zachęcam do przygarniania wacików!
kiedyś uważałam, że czerwonookie szczurki mają cały czas groźny wyraz pyszczka. przez te oczka. a to nieprawda! mają wyraz rozczulającego krótkowidza.
biały szczur, który stoi sobie i gapi się na mnie, wygląda jak biały niedźwiedź

moje albinoski [wprawdzie nie z interwencji] urosły większe od czarnych, ich futro jest bardziej takie hm kosmate, można je śmiesznie wyczochrać... chętniej od tych czarnokapturowych przychodzą na głaskanie, wyciągają się pod dłonią i uśmiechają przy głaskaniu po policzku... wacik siedzący w kulkę na miseczce z jedzeniem i pożywiający się w spokoju wygląda dużo bardziej wzruszająco niż dowolny czarnooki szczurek - właśnie przez swoją wacikowatość. a jak się wacika ustawi pod światło, robi się wokół niego aureola z tej kosmatej sierści, jak w bajce, uszka całkiem się prześwietlają, rączki też - cudo

czarny szczurek, jak urodziwy by nie był, to na ogół ciemna plama na dowolnym tle. wacika łatwiej wytropić.
i kilka fotek albinosów na zachętę - dodam, że oczy są jasnoczerwone tylko w mocnym świetle i pod pewnym kątem [np w słońcu], w warunkach "domowego półmroku" wyglądają raczej na brunatne. czego dowodzą fotki robione bez lampy
edit: dlaczego mój post się zaczerwienił?