Strona 2 z 2
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 6:29 pm
autor: Rhenata
moje jak szły do weta tylko w dwie to kupkaly w transporterze okropnie ze strachu , jak wszystkie ładowałam ostatnio to po chwilce szły spać i się tak nie bały..może potrzebny mu przyjaciel? w grupie raźniej jak to mówią
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 8:25 pm
autor: Dzag
Okej,dzięki za rady.
Ale teraz właśnie zaczęłam się zastanawiać nad innym problemem.Brać go ze sobą,czy zostawić u koleżanki,która ma szczura i zaopiekowałaby się Marcelem dobrze?Boję się,że na takim mrozie (z autobusu na metro,z metra na kolejny autobus i jeszcze kawałek do domu) się przeziębi,że będzie bał się podróży.
Myślicie,że lepiej go zostawić u kogoś na te 12 dni,czy brać ze sobą?
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 8:33 pm
autor: zalbi
ja myślę, że będzie najlepiej sprawic ta Twojemu szczurowi towarzystwo jak i szczurowi koleżanki. nie męczcie już tych zwierzaków.
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 8:36 pm
autor: Dzag
Ale ja się pytam,czy brać go ze sobą,czy zostawić,a nie czy kupować drugiego szczura.
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 8:38 pm
autor: zalbi
pytasz ja będzie dla niego najlepiej.
nie napisałam kupowac. szczurów się nie kupuje w sklepie. można adoptowac z forum.
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 8:38 pm
autor: Dzag
Dobrze,to wybacz,że źle sformułowałam pytanie.
A więc jeszcze raz:
Zostawić go u koleżanki,czy brać ze sobą?
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 9:33 pm
autor: Dzag

Jeszcze takie urocze zdjęcie znalazłam. [:
Nadal proszę o rady w kwestii brać ze sobą,czy zostawić.
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 10:00 pm
autor: ol.
Super zdjęcie
Myślę, że zostawienie u koleżanki, która też ma samca jest szansą, żeby szczury pobyły trochę ze sobą. Jeśli koleżanka umiejętnie je zapozna i się zaprzyjaźnią, może inaczej spojrzycie na kwestię drugiego szczura.
Nie oburzaj się na te nagabywania o sprawienie mu towarzystwa

, naprawdę lepiej się patrzy na dwa szczury bawiące się, iskające nawzajem. To w niczym nie umniejszy jego przywiązania do Ciebie, a Marcelowi sprawi wiele radości, na którą zasługuje. Konieczne wyjazdy też staną się łatwiejsze, bo albo zabierzesz oba ze sobą (Rhenata prawdę mówi, że w krzepiącej obecności kamrata, ogony łatwiej znoszą sytuacje stresowe), albo zostawisz (bez wyrzutów sumienia, że będzie sam).
Jeszcze odnośnie długiej podróży w autokarze weź też pod uwagę, że niektóre szczury cierpią na chorobę lokomocyjną, źle się czują. Moim zdaniem, jeżeli podróżowanie ze szczurem nie jest koniecznością, nie ma co go targać ze sobą.
Re: Na razie Marcel. [:
: wt gru 15, 2009 11:44 pm
autor: Rhenata
Dzag, 12 dni to naprawdę krotko ja ostatnio wyjechałam na tyle i moje 6 dziewczyn zostało u 'cioci' na ten czas ..nawet nie zauważyły ze mnie nie ma a to dlatego ze jest ich sześć a nie jedna i Gosia zajmowała się nimi rewelacyjnie, wiec jeśli masz zaufanie do koleżanki to nie ma sensu go tachać za granice na kilka dni. Co innego gdybyś nie miała kompletnie nikogo kto mógłby się nim zająć, wtedy musisz i tyle.W każdym bądź razie my zawsze powtarzamy o towarzystwie dla samotnego szczura, jedni robią to w milszy sposób ( jak ja

) inni po prostu inaczej nie umieją jak prosto z mostu , ale nie ma się co oburzać, chcemy dobrze,zawsze chcemy jak najlepiej dla szczura

Re: Na razie Marcel. [:
: śr gru 16, 2009 4:00 pm
autor: Dzag
Ale ja to świetnie rozumiem i już w jednym z pierwszych postów pisałam,że na pewno postaram się o towarzysza dla Marcela,ale mama zgodziła się dopiero jak się ociepli,bo teraz wyjeżdżamy zaraz na święta,potem na ferie zimowe,jest zimno i pogoda nie sprzyja.Po prostu spytałam się o to,czy go zostawić,czy brać i chciałam uzyskać odpowiedź na to pytanie,a nie w sprawie brania drugiego szczurka. [:
A więc zostawię go u koleżanki,tak będzie najlepiej.Jeszcze w dodatku teraz się tak potwornie zimno zrobiło,to byłoby straszne dla niego.