
Witam. [:
Oto mój szczurek o dumnym imieniu Marcel Sabcio I. W skrócie po prostu Marcel albo Marcuś.Jest ze mną od dwóch tygodni dopiero,ale jest niezwykle socjalnym zwierzątkiem i już zaprzyjaźnił się ze mną i z moją mamą.
Mama na początku nie mogła się na niego patrzeć i go dotykać,ale tak go pokochała z biegiem czasu,że sama go dopieszcza różnymi smakołykami i bierze na ręce,jak mnie nie ma w domu.
Chwilowo Marcuś jest sam,ale jak tylko wyzdrowieje i będzie trochę cieplej na pewno postaram się o towarzysza dla niego.
Biedaczysko strasznie kicha.Byłam u jednego weterynarza,stwierdził(bez obejrzenia i osłuchania Marcela) że to mykoplazmoza i przepisał antybiotyk,jednak dowiedziałam się potem,że jest on zbyt silny jak dla takiego zwierzątka.Lekarz chyba mało się znał na szczurkach.Od jutra zaczynamy 5-dniową kurację z inhalacją,a jeśli to nie pomoże,to spróbujemy z antybiotykiem i podzwonimy jeszcze do kilku weterynarzy.
Na szczęście Marcel ma apetyt,pije i nadal biega i skacze,więc mam przeogromną nadzieję,że to tylko przeziębienie.

Marcel w ten sposób składał mi życzenia urodzinowe. [:


Uwielbia wchodzić na moją szyję i chować się za włosami. [: