Strona 2 z 3
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: śr lip 18, 2007 2:17 pm
autor: magda18
['] Eileen...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: śr lip 18, 2007 9:11 pm
autor: krwiopij
Pochowałam dzisiaj Lineczkę. Na zwierzęcym cmentarzyku, obok wszystkich innych szczurków. Tak wiele tych mogiłek... A jednak lubię to miejsce. Lubię dbać o nie i wracać do niego - chociaż nie po to, by wykopać kolejny grób... Chciałam pokazać Wam, jak to wygląda, ale kiepski aparat w komórce nie pozwolił zrobić ładnego, wyraźnego zdjęcia. Mam tylko to:

Lininka została pochowana pod maleńką sosenką, jej grób oznaczony jest ciemnym, czerwonobrązowym kamieniem, tym z prawej strony.
Dokładnie rok temu odeszła
Kidusia. Pierwszy raz aż rok dzieli śmierć jednego ogonka od następnego.
Bandytka źle znosi odejście Chochliczka. Cały dzień śpi w domku, który zawsze dzieliła z Lineczką. Wychodzi tylko na chwilę i zaraz wraca. Je też nie najlepiej - choć to może i dobrze, bo na Lineczkowiej diecie chorego szczurka zauważalnie przytyła... Nawet odwiedziny u Fredryka jej nie bawią. Mam nadzieję, że niedługo dojdzie do siebie i zacznie spędzać z Fredrykiem więcej czasu. Dobrze to zrobi obydwojgu. To w końcu moje ostatnie szczury...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: śr lip 18, 2007 9:38 pm
autor: marrrtina
bardzo ladne miejsce.... niech maluszki spia w spokoju...
ja na cmentarzyku moich dziewczyn posadzilam drzewko... ale nie lubie tam chodzic... bo wtedy to wszystko wraca...:-( to byly zbyt bolesne rozstania...
mizianko dla bandity, ona tez musi byc teraz dzielna...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: czw lip 19, 2007 1:11 am
autor: 'Asia
krwiopijko, tak bardzo mi przykro... :cryrat: Wiem jak o nią walczyłaś, Linka jest jednym z tych szczurków które zawsze kojarzyłam na forum, z Twoich wpisów i z Twojego podpisu... Jakoś ciężko uwierzyć że już jej nie ma....
Dostała w swoim krótkim szczurzym życiu wszystko co najlepsze i nigdzie nie mogła mieć lepiej - to się liczy...
Trzymaj się jakoś, iskierki dla Lineczki (*)(*)(*)
[size=x-small]PS. Gratuluje wyboru studiów i pozytywnego wyniku...[/size]
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: czw lip 19, 2007 2:49 pm
autor: Nisia
Krwiopijko, przykro mi, że tak się skończyło... Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
[*] dla Lineczki...
PS. Lince życia nia uratowałaś... Ale pomyśl, ilu zwierzętom będziesz mogła uratować w przyszłości! Oj, na pewno Linka maczała w tym dostaniu się na studia swoje paluszki.
Tylko ucz się dobrze! I nie chodzi mi tu o oceny, oczywiście

A jaką planujesz specjalizację? Choroby zwierząt futerkowych? Zawsze trzeba mieć cel, marzenie - to motor do pracy.
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 20, 2007 1:18 am
autor: krwiopij
Lineczka maczała w tym wszystkie cztery łapki i ogonek. Gdyby nie ona i Bandytka, nie wytrwałabym na korepetycjach z chemii, nie zdałabym tej matury i o studiowaniu weterynarii mogłabym tylko pomarzyć (dalej marzyć - przez kolejne lata marnowane na zootechnice...). To dzięki nim zmuszałam się do robienia setek zadań i ćwiczeń - żeby umieć, żeby rozumieć, żeby móc uczyć się dalej i wiedzieć więcej. Żeby móc zadbać o nie jak najlepiej. I to wciąż jest mój cel. Mogę się uczyć o krowach, świniach, psach czy kotach - ale tak naprawdę chcę pomagać szczurom. Im i innym małym zwierzątkom. I kiedyś będę to robić. A każdy krok w tę stronę jest dobry, bo daje możliwość otoczenia moich ogonów lepszą opieką. Cała moja motywacja to ich zasługa - Lineczki i wszystkich tych, które odeszły przed nią. Bandytki i Fredryka też.
Świat bez niej nie jest taki, jaki znałam przez ostatnie dwa lata. Bardzo mi jej brakuje. Była taka pełna życia, co chwila przemykała gdzieś, właziła tam, gdzie nie powinna, wspinała mi się na kolana - powęszyć, zobaczyć, spróbować. Wieczny odkrywca. Nie tylko ja za nią tęsknię. Bandytka znosi do domku chusteczki z miejsc, w których jeszcze dwa i pół dnia temu spała Lineczka. Ma dużo świeżych, ale woli te.
To ostatnie zdjęcie Lininki. Zawsze tak śmiesznie piła wodę z poidełka - opierała jedną łapkę o rurkę i przekręcała łepek. Czasami prawie o 180 stopni. A w miseczce zawsze najpierw maczała rączkę, nabierała na nią kroplę wody i dopiero wtedy ją zlizywała. Moja mała księżniczka. Guz był ogromny. Urósł w pięć tygodni po ostatniej operacji. Mała wygryzła szwy, rana nigdy się nie zagoiła - nie mogła, bo w środku już odrastał nowotwór. Robiłam co mogłam, żeby jej pomóc. Ale mogłam tak niewiele... Jeszcze chodziła, ładnie jadła, interesowała się światem. Ale była słaba i taka chudziutka. I bolało ją. Widziałam to po jej oczach. Nie mogłam pozwolić jej cierpieć.

Troszkę ponad dwie godziny później już jej nie było...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 20, 2007 7:59 pm
autor: Telimenka
baaaaardzo mi przykro Krwiopjiko....
[*] dla Lineczki.... dobrze ze znalazla tyle ciepla w swoim krotkim zyciu...trzymaj sie jakos
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 20, 2007 8:46 pm
autor: Anka.
dla Lineczki [*][*][*]
teraz już nic Jej nie boli...
BTW.gratuluje studiów!
z ciekawości spytam, jesli można, ile miałaś pkt.z chemii i biologii?
gdzieś mi przemknęło, że już mieszkałaś w akademiku i byłam pewna, że jesteś już studentka...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 20, 2007 9:16 pm
autor: Mysia222
[*] niech spoczywa w pokoju.. Teraz jest jej dobrze i jest szczesliwa.. a ty muslisz myslc ze ona na ciebie czeka i patrzy z gory.. [*] trzymaj sie..
[*][*][*][*][*][*] dla Twojej ksiezniczki
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: ndz lip 22, 2007 5:21 pm
autor: ESTI
Bardzo mi przykro...
[']['][']
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: czw lip 26, 2007 9:07 pm
autor: tygrys1985
[']['][']...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: czw lip 26, 2007 10:18 pm
autor: Paweł69
Bardzo mi przykro
[*] dla Lineczki małego aniołka
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: czw lip 26, 2007 11:15 pm
autor: krwiopij
Anka., pisałam biologię i chemię rozszerzone. W tym roku to był tylko jeden arkusz. Z biologii miałam 80%, z chemii tylko 50%. Na wet w Warszawie mnie nie przyjęli (nawet daleko na rezerwowej liście wylądowałam), do Lublina dostałam się z dokładnie 150 punktami zapasu. Co prawda zupełnie inny sposób liczenia punktów z matury, ale jednak widać różnicę między SGGW a lubelską Akademią Rolniczą...
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa. Ogromnie brakuje mi mojego Chochliczka. Cały czas widzę ją gdzieś kątem oka i kiedy patrzę w tę stronę, dziwię sie, że to Bandytka - albo tylko cień... Tak dobrze pamiętam dotyk jej chłodnych łapek, jej gładkie futerko i malutkie uszka. Tyle mam z nią cudownych wspomnień. Byłam z nią od dnia narodzin do ostatniej chwili. To jednak jest coś wyjątkowego...
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 27, 2007 8:21 am
autor: KEN-KON
Dla Eileen(*).
RE: Eileen (17.07.2007, ok. 12:25)
: pt lip 27, 2007 6:37 pm
autor: Izabela
Och, dopiero teraz to przeczytałam...
Krwiopijko, tak bardzo mi przykro! Miałam szczęście poznać Lineczkę osobiście i mocno trzymałam za nią kciuki. Była taka dzielna, taka żywotna! Miałam nadzieję, że wyjdzie z tego paskudztwa, przynajmniej jeszcze na trochę. Wielki ból, że się jej nie udało. Ale przynajmniej teraz już ją nic nie boli... Ściskam mocno, Kriwopijko, Ciebie i Bandytkę, byście były dzielne...