Niekoniecznie musi tak być

.
Wydaje mi się, że za wcześnie je rozdzielasz. Wyrywanie sobie sierści, piszczenie, ucieczka i pogoń, nieruchomienie, nerwowość podczas łączenia jest NORMALNA, nie jest objawem histerii

. U szczurów łączenie się w stado, ustalanie hierarchii, wygląda właśnie tak

. Ale dopóki nie ma krwi, nie powinnaś ich rozdzielać. Za szybko interweniujesz i być może dlatego proces łączenia się w stado nie może się skończyć.
To, co one tam robią, może wyglądać "strasznie", "przerażająco", może Ci się wydawać, że ogonki mocno się stresują, boją, itp., ale rzadko kiedy tak naprawdę jest

. U szczurów taki teatr grozy jest normalny, to ich sposób na porozumiewanie się ze sobą i wyraźne sygnalizowanie, co i jak. Nie dzieje się im krzywda

. Będzie latać futro, będą piski, gonitwy, wywracanie się na plecki, ucieczki, jeszcze raz piski i jęki, fukanie, stroszenie futra, walki, bijatyk, jeszcze trochę futra wyrwanego, może być kilka strupków od dziabnięć, nerwowość i znów piszczenie. To jest naturalne i normalne podczas łączenia i nie świadczy o niczym złym, nieodpowiednim, czy alarmującym

. Dopóki nie gryzą się do krwi, nie powinnaś ich oddzielać

.
Sama przechodziłam przez to wieele razy

. Po prostu trzeba być cierpliwym i trzymać swoją nerwowość i chęć reakcji na każdy pisk na wodzy

. Bo naprawdę nic złego, czy krzywdzącego się nie dzieje

.