciągu 11 dni, ale tak jak wspomniałam może to trwać dłużej jak i krócej.
Życzę powodzenia!

RE: Jest źle.
: ndz maja 06, 2007 8:25 pm
autor: PaulinaK
Dzięki za rady Alices. Tyle, że ja już nie mogę patrzeć na tą pogryzioną, wiecznie wystraszoną Gaję, mam wrażenie, że kazde spotkanie z Miśką jest dla niej męczarnią...
RE: Jest źle.
: pn maja 07, 2007 2:35 pm
autor: Paweł69
PaulinaK aż muszę zapytać, bo inaczej skonam z ciekawości
skąd ten dziwny pomysł z tuńczykiem?
dobrze, że po wysmarowaniu te twoje dziołchy się nie pozagryzały tylko wylizywały

czy nie lepiej posmarować wanilią ( moje panny wanilia uspokaja)
RE: Jest źle.
: pn maja 07, 2007 3:35 pm
autor: PaulinaK
Pewna osoba mi podsunęła, pozatym, ja przecież nie użyłam tuńczyka tylko jogurtu

RE: Jest źle.
: pn maja 07, 2007 6:34 pm
autor: Agata
Nie pewna osoba tylko Agata, a to różnica jest. :>
Mimo wszystko proponowałabym jeszcze raz spróbować tej metody, bo w niej nie chodzi o coś dobrego do zlizania z drugiego szczura, tylko o to żeby szczury pachniały tak samo. A tuńczyk, bo czytałam ostatnio, ze ktoś tak połączył szczury, własnie na tuńczyka, ale to może być dowolna nieszkodliwa substancja pachnąca. Czyli ryba jest dobra ze względu, że nieszkodliwa i intensywnie pachnie.
Po za tym oczywiście trzymam kciuki. ;]
RE: Jest źle.
: pn maja 07, 2007 7:53 pm
autor: PaulinaK
Ale w sumie, jaki to ma sens, jeżeli Gaja i tak jest spanikowana i piszczy jak tylko Miśka ją nosem tryknie, a nie wspominając, jak tuńczyk się skończy i zacznie ją iskać. A tak w ogóle, nowej żaden zapach nie ciągnie, ona nie lubi żadnych jogurtów ani tuńczyków, od czasu do czasu tylko marchewkę zje i ziarna poje. Dziwne.
Kurcze, Aga, normalnie zapomniałam czy to z tuńczykiem to twój czy Elly pomysł

Taka moja 'wada' że nigdy w shoutbox'ie na 'autorów' nie patrzę, no i z głowy mi wyleciało :> Nie chciałam się pomylić, poza tym, ja o 12 w nocy nigdy nie kontaktuję

RE: Jest źle.
: pn maja 07, 2007 8:19 pm
autor: miska
jak tuńczyk się skończy
przecież Agata wyraźnie napisała, że one nie mają się lizać tylko mają pachnieć tak samo, czyli chodzi o to, że jakby były takim tuńczykowym stadkiem:) mogą nawet obie pachnąć jakimiś śmieciami czy czymś, byle pachniały tak samo.